Na Litwę z Polski dotarło w czwartek przeszło tysiąc wyprawek szkolnych dla pierwszoklasistów szkół polskich. – Bardzo się cieszę, że to wsparcie dotarło tak wcześnie, zanim jeszcze rodzice zaczęli robić zakupy – mówi Józef Kwiatkowski, prezes Stowarzyszenia Nauczycieli Szkół Polskich na Litwie „Macierz Szkolna”.
Do Domu Kultury Polskiej w Wilnie dotarł transport z prezentami dla pierwszaków. Ok. tysiąc uczniów, którzy 1 września rozpoczną naukę w polskich szkołach, otrzyma plecaki bogato wyposażone w potrzebne przybory szkolne, które zakupiła Fundacja Pomoc Polakom na Wschodzie z funduszy przekazanych przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów RP.
– Wszystkie te rzeczy zostaną odebrane przez szkoły, które później przekażą je dzieciom. To nie tylko znaczna ulga finansowa dla rodziców, ale również bardzo symboliczny gest państwa polskiego, które w ten sposób pokazuje, że pamięta o każdym Polaku na Litwie w bardzo osobisty sposób – mówi „Kurierowi Wileńskiemu” Józef Kwiatkowski prezes Stowarzyszenia Nauczycieli Szkół Polskich na Litwie „Macierz Szkolna”.
Kwiatkowski podkreśla, że bardzo duże znaczenie ma, że wyprawki dotarły w tym roku tak wcześnie. – Zwykle wyprawki otrzymywaliśmy niedługo przed rozpoczęciem roku szkolnego, teraz pojawiły się jeszcze przed rozpoczęciem w sklepach różnorodnych promocji w związku z rozpoczęciem roku szkolnego. To na pewno bardzo ułatwi rodzicom planowanie wydatków, których i tak jest niemało. Teraz, kiedy te wyprawki są już na miejscu, każdy może zobaczyć, co się w nich znajduje, jak dobrej są jakości i na pewno będzie mniej niepotrzebnych zakupów – zauważa prezes Macierzy Szkolnej.
Czytaj więcej: W tym roku lepsze wyniki na egzaminie państwowym z litewskiego
Co tegoroczne pierwszaki znajdą w swoich nowych plecakach? – Skład wyprawki jest bardzo zbliżony do zeszłorocznego. Tegoroczna zawiera: plecak, piórnik, worek, kredki, flamastry, bloki rysunkowe, zeszyty, plastelinę, farby, zestaw śniadaniowy. Nowością, która wyróżnia tegoroczną wyprawkę, jest książka „Baśnie i legendy polskie”, którą również otrzyma każdy uczeń. Każdy plecak ma przyczepiony odblask z flagą i godłem Polski, co jest wyraźnym znakiem tego, że polskie państwa dba o polskie dzieci na Litwie – mówi Marta Pszczółkowska, koordynatorka projektów edukacyjno-oświatowych w Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie.
– Zakupiliśmy łącznie 1 062 wyprawki dla 56 polskich szkół na Litwie. Razem z drugą częścią Bonu Pierwszaka, czyli stypendium, które również otrzyma każdy uczeń pierwszej klasy. mają one wartość przeszło 900 tys. zł. – mówi przedstawicielka Fundacji.
Takie same wyprawki otrzymają polskie dzieci w Czechach, na Łotwie i Ukrainie, a więc w krajach, gdzie polskie szkoły funkcjonują w państwowych systemach oświatowych. – Niestety, w tym roku nie będziemy mogli przekazać podobnej pomocy na Białoruś. To bardzo smutna sytuacja, ale ze względu na sytuację polityczną, musieliśmy zrezygnować z przekazania wyprawek. Cieszyć możemy się natomiast z tego, że bardzo szybko wzrasta liczba beneficjentów projektu na Ukrainie. Widać, że szkoły z obowiązkowym językiem polskim cieszą się coraz większą popularnością. W tym roku przekazujemy 900 wyprawek do 20 szkół – wyjaśnia Marta Pszczółkowska.
Wyprawka to tylko część tzw. bonu pierwszaka, który od lat otrzymują dzieci z polskich szkół w prezencie z Polski. Jesienią rodzicom przekazana zostanie kolejna część wsparcia, tym razem w postaci finansowego stypendium w wysokości ok. 500 zł.
Czytaj więcej: Zdalne nauczanie. Lepiej sobie radzą nauczyciele niż uczniowie
Dla rodziców pierwszoklasistów tego rodzaju wsparcie to bardzo znacząca pomoc. – Moja córka idzie obecnie do trzeciej klasy, wyprawka, którą otrzymała jako pierwszak, wystarczyła na dwa lata. Uważam, że to całkiem sporo, ale w tym roku będziemy musieli kupić wszystko nowe. Wyprawkę z Polski otrzyma natomiast mój syn, który idzie do pierwszej klasy. To duże wsparcie, bo każdy, kto posyła dziecko do szkoły, wie, jak wiele to kosztuje – mówi Grażyna, mama Karoliny i Bogdana. – Oprócz droższych rzeczy, jak np. mundurek, koniecznych jest wiele drobiazgów. Wydaje się na pozór, że nie kosztują one drogo, lecz jeśli wszystkie się je złoży razem, wychodzi naprawdę znaczna suma – zauważa rozmówczyni „Kuriera Wileńskiego”.
Bon Pierwszaka to ważna, ale nie jedyna forma pomocy, jaką Polska przekazuje dla polskich szkół na Litwie. – Tak, jak co roku przekażemy wsparcie na bieżące potrzeby szkół. Będzie to suma zbliżona do półtora miliona złotych, a więc więcej niż w ubiegłym roku. Szkoły i przedszkola mogą za te pieniądze kupić wyposażenie pracowni, sprzęt, pomoce dydaktyczne czy inne potrzebne rzeczy. Przekazujemy również środki na wsparcie działalności „Macierzy Szkolnej” oraz na Targi edukacyjne, które Macierz Szkolna będzie organizować – wyjaśnia Marta Pszczółkowska.
Józef Kwiatkowski zauważa, że Polska wspiera również projekty rozbudowy czy remontów polskich szkół. – Najbardziej znaczący i największy obecnie to oczywiście rozbudowa Szkoły-Przedszkola Wilia. Bardzo się staramy o to, by zwłaszcza w tym pierwszym okresie nauki tych polskich placówek było jak najwięcej, by rodzice mogli posłać dziecko do polskiej szkoły blisko domu. W tym roku spodziewamy się ok. tysiąca pierwszoklasistów i cieszę się, że będą się oni mogli uczyć w naprawdę bardzo dobrych warunkach – podkreśla prezes Macierzy Szkolnej.
Projekt Bon Pierwszaka jest finansowany ze środków Kancelarii Prezesa Rady Ministrów RP w ramach konkursu „Polonia i Polacy za Granicą 2021”.Fot. Marian Paluszkiewicz