„Biznes zatrudniający ukraińskich uchodźców nie powinien liczyć na dodatkowe ulgi” — powiedziała premier Ingrida Šimonytė. Zaznaczyła, że państwo przewidziało wiele programów, które mają pomóc uchodźcom zintegrować się, lecz zatrudnianie „nie jest działalnością charytatywną” — dodała, że wcześniejsza sytuacja braku rąk do pracy może teraz poprawić się.
„Na pewno nie ma obecnie takiej dyskusji o ulgach podatkowych i nie wiem, dlaczego miałaby być” — powiedziała w poniedziałek dziennikarzom premier na poligonie w Podbrodziu w rejonie święciańskim.
Według Šimonytė pracownicy są potrzebni w biznesie, aby tworzyć wartość dodaną — nie jest to działalność charytatywna.
„Do tej pory prawdopodobnie główny zarzut (przedsiębiorców) dotyczył braku siły roboczej. To teraz dodało się siły roboczej i zwiększyło wybór” — dodała kierownik rządu.
Według niej, Litwa wydaje obecnie „wystarczająco” pieniędzy podatników, aby Ukraińcy czuli się na Litwie jak najbardziej komfortowo.
„Chodzi o zapewnienie przynajmniej minimum ich gwarancji socjalnych, aby dzieci mogły włączyć się w proces edukacyjny — to też kosztuje” — podkreśliła Šimonytė.
Czytaj więcej: Do litewskich szkół zapisało się już 1,5 tys. ukraińskich dzieci
Na Litwie — 35 tys. uchodźców
Na Litwie zarejestrowanych jest obecnie prawie 35 tys. uchodźców z Ukrainy, ponad 15 tys. w tym — niepełnoletnie, ponad 4 tys. uchodźców wojennych — to dzieci poniżej szóstego roku życia.
Około jedną trzecią przybywających Ukraińców jest zarejestrowana w Wileńskim Centrum Rejestracyjnym. Inni zarejestrowali się w wydziałach terytorialnych Departamentu Migracji, w centrach meldunkowych w Kłajpedzie, Kownie, Olicie, Szawlach i Mariampolu.
Czytaj więcej: Na Litwie uchodźcy z Ukrainy mogą uczyć się litewskiego. Już jest 300 chętnych
Na podst.: BNS, własne