Więcej

    Smutne prognozy ekonomistów: czekają nas bankructwa, droższe towary, usługi i mieszkania

    Czytaj również...

    Przedstawiciele hoteli, restauracji, firm turystycznych i sportowych, których szczególnie dotknęły ograniczenia kwarantanny, zebrali się na „ostatniej wieczerzy” – akcji protestacyjnej
    | Fot. Marian Paluszkiewcz

    Jeszcze w zeszłym roku ekonomiści przewidywali, że gospodarka wróci do normy już w połowie tego roku, ale teraz prognozy się zmieniły na gorsze. Oczekuje się, że ożywienie gospodarcze nastąpi dopiero w przyszłym roku i należy przygotować się na wzrost cen towarów, usług i nieruchomości.

    Główny ekonomista banku Luminor Žygimantas Mauricas w rozmowie z „Kurierem Wileńskim“ powiedział, że Unia Europejska została uznana za przegraną w pandemii, ponieważ inne główne gospodarki świata – Stany Zjednoczone i Chiny – radzą sobie znacznie lepiej. Dzieje się tak z kilku powodów.

    – Pierwszym i najważniejszym powodem, dlaczego możemy powiedzieć, że kraje Unii Europejskiej radzą sobie gorzej ze skutkami pandemii, jest zbyt powolna wakcynacja w tych krajach. Dla porównania, w Stanach Zjednoczonych już około jednej trzeciej populacji otrzymała pierwszą dawkę szczepionki, a w krajach UE zaledwie 10 proc. populacji. Różnica ogromna. Z powodu powolnej wakcynacji zwiększa się ryzyko, że ograniczenia kwarantanny będą kontynuowane prawdopodobnie nie przez tygodnie, ale miesiące – twierdził Žygimantas Mauricas.

    Ekonomista zaznaczył, że jeżeli także tego lata gospodarki będą wstrzymywane, to będzie ogromny cios dla wszystkich państw Unii Europejskiej, ponieważ kraje na południu Europy są w dużym stopniu uzależnione od turystyki.

    – Drugą kwarantannę odczujemy bardziej boleśnie niż pierwszą. Winna temu jest długa kwarantanna. Zeszłej wiosny trwało to około 2,5 miesiąca, a w tym roku od 7 listopada i nie wiadomo, kiedy się skończy. Zeszłej wiosny mieliśmy recesję w kształcie litery V, czyli przed kwarantanną ożywienie, podczas kwarantanny spadek, no i po niej znów nastąpiło ożywienie. W czasie pierwszej kwarantanny było wiele niepewności, wszyscy byliśmy w tej samej łodzi. Na przykład, ucierpiał tak samo sektor gastronomiczny, jak i branże IT. Potem wszyscy wrócili do poziomu sprzed pandemii, nawet restauracje i turystyka. A więc ubiegłe lato można zaliczyć do udanego – zaznacza Mauricas.

    Ekonomista mówi, że w czasie drugiej pandemii mamy recesję w kształcie litery K. W efekcie czego – gdy część sektorów, takich jak przemysł, transport, IT, część handlu nawet nie odczuła kryzysu, a niektórzy nawet skorzystali – inne obszary, takie jak sektor gastronomiczny i hotele, straciły znacznie bardziej niż podczas kwarantanny zeszłej wiosny.

    – Według najnowszej prognozy produkt krajowy brutto (PKB) Litwy w 2021 r. wzrośnie o 1,8 proc. W przyszłym roku prognozuje się 5,5 proc. wzrost PKB, czyli aż o 2 proc. więcej w porównaniu z poziomem sprzed pandemii. Wraz ze wzrostem PKB wzrosną ceny, ale tylko w niektórych kategoriach. Być może sektor usług będzie próbował nadrobić stracony czas. Przekonamy się, kiedy otworzymy restauracje i miejsca wypoczynku. To samo wydarzyło się zeszłego lata. Niektóre firmy już się zamknęły, na przykład restauracji nie będzie już tyle, ile było przed kryzysem, pozostanie tylko około 80 proc., a więc zmniejszy się konkurencyjność – rozmówca zarysował możliwą sytuację.

    Czytaj więcej: Gospodarka dostosowała się do pandemii

    Nie będzie już tyle restauracji, ile było przed kryzysem, pozostanie tylko około 80 proc.
    | Fot. Marian Paluszkiewcz

    Rynek nieruchomości prawie nie ucierpiał podczas pandemii, co najwyraźniej było widoczne podczas drugiej kwarantanny, kiedy liczba transakcji przekroczyła wszelkie oczekiwania, a liczba sprzedaży nowych mieszkań w Wilnie pobiła nawet rekordy.

