Premier Litwy Ingrida Šimonytė poinformowała, że rząd nie zamierza w najbliższym czasie zmieniać warunków obowiązującej kwarantanny. Ich złagodzenia można się spodziewać dopiero w drugiej połowie stycznia, o ile uda się ograniczyć rozprzestrzenianie koronawirusa.
Czytaj więcej: Nie tylko COVID — mniej zachorowań na grypę przez mniejszą ilość kontaktów
„Nie ma zbyt wielu powodów, aby rozważać złagodzenie (warunków kwarantanny – przyp. red.), powiedzmy, na początku stycznia, ale jeśli korzystna dynamika zostanie utrzymana i będzie to widać przez kilka tygodni, to być może w drugiej połowie stycznia będziemy mogli porozmawiać o pewnych zmianach, choć na pewno nie zostaną zniesione wszystkie ograniczenia” – powiedziała szefowa rządu we wtorek w litewskim radiu publicznym.
Według premier obiektywna oceny funkcjonowania nałożonych ograniczeń, w tym zakazu przemieszczania się, będzie możliwa dopiero na początku stycznia. Okres okołoświąteczny nie jest dobrym wyznacznikiem w tej kwestii ze względu na mniejszą liczbę przeprowadzanych testów.
„Myślę, że do Trzech Króli trudno będzie mówić o jakiejkolwiek dynamice, trendzie. Widzimy obecnie zbiór pojedynczych odcinków czasu, które nie układają się jeszcze w spójną całość” – tłumaczy Šimonytė.
Mimo to, według niej można pozwolić sobie na ostrożne stwierdzenie, że służba zdrowia poradziła sobie z wyzwaniami okresu świątecznego.
„Nasz system opieki zdrowotnej przetrwał te cztery dni wolne od pracy, a rzeczywiście mogło być inaczej. Ale to nie jest powód do odprężenia, ponieważ jeszcze długa droga przed nami, zanim będzie można potwierdzić pozytywny trend” – zapewnia premier.
Reżim kwarantanny obowiązywać będzie co najmniej do 31 stycznia. W tym czasie zamkniętych pozostanie wiele sklepów i punktów usługowych, takich jak salony fryzjerskie. Do 3 stycznia obowiązuje ostrzejszy zakaz opuszczania gminy zamieszkania bez konieczności oraz w dwie lub więcej osób niezamieszkujących razem.
Na podst.: LVT, BNS