Doradca prezydenta Jarosław Niewierowicz proponuje, aby odłożyć w czasie drugi etap liberalizacji rynku dostawców prądu na Litwie. Zaleca regulować ceny ustawowo oraz zapewnić lepszą kompensację za warunki dostaw ogrzewania. Zaznaczył, że mogą pojawiać się też nadużycia ze strony samorządów, które mogą przypuszczalnie chcieć wydać pieniądze na inne cele niż kompensacje, w związku z tym celowo mogą nie informować mieszkańców o możliwościach.
„Z powodu napięcia na rynku być może rozważać trzeba przedłużenie tego terminu ostatecznego, do którego ludzie muszą wybrać niezależnego dostawcę. Być może można trochę odłożyć termin i nie wymagać, aby wybrali już teraz, do końca roku, tego dostawcę, może dać kilka lat, może pół roku” — we wtorek w rozgłośni „Žinių radijas” mówił Niewierowicz.
Czytaj więcej: AWPL nie wyklucza powrotu Niewierowicza
Bufor bezpieczeństwa
Uważa też, że ustawowo można ograniczyć nagły wzrost cen w sektorze energetycznym.
„Rozważane zmiany ustawowe, które wymagałyby od dużych graczy na rynku, aby te ceny nie zmieniały się drastycznie, aby firmy zarządzały ryzykiem umowami. W ustawie wprowadzić po prostu taki wymóg, aby 30- lub 40-procentowe zmiany były możliwe (cen przyp. red.), ale nie większe” — przekonywał doradca prezydenta.
Wachlarz narzędzi
Dodał też, że firmy energetyczne muszą wykorzystać wszystkie narzędzia, aby stabilizować ceny.
„Mają cały sztab analityków, profesjonalnych kierowników, którzy musza wykorzystać wszystkie narzędzia i wykorzystać wszystkie możliwości do stabilizacji cen” — dodał.
Uważa on, że ryzyko ubóstwa dotyka 21 proc. mieszkańców, a kompensacje za ogrzewanie otrzymuje ledwie 3,5 proc., 95 tys. mieszkańców.
„Oczywistym, że jest jakiś problem z dostępnością wsparcia. Trzeba tu pracować, aby ludziom było lepiej wyjaśnione, aby byli informowani, w jaki sposób zwracać się o kompensacje, trzeba zmniejszać ciężar biurokratyczny i być może zwiększać dostępność kompensacji i wielkość tej kompensacji również” — rozważał Niwierowicz.
Samorządy nie chcą się dzielić?
Podkreślił również, że samorządy możliwie nadużywają i nie informują odpowiednio mieszkańców o kompensacjach za warunki otrzymywania ogrzewania.
„Jest po prostu brak informacji, niekoniecznie ambitne i proaktywne (jest) informowanie mieszkańców. Te pieniądze, które nie są wykorzystane na wypłacanie kompensacji, idą na inne cele” — zauważył doradca prezydenta.
Liberalizacja rynku energetycznego
W ramach liberalizacji rynku dostawców prądu na Litwie, mieszkańcy muszą wybrać swojego dostawcę. Jak twierdzi resort energetyki, jest to europejska praktyka i zapewni jak najlepsze warunki dla odbiorców.
Dostawców już wybrali odbiorcy z pierwszego etapu, to jest tacy, którzy zużywają ponad 5 tys. kWh miesięcznie.
Z kolei mieszkańcy zużywający w ciągu roku od 1 do 5 tys. kWh (lub płacący średnio od 10 do 60 euro miesięcznie za prąd) muszą dostawcę wybrać do bieżącego 2021 roku, a dokładnie do 18 grudnia.
Trzeci etap, do końca 2022 roku, dotyczy odbiorców niskogabarytowych, którzy zużywają do 1 tys. kWh rocznie.
Czytaj więcej: Litwa i Łotwa wspólnie widzą zagrożenie ze strony elektrowni atomowej w Ostrowcu. Łotwa nie chce białoruskiej energii
Na podst.: BNS, LRP, własne