Litewscy politycy oraz duchowni wzywają, aby nie przypisywać mieszkającym w kraju Rosjanom i Białorusinom zbrodni Putina i Łukaszenki. Od początku wojny na Ukrainie policja otrzymała 73 zgłoszenia o nienawiści do cudzoziemców na Litwie. W tej sprawie wszczęto już dwa dochodzenia przedprocesowe i zebrano materiały, które są nadal opracowywane, sprawy są w toku.
Policja wspiera Ukrainę
— Policja litewska, w pełni wspierając Ukrainę, wzywa wszystkich mieszkańców Litwy do zachowania godności i odpowiedzialności, unikania prowokacji, nie włamywania się do ambasad i konsulatów Federacji Rosyjskiej i Republiki Białorusi, bezczeszczenia symboli tych krajów, podżegania do nienawiści wobec innego narodu, grupy etnicznej lub innej, unikania przemocy wobec dyplomatów i obywateli tych krajów — komentuje dla „Kuriera Wileńskiego“ Ramūnas Matonis, rzecznik prasowy Departamentu Policji.
Policja litewska przypomina, że takie działania są przestępstwem, za co Kodeks Karny Republiki Litewskiej przewiduje odpowiedzialność karną. Będą podejmowane wszelkie przewidziane prawem środki, aby zapobiec takim prowokacyjnym działaniom.
„Rosjanie to nie Putin i nie Kreml”
Minister spraw wewnętrznych Agnė Bilotaitė spotkała się z przedstawicielami społeczności rosyjskich, cerkwi prawosławnej oraz rosyjskojęzycznych szkół w Kłajpedzie. Minister zapewniła ich, że podżeganie do nienawiści nie będzie tolerowane w kraju. „Rosjanie to nie Putin i nie Kreml, to nie oni są odpowiedzialni za wojnę na Ukrainie. Większość ludzi na Litwie to rozumie i jest gotowa pomóc nie tylko Ukraińcom uciekającym przed wojną, ale także Rosjanom uciekającym przed reżimem Kremla lub walczącym przeciwko niemu. Niezależnie od tego, w jakim języku mówimy, wszyscy jesteśmy obywatelami Litwy. Wrogie siły szukają tylko sposobów, aby nas skłócić, ponieważ walcząc ze sobą, stajemy się bezbronni. Bądźmy czujni, świadomi i nie poddawajmy się putinowskiej propagandzie” — apeluje minister.
Czytaj więcej: Kremlowska propaganda uderza w swoich. „Kreml powtarza te same slogany”
Policja na straży tolerancji
Prawnik Edmundas Budvytis w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” powiedział, że w przypadku, gdy odczuwamy dyskryminację na tle narodowościowym, odbieramy jakieś pogróżki, zostaliśmy pobici albo w inny sposób zostaliśmy skrzywdzeni, nie trzeba czekać, ale od razu zwracać się na policję.
— Bardzo ważne jest rozróżnienie, czy czuję nienawiść z powodu tego, że jestem innojęzyczny, czy że realnie odczułem tę nienawiść. To są zupełnie dwie inne rzeczy. To, że coś odczuwamy, wcale nie oznacza, że tak jest. Trzeba udowodnić, że człowiek popełnia jakieś przestępstwo. Natomiast jeżeli ta nienawiść przejawia się w konkretnej formie, to sprawca powinien za to ponieść odpowiedzialność. Odpowiedzialność i kary są bardzo różne — przypomina prawnik.
Czytaj więcej: Abp Gądecki: Post i modlitwa odpowiedzią na walkę chrześcijaństwa z antychrześcijaństwem
Nie było sygnałów ze szkół o prześladowaniu uczniów
Jak poinformował „Kurier Wileński” Dainoras Lukas, doradca minister Edukacji, Nauki i Sportu Jurgity Šiugždinienė, nie otrzymano sygnałów ze szkół, żeby rosyjskojęzyczni uczniowie doświadczali jakiegokolwiek prześladowania. Otrzymano informacje o możliwych konfliktach między dziećmi rosyjskimi i ukraińskimi oraz o publicznych wypowiedziach nauczycieli w obronie rosyjskiej agresji na Ukrainie.
— W zeszłym tygodniu minister Jurgita Šiugždinienė wezwała społeczności szkolne, aby nie poddawały się szantażowi i niezgodzie. Podczas piątkowej wizyty w Wisagini minister mówiła o straszliwej wojnie, którą rozpoczęła Rosja na Ukrainie, oraz o gotowości litewskich miast do przyjmowania i pomocy Ukraińcom, jak też aktualnych kwestiach edukacji. Odbyło się spotkanie z przedstawicielami społeczności ukraińskiej, dyrektorami szkół, nauczycielami oraz uczniami. Minister kilkakrotnie wzywała, by nie ulegać prowokacjom i uciskowi, szanować się nawzajem, koncentrować i rozumieć, że wszyscy mieszkańcy naszego kraju, niezależnie od narodowości, są jednakowo ważni i nie są winni czynów agresora. W najbliższych dniach ministerstwo zorganizuje dla uczniów lekcje edukacji obywatelskiej — mówi Dainoras Lukas.
Apel pani minister
Minister Edukacji, Nauki i Sportu Jurgita Šiugždinienė apeluje do wszystkich społeczności szkolnych w kraju.
