Więcej

    „Ostatnia wieczerza” hotelarzy i restauratorów. Dołączyli sportowcy [GALERIA]

    Czytaj również...

    Hotelarze i restauratorzy zorganizowali „ostatnią wieczerzę”. Na placu pojawiły się wieńce, znicze, stoliki i łózka. To akcja protestacyjna, która ma wysłać do Rządu Republiki Litewskiej wyraźny sygnał — „bez pomocy państwa padniemy”. Dokładnie rok temu ogłoszono pierwszą kwarantannę. Niecodzienne wydarzenie uwiecznił nasz fotoreporter.

    Pan gra na akordeonie w Wilnie opłakując śmierć drobnego biznesu. I średniego też.
    „Ostatnia wieczerza” hotelarzy i restauratorów przerodziła się w niecodzienny performans
    | Fot. Marian Paluszkiewicz

    Akcja protestu jednocześnie odbywa się w Wilnie, Kownie i Kłajpedzie. Na placach tych miast wystawiono stoliki, łóżka, a także wieńce pogrzebowe i znicze. Akcja na placu Kudirki w Wilnie zgromadziła około stu uczestników.

    Na wystawionych walizkach i torbach widniały napisy „turystyka umiera”, „dlaczego rząd nie słyszy turystyki”, a także „konieczność, nie zysk”. Do akcji dołączyli przedstawiciele sektora sportowego, przynieśli urządzenia do ćwiczeń. Sektor ten protestował już wcześniej.

    Czytaj więcej: Pot i mróz — sportowcy proszą o otwarcie branży fitness [GALERIA]

    9 tys. osób bez pracy

    Evalda Šiškauskienė, prezes Litewskiego Stowarzyszenia Hoteli i Restauracji, która brała udział w akcji na placu Kudirki w Wilnie, oświadczyła, że ​​żąda się od rządu zmiany zasad wsparcia. Chodzi m.in. o zniesienie ograniczenia subsydiów do 100 tys. euro, a także o wsparcie dla osób powracających do pracy. Dodatkowo, kompensować najem restauracji oraz opłat komunalnych w hotelach.

    „Już 9 tys. osób w naszej branży jest bezrobotnych, widzimy, że to dopiero początek. Wielka szkoda, bo to sektor najbardziej wrażliwy społecznie — kobiety powyżej 60. roku życia, młodzież, studenci i zawody niewymagające specjalnego wykształcenia. Dlaczego zabijany jest mały biznes, jest dla nas niezrozumiałe” — powiedziała Šiškauskienė.

    Miliony euro wsparcia

    Ministerstwo Gospodarki i Innowacji informuje, że do sektora zakwaterowania i gastronomicznego trafia jedna piąta całego wsparcia — tylko w tym roku trafiło blisko 8 mln euro.

    Z kolei Šiškauskienė mówi, że wsparcie otrzymali organizatorzy turystyki, którzy przewieźli turystów, a także musieli rozliczyć się z klientami za nieodbyte wycieczki.

    „To jest rzeczywistość, którą otrzymujemy. Wszyscy chcą «doliczyć»” przestoje, ale to pomoc dla ludzi, nie dla biznesu” — powiedziała.

    Šiškauskienė podała, że ​​dzienne straty sektora hotelarsko-restauracyjnego sięgają 0,8 mln euro. Firma straciła już łącznie 304 mln euro, gdy jednocześnie wpłaciła do budżetu państwa 179 mln euro.

    Czytaj więcej: Dwa rodzaje wsparcia dla firm, które straciły 60 proc. obrotów

    Na przebłaganie za grzechy nasze?

    Nazwa wydarzenia nawiązuje do ostatniej wieczerzy Jezusa Chrystusa, podczas której Jezus dokonał interpretacji swojej spodziewanej śmierci. Przypowiedział zdradę oraz skazanie na krzyżu za grzechy świata.

    Hotelarze i restauratorzy w ten sposób chcą pokazać, że są na skraju możliwości i wkrótce grozi im całkowity upadek.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Akcję protestacyjną uchwycił zawsze czujny Marian Paluszkiewicz, fotoreporter.

    Fot. Marian Paluszkiewicz


    Na podst.: BNS, własne

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Zmarł papież Franciszek. Mówił o potencjale Litwy jako „światła nadziei w walce z niesprawiedliwością”

    Papież pozostawił wyraźne wytyczne dotyczące swojego pochówku. Grób w bazylice Matki Bożej Większej, za figurą Królowej Pokoju, miał przygotowany już od ponad roku. To miejsce często odwiedzał — zarówno przed...

    Dziedzictwo Litwy, Polski, Ukrainy i Białorusi. Barcie wracają na te tereny

    W czasie Festiwalu Miodosytnictwa w Wilnie Piotr Piłasiewicz opowiadał o powrocie do bartnictwa – nie tylko jako metody pozyskiwania miodu, lecz także jako nośnika wartości wspólnych dla dawnych ziem...

    „Albo amputacja, albo pogrzeb” — poruszająca opowieść Anny Adamowicz o opiece nad matką

    — Z jakiegoś powodu nie ufała lekarzom, powtarzała, że i tak jej nie pomogą. Żadne argumenty nie przemawiały. Lekarzy bała się bardziej niż bólu. W końcu, przerażona, sięgnęłam po...