Więźniowie polityczni są przetrzymywani w nieludzkich warunkach, co bardzo negatywnie odbija się na ich zdrowiu. Portal znadniemna.pl, organ prasowy Związku Polaków na Białorusi, poinformował o poważnym pogorszeniu się stanu zdrowia Andżeliki Borys. Prezes organizacji od ponad 8 miesięcy przetrzymywana jest w aresztach śledczych. Obecnie więźniarka polityczna przebywa w ciężkim Więzieniu Śledczym nr 8 w Żodzinie pod Mińskiem.
— Podziwiam odwagę Andżeliki Borys, ponieważ gdyby przyznała się do winy, mogłaby wyjść na wolność. Ale ona tego nie zrobiła, ponieważ nie jest niczemu winna. Dlatego jej pryncypialność mnie zachwyca. Dowiedzieć się o stanie zdrowia politycznych więźniów jest bardzo trudno, ponieważ o tym dowiedzieć się może tylko adwokat. Funkcjonariusze zmuszają prawników do podpisania umowy o zachowaniu poufności, w przeciwnym razie zabierają licencje, dlatego wszystkie osoby uwięzione z powodów politycznych nie otrzymują nie tylko pomocy medycznej, ale także prawnej – powiedział „Kurierowi Wileńskiemu” Aleksandr Dobrowolski, doradca Swiatłany Cichanouskiej.
Według źródła, którego ZPB nie może ujawnić, Andżelika Borys wygląda na bardzo chorą i potrzebuje pilnej diagnostyki w celu potwierdzenia lub wykluczenia choroby układu pokarmowego. Związek apeluje o badanie krwi i USG, na które aresztowana nie może liczyć.
„Z docierających do nas opisów wyglądu Andżeliki Borys wynika, iż wygląda ona na bardzo wycieńczoną, ma ziemisto-żółty kolor cery, co mogłoby wskazywać m.in. na schorzenie wątroby, oraz intensywnie traci włosy. Znająca blisko Andżelikę Borys redaktor gazety »Głos znad Niemna na uchodźstwie« Iness Todryk-Pisalnik wspomina, że jeszcze przed aresztowaniem Andżelika Borys często cierpiała na bóle głowy i żołądka, a w sytuacjach stresowych wychodziły jej włosy” – pisze znadniemna.pl.
— Obecnie na Białorusi jest ponad 800 więźniów politycznych, ale to nie jest prawdziwa liczba, jest ich o wiele więcej. Wielu nie jest uznanych za więźniów politycznych, ponieważ organizacja praw człowieka na Białorusi stosuje takie kryterium, że osoby, które podczas aresztowania broniły się, nie są uznawane za więźniów politycznych. Tak naprawdę aresztowanych z powodów politycznych jest nawet kilka tysięcy, trudno jest nawet policzyć, ile takich osób jest – opowiada Dobrowolski.
Długa lista więźniów politycznych zaczęła powstawać ponad rok temu, gdy na Białorusi rozpoczęła się kampania wyborcza przed wyborami prezydenckimi. Jak mówi nasz rozmówca, reżim ma bardzo niewiele struktur, które są gotowe do wykonania tych nielegalnych rozkazów. Główną strukturą odpowiedzialną za to jest Generalna Dyrekcja ds. Zwalczania Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji tzw. „GUBOPiK”. Oni bezkrytycznie wykonują wszystkie te zadania, a reszta struktur nie bardzo chcą to robić.
Czytaj więcej: Kryzys na granicy z Białorusią głównym tematem polsko-litewskiego Zgromadzenia Parlamentarnego
— „GUBOPiK” ma mało pracowników, dlatego jeszcze nawet teraz wyjawiają, kto brał udział w wiecach. Dochodzi do tego stopnia, że sprawdzają, kto oddał podpisy na kandydatów opozycji, takich jak Wiktar Dzmitryjewicz Babaryka czy Swietłana Cichanowska. I jeżeli ktoś stawiał podpisy, to później u takich osób przeprowadzają przeszukania, a nawet aresztowują. W taki sposób oni stopniowo zwalczają tych, którzy występowali przeciwko Łukaszence. To jest typowe nadużycie władzy to przestępstwo ze strony Łukaszenki w ramach zemsty nad swoimi politycznymi przeciwnikami lub nad zwykłymi ludźmi, którzy skorzystali ze swojego prawa wyboru i wybrali nie Łukaszenkę. To wszystko idzie powoli — mówi.
