Departament Statystyki ostrzega, że w kraju rozpoczyna się trzecia fala koronawirusa.
„Wygląda na to, że rozpoczyna się trzecia fala pandemii. Wracamy na stare tory, którymi jechaliśmy w październiku. Liczba nowych zachorowań już nie maleje, rośnie procent pozytywnych wyników testów. Ten schemat utrzymuje się przez cały tydzień, nie ma co do tego wątpliwości” – czytamy w oświadczeniu nadesłanym z Departamentu Statystyki.
Vaidotas Zemlys-Balevičius, analityk danych z Euromonitor International i członek powołanej przez premier Rady Doradczej Prezesa Rady Ministrów, w rozmowie z „Kurierem Wileńskim“ zapewnił, że chociaż statystyki przynoszą alarmujące sygnały, warto jeszcze tydzień poczekać na statystyki zachorowalności i zdecydować, co robić dalej.
– Dane pokazują, że przed tygodniem liczba chorych w ciągu doby szybciej malała. Teraz zwolniło się tempo. Doszliśmy do takiego punktu, gdy może powtórzyć się scenariusz jesienny lub zacząć coś robić, żeby temu zapobiec. Jak ten moment nazwać? Czy trzecią falą, czy po prostu pogarszającą się sytuacją? To nieważne. Ważne jest to, żeby zapobiec temu. W tym tygodniu to na pewno nie radziłbym przyjmować decyzji o luzowaniu kwarantanny. Poczekajmy przynajmniej tydzień. I wtedy zobaczymy, jak wygląda sytuacja naprawdę – powiedział Vaidotas Zemlys-Balevičius.
Prof. hab. dr Ramunė Kalėdienė, dziekan Wydziału Zdrowia Publicznego Litewskiego Uniwersytetu Nauk o Zdrowiu, członkini Grupy ds. Środków Zdrowia Publicznego, Rady ekspertów ds. Zdrowia przy urzędzie prezydenta w rozmowie z „Kurierem Wileńskim“ powiedziała, że obecna sytuacja jest znakiem, że nie możemy rozluźniać się i przestać dalej przestrzegać kwarantanny.
- No cóż, nie jest tak dobrze, jak myśleliśmy. Nie wiem, czy już możemy zacząć mówić o trzeciej fali koronawirusa, ale że sytuacja zaczęła się pogarszać – to prawda. W ciągu ostatnich tygodni liczba chorych na COVID-19 malała, co nas bardzo cieszyło. Ale w ciągu ostatnich dni zauważyliśmy, że liczba nowych zachorowań już nie maleje, rośnie procent pozytywnych wyników testów. A ta tendencja jest bardzo niepokojąca. Obecna sytuacja jest znakiem, że nie możemy rozluźniać się i przestać dalej przestrzegać kwarantanny. Na razie to nie jest bardzo tragiczna sytuacja, ale też nie jest i dobra. Niestety, sytuacja nie poprawia się – powiedziała prof. hab. dr Ramunė Kalėdienė.
Najwyższy wskaźnik notowany jest obecnie w rejonie birżańskim – 588, w wisagińskim – 568, w rejonie uciańskim i święciańskim – 418.
Czytaj więcej: Na Litwie zanotowano przewidziane przez producenta skutki uboczne po szczepieniu
W Wilnie wskaźnik ów wynosi 313, w rejonie wileńskim – 271, w rejonie solecznickim – 231, w rejonie trockim – 229.
- Nie myślę, że teraz jest czas mówić o łagodzeniu kwarantanny. Dzisiaj nie możemy powiedzieć, czy będzie łagodzona, czy nie. Musimy bardzo dokładnie śledzić, jak będzie dalej – ocenia prof. Kalėdienė.
W szpitalach na Litwie (22 lutego) z powodu COVID-19 leczonych jest 992 pacjentów, w tym 95 – na oddziałach intensywnej terapii.- Pod maskami tlenowymi przebywa 815 pacjentów, do urządzeń sztucznej wentylacji płuc podłączonych jest 58.
- W niedzielę z powodu COVID-19 hospitalizowano 64 osoby.
- Od początku pandemii na Litwie zarejestrowano 194 333 przypadki koronawirusa.
- Statystycznie wyzdrowiały (dane na 22 lutego) 179 624 osoby (zadeklarowana liczba ozdrowieńców – 131 245), obecnie chorują 8 122 osoby (zadeklarowana liczba chorych – 56 501).
- Z powodu COVID-19 zmarło na Litwie ogółem (stan na 22 lutego) 3 178 osób. Z infekcją koronawirusową – pośrednio lub bezpośrednio – na Litwie wiąże się ogółem 6 180 zgonów.
- W niedzielę szczepienia nie odbywały się.
- Pierwszą dawkę szczepionki przeciw COVID-19 przyjęło dotychczas na Litwie (stan na 22 lutego) 121 150 osób (4,33 proc.), obie dawki – 67 014 (2,4 proc.).