„Wojna na Ukrainie wstrząsnęła wszystkimi. Jesteśmy podekscytowani, niespokojni, modlimy się, poświęcamy, uczestniczymy w akcjach wsparcia, szukamy innych sposobów pomocy lub publicznego wyrażenia wsparcia. Omawiamy wydarzenia w rodzinach i szkołach. Jeszcze raz dziękuję instytucjom edukacyjnym, nauczycielom, którzy poświęcają czas na rozmowę o bolesnych wydarzeniach na Ukrainie. Jesteśmy pełni emocji, których doświadczają zarówno dorośli, jak i dzieci. To zrozumiałe. Jednak bardzo ważne jest, aby nie kierować ich na poszukiwanie wrogów na swoim podwórku, w szkole, klasie. Nasze społeczności są często wielonarodowe. Ważne jest, aby zrozumieć i głośno powiedzieć, że wojna Rosji z Ukrainą jest wojną Putina. Nasi sąsiedzi, koledzy i koledzy z klasy — bez względu na ich narodowość — nie są winni działań agresora. Język rosyjski też nie jest winny, nie trzeba go usuwać z programów szkolnych. Wzywam wszystkie społeczności szkolne do utrzymywania relacji opartych na szacunku i zapewnienia, aby nie pojawiła się nienawiść narodowa. Nie poddawajmy się w żaden sposób wymuszeniem i niezgodą. Różne narody żyły razem na Litwie od wieków, przeszliśmy razem wiele prób — nie potykajmy się teraz, bądźmy zjednoczeni. Biorąc pod uwagę, że szkoły proszą o pomoc informacyjną, Ministerstwo Edukacji, Nauki i Sportu uruchomi w tym tygodniu cykl lekcji otwartych. Ma to na celu lepsze zapoznanie się z historią Ukrainy, ogólnymi stosunkami między Litwą a Ukrainą, obecną sytuacją i wyzwaniami z niej wynikającymi, takimi jak dezinformacja, obrona narodowa, zdrowie psychiczne”.
Czytaj więcej: 40-lecie polsko-rosyjskiej szkoły w Lazdynai
Nie będzie dyskryminacji na UW
Po tym, jak w przestrzeni publicznej pojawiły się fałszywe informacje o rosyjskojęzycznych studentach wydalonych z europejskich uczelni, rektor Uniwersytetu Wileńskiego (VU) Rimvydas Petrauskas podkreśla, że to nieprawda, a dyskryminacja ze względu na narodowość na Uniwersytecie Wileńskim nie będzie tolerowana. „Uniwersytet Wileński potępia militarną agresję Rosji na Ukrainie, ale nigdy nie nałoży sankcji za narodowość studentów czy nauczycieli. Jesteśmy uniwersytetem otwartym, wspierającym i pielęgnującym demokrację, w którym każdy, kto uznaje akademicką wolność myśli, może znaleźć miejsce” — zapewnił rektor uniwersytetu.
Rektor zwraca uwagę, że szerzą się fałszywe doniesienia o wydalaniu obywateli rosyjskich z europejskich uczelni, których Federacja Rosyjska jest gotowa przyjąć. To jednak kolejny sposób na odwrócenie uwagi od działań agresora, podżeganie do nienawiści i wrogości. UW zdecydowanie zaprzecza takim informacjom i zapewnia, że nie ma zagrożeń dla rosyjskojęzycznych lub rosyjskich studentów. Administracja UW i środowisko akademickie podkreślają, że dokonana przez władze rosyjskie agresja militarna na niepodległe państwo ukraińskie nie powinna stać się powodem do dyskryminowania, znieważania lub wyrażania w inny sposób pogardy wobec rosyjskojęzycznej ludności Litwy. W tej chwili także oni potrzebują wsparcia i zrozumienia. Ze swojej strony psychologowie UW namawiają ludzi, aby nie poddawali się emocjom i przytłoczeniu związanym z czytaniem skandalicznych nagłówków, ale bardziej zagłębiali się w treść wiadomości i odpowiedzialnie sprawdzali źródła informacji.
Najtrudniejsze zadanie ludzkości – przebaczenie
Bp Darius Trijonis, biskup pomocniczy Archidiecezji Wileńskiej, mówi, że jednym z najważniejszych, a zarazem najtrudniejszych zadań ludzkości, jest umiejętność przebaczenia komuś, kto nas obraził, kto wyrządził nam wielką krzywdę.
— Często chcemy uciec się do nienawiści, która prowadzi donikąd. Wszystkie przekleństwa i zatwardziałość serca tylko pogłębiają i tak już wielką ranę w naszej duszy. Oczywiście, jest to trudne wyzwanie dla każdego, ale Jezus daje uczniom kilka podstawowych wskazówek dotyczących życia. Pan mówi o najtrudniejszych sytuacjach, kiedy nasze serce wydaje się „krwawić” od zła, które wyrządziliśmy. Uczeń Jezusa jest jednak napominany, by nie ulegał ślepemu instynktowi zemsty i nienawiści, ale by wyszedł poza tę nienawiść — przypomina bp Darius Trijonis.
— Czy człowiek może kochać swoich nieprzyjaciół? Gdyby zależało to tylko od naszych wysiłków, byłoby to z pewnością niemożliwe. Ale łaska Boża jest ponad wszystkimi naszymi urazami. Słowa modlitwy „Ojcze nasz” przypominają nam o ważnej rzeczy, której potrzebujemy równie często jak jedzenia, o umiejętności przebaczania. To smutne, gdy ludzie i narody, które szczycą się tym, że są chrześcijanami, widzą w sobie nawzajem wrogów i szukają sposobów, by się zniewolić – podkreśla biskup pomocniczy.