Jak mówi nasz rozmówca, w państwie nie ma demokracji, nie ma żadnego prawa. Dochodzi do aresztów obywateli pod wymyślonym zarzutem np. terroryzmu, organizowania masowych zamieszek itd. Jak mówi nasz rozmówca, ludzie, którzy obecnie są aresztowani, nie mają nic wspólnego z terroryzmem, w odróżnieniu od tych, co bili ludzi lub organizowali tortury. Kiedy ludzie trafiali do aresztów, byli bici, poniżani, gwałceni. Ludzi, którzy przeszli przez to, już są tysiące. Tacy ludzie dzisiaj przebywają też na Litwie. Obecnie jest przeprowadzane śledztwo w tej sprawie, tym zajmuje się policja kryminalna Litwy.
— Warunki, w których są przetrzymywani polityczni więźniowie, są okropne. Trudno je nawet sobie wyobrazić, to są nieludzkie warunki. Po pierwsze, są przetrzymywani w bardzo malutkich celach więziennych. Jest historia celi Nr. 18, gdzie było przetrzymywanych 36 kobiet w celi przeznaczonej dla 4 osób. Takich wypadków jest bardzo dużo. Po drugie, do tych cel specjalnie podsadzają ludzi chorych na COVID-19, żeby inni zarażali się. Po trzecie, otwierają specjalnie okna, żeby było bardzo zimno. Po czwarte, biją, gwałcą. Teraz takie seksualne gwałty jakby ustały. Gwałcą w inne sposoby. Dziesiątki ludzi o tym mówiło. A to jeszcze nie wszyscy do tego przyznają się, ponieważ psychologicznie jest im bardzo ciężko. W więzieniu nie ma żadnej pomocy medycznej, nikogo to nie obchodzi. Starają się robić wszystko, żeby ludziom było jeszcze gorzej. Niestety, ludzie, którzy dzisiaj bronią tego jednego człowieka, stracili wszystkie ludzkie cechy – opowiada Aleksandr Dobrovolski, doradca Swiatłany Cichanouskiej.
Czytaj więcej: Polacy uciekający z Białorusi podejmują dramatyczne decyzje
Portal przypomina, że warunki sanitarne panujące w białoruskich aresztach są bardzo złe, a więźniom politycznym dodatkowo się je pogarsza. Jedną z form represji jest umieszczanie w celach więźniów politycznych osób chorych na Covid-19 i inne choroby zakaźne. ZPB wskazuje, że u Andżeliki Borys mogło dojść do zakażenia lub zaostrzenia się chorób, na które już wcześniej cierpiała.
Wobec tego Związek Polaków na Białorusi zwraca się z apelem o pomoc do wszystkich osób, które są w stanie zapewnić Andżelice Borys dostęp do specjalistycznej opieki lekarskiej.
„Jako bliscy współpracownicy Andżeliki Borys, których martwi pogarszający się stan zdrowia naszej koleżanki, apelujemy do wpływowych ludzi świata polityki, biznesu i wszystkich ludzi dobrej woli, mających możliwość kontaktowania się z decydentami we władzach Republiki Białorusi o użycie swoich kontaktów i podjęcie niezwłocznych działań na rzecz okazania Andżelice Borys niezbędnej fachowej pomocy lekarskiej! Bądźmy solidarni z liderką polskiej mniejszości narodowej na Białorusi nie tylko słowem, lecz także czynem!” – apeluje ZPB.
Andżelika Borys została zatrzymana 23 marca w ramach sprawy karnej o „propagowanie nazizmu”. Komitet Śledczy tak rozumie imprezy i publikacje ZPB dotyczące polskiego podziemia antysowieckiego.