    – W czasie kwarantanny więcej osób zaczęło zastanawiać się nad kupnem swojego mieszkania, więcej ludzi inwestuje. Wynika to ze zmiany zachowań konsumentów, ponieważ wielu pracuje w domu, spędza więcej czasu w domu. Dla wielu mieszkanie stało się zbyt ciasne, chcą większej przestrzeni, dlatego zaczęli kupować. Inni zaś podczas kwarantanny nie mają gdzie wydawać pieniędzy: ani na wypoczynek, ani na restauracje. Ludzie oszczędzają i boją się rosnącej inflacji i deprecjacji, dlatego chcą inwestować w nieruchomości. Obecnie obserwuje się dwa trendy – kupuje się więcej domów niż mieszkań, a małe mieszkania tracą popularność, ponieważ ludzie chcą więcej miejsca – komentuje Mauricas.

    Chętnych na zakup mieszkania jest więcej niż ofert, dlatego też istnieje duży bodziec do podnoszenia cen mieszkań. Na Litwie konieczna jest poprawa dostępności mieszkań, a ceny mieszkań powinny rosnąć wolniej niż płace, ale sytuacja jest inna. Ceny nieruchomości rosną zbyt szybko.

    Ekonomista odniósł się także do branży AGD.
    – To, że sprzęt AGD zdrożeje, wiadomo na pewno, ale nie myślę, że o 20 proc., jak twierdzą producenci. Ceny rosną nie tylko dlatego, że sprzedawcy artykułów gospodarstwa domowego chcą zarabiać. Surowce drożeją: metal, miedź, a także surowce energetyczne, koszty transportu – przypomina specjalista.
    Według prognoz ekonomisty wiosną nie nastąpi spadek bezrobocia.

    Czytaj więcej: Wpływy do budżetu Litwy mimo pandemii rosną

    – Tu wiadomości są smutne. To bardzo źle, że mamy tak duże bezrobocie wśród młodzieży. Na Litwie mamy wyższą niż średnia unijna bezrobocia wśród młodzieży. W czasie drugiej kwarantanny ci, którzy stracili pracę, już zbyt długo siedzą na bezrobociu i im dłużej człowiek nie pracuje, tym trudniej będzie mu wrócić na rynek pracy. Na razie nic nie wskazuje, że bezrobocie zmniejszy się, ponieważ na razie nie wiadomo, kiedy kwarantanna zostanie odwołana – dodaje analityk.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Nie ma też dobrych wiadomości co do wzrostu płac w 2021 r.
    – W tym roku nie będzie tak dobrze jak w ubiegłym roku. Myślę, że płaca minimalna być może wzrośnie o 6 proc. No i jest nadzieja, że wynagrodzenie wzrośnie w sektorach, które nie ucierpiały z powodu pandemii, w branżach, gdzie brakuje specjalistów. O wzroście wynagrodzeń nie mówią też i inne państwa. Na przykład, w Niemczech wzrost jest prognozowany o 1-2 proc. – podkreśla główny ekonomista banku Luminor.





    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Reżyser Koszałka: „»Biała odwaga« to nie jest film, który oskarża górali”

    — Tytuł jest wieloznaczny, chociaż w filmie jest pewna sugestia, że biała odwaga jest to po prostu magnezja, biały proszek, używany przez wspinających się ludzi i zapobiega poceniu się rąk, żeby w jakimś trudnym miejscu w górach, gdy się...

    „Głosy Nowej Ery”: młodzi i utalentowani zaśpiewali na scenie DKP w Wilnie

    — To drugi koncert z kolei. W ubiegłym roku był podobny. W tym roku wystąpiło więcej wykonawców, co nas bardzo cieszy. Wśród wykonawców było też więcej osób mniej znanych, mniej popularnych. Poziom występów był zróżnicowany, ale efekt artystyczny był...

    Zorientowani na święta. Konsumenci liczą budżety na prezenty

    – Dynamika sprzedaży na Pigu.lt pokazuje, że mieszkańcy Litwy zaczynają przygotowywać się do świąt Bożego Narodzenia już w drugiej połowie września. Na początku października zaobserwowaliśmy gwałtowny wzrost sprzedaży kalendarzy adwentowych, które rozjaśniają oczekiwanie na nadchodzące święta, a pod koniec...

    Rekordowe poniedziałkowe korki w stolicy mogą się jeszcze powtórzyć

    Aleksej Apanovič, szef miejskiego Centrum Zarządzania Ruchem JUDU prognozuje, że w nadchodzących dniach i tygodniach, zwłaszcza w okresie przedświątecznym, zatory mogą się zwiększyć. Wina kierowców? — W policyjnym rejestrze wypadków odnotowano 11 technicznych wypadków drogowych z uszkodzeniami pojazdów i tylko jedną...