Agresja reżimu putinowskiego na Ukrainę wywołała naturalną negatywną reakcję społeczeństwa. Na całym świecie, jak i na Litwie, na znak poparcia dla Ukrainy wzrósł gwałtownie popyt na rozmaite akcesoria.
Klienci dosłownie wymiatają ze sklepów fizycznych lub internetowych flagi, koszulki, torby, alkohol, nalepki czy też magnesy oznakowane ukraińskimi symbolami.
Nic więc dziwnego, że mieszkańcy Litwy, którzy potępiają rosyjską agresję militarną na Ukrainę, nie tylko aktywnie przekazują pieniądze i udzielają wsparcia materialnego ludności ukraińskiej poszkodowanej w wyniku wojny, ale też kupują okolicznościowe atrybuty. Odkąd Rosja rozpoczęła wojnę na Ukrainie, a przedtem anektowała Donbas i Krym, litewskie spółki rozpoczęły produkcję towarów z symboliką zaatakowanego kraju.
Od flag po papier…
Od początku wojny w sklepie internetowym Pigu.lt sprzedano prawie 700 ukraińskich flag po 16 euro.
„Kolory niebieski i żółty są obecnie najbardziej popularnym towarem. Duże sztandary, flagi samochodowe, koszulki, fartuchy, torby, skarpetki, perfumy samochodowe i inne towary z ukraińskimi symbolami cieszą się szczególną popularnością wśród naszych klientów od początku rosyjskiej agresji na Ukrainę’’ — mówi Kristina Liškauskaitė, kierowniczka działu sprzedaży e-sklepu Pigu.lt.
W internecie jest duży wybór tego rodzaju towaru. Np. koszulki kosztują od 15 euro, bluzy od 22, samochodowe flagi od 7 euro. Z kolei parę czarnych męskich skarpet z napisem „My za Ukrainę” można kupić za 5, a długopis — za 2 euro.
Jest też do kupienia „pikantna pamiątka” — biały toaletowy papier z wizerunkiem Putina i nadrukiem „ПТН ПНХ” (po polsku PTN PNH, skrót od „Putin paszoł na ch…”). Co prawda, rolka takiego papieru w internecie obecnie kosztuje do 40 euro! Rok wcześniej taki gadżet można było kupić za 8 euro…
Czytaj więcej: Kupuj towary ukraińskie, bojkotuj produkcję agresorów!
Słynne trzy litery
„Pierwsze produkty z ukraińskimi symbolami pojawiły się u nas już 24 lutego, ale większość akcesoriów trafiła do nabywców w pierwszym tygodniu marca” — mówi Kristina Liškauskaitė.
Jednocześnie przyznaje, że koszulka z obelżywie wymowną odpowiedzią ukraińskich pograniczników z Wyspy Żmij na „propozycję” poddania się przez rosyjski okręt wojenny, stała się symbolem ukraińskiego oporu. Logicznie więc, że trafiła do oferty litewskich firm.
„Bohaterskie” piwo i wódka
Na wileńskich półkach sklepowych można znaleźć puszki piwa „Heroes” i butelki wódki „Island of true heroes”. Laurynas Lisauskas, kierownik spółki Genys Brewing Co., podkreślił, że cały dochód z piwa „Heroes” trafi na Ukrainę. Jak zaznacza, wszystkie podatki pójdą na wsparcie Litwy, ale pozostały dochód będzie przeznaczony na wsparcie Ukrainy. W ciągu kilku tygodni zostało wykupionych 6 000 sztuk wspomnianego piwa, a zebrana kwota, ok. 8 000 euro, trafi na Ukrainę.
Vaida Budrienė, dyrektorka biura prasowego sieci handlowej IKI, powiedziała, że ich sklepy oferują trzy produkty z ukraińskimi symbolami:
„To duże sztandary ukraińskie, flagi samochodowe i bawełniane koszulki. Bardzo ważne jest, aby podkreślić, że cały nasz zysk ze sprzedaży tych towarów trafi do mieszkańców Ukrainy”.
Flagi idą jak woda
Ernesta Dapkienė, dyrektorka Departamentu komunikacji i wizerunku sieci handlowej Maxima, powiedziała, że ukraińskie atrybuty pojawiły się na ich półkach przed dwoma tygodniami i od razu spotkały się z wielkim zainteresowaniem kupujących.
„Większość małych flag wykupiono w ciągu tygodnia, na drugim miejscu zainteresowania były magnesy, a na trzecim — flagi średniej wielkości. Planujemy rozszerzyć ofertę flag, ponieważ rozumiemy, że takie atrybuty są jednym ze sposobów wyrażania poparcia przez naszych mieszkańców. Tak więc w przyszłym tygodniu będziemy mieli duże ukraińskie flagi i specjalne koszulki”— powiedziała Ernesta Dapkienė.
Z kolei Lina Skersytė, rzeczniczka prasowa sieci Lidl Lietuva, powiedziała, że w ich sklepach było kilka pozycji „ukraińskich” towarów, ale w tej chwili nie mają ze względu na zakłócenia w dostawach.
Koszulki z literą „Z”
W dwuznacznej sytuacji znalazła się spółka Marškinėliai.lt. Otóż niedawno otrzymała ona zamówienie wyprodukowania koszulek z literą „Z”.
„Postanowiliśmy jednak dla zleceniodawcy — zamiast kontrowersyjnie postrzeganego symbolu — wysłać inne koszulki. Były z bardzo popularnym już na świecie tematem Wyspy Żmij i zwrotem ukraińskich pograniczników do rosyjskiego okrętu wojennego. Zamawiającej osobie odesłaliśmy wpłacone pieniądze i te koszulki jako gratis” — powiedział Tomas Augulis, dyrektor spółki Marškinėliai.lt, która z każdego sprzedanego „ukraińskiego” produktu przeznacza 5 euro na fundusz wsparcia broniącego się kraju.
Wyrazić swoje poparcie
Giedrius Juozapavičius, członek zarządu Litewskiego Stowarzyszenia Marketingu, zaznacza, że wojna w Ukrainie automatycznie zwiększyła popyt na towary tego rodzaju, więc naturalne, że i biznes na to zareagował.
„11 marca lub 16 lutego, kiedy w święta narodowe panują podniosłe nastroje, widzimy też dodatkowe atrybuty w supermarketach. Tak samo jest ze sportem, kiedy odbywają się wielkie wydarzenia. Człowiek chce mieć coś ze sobą, aby wyrazić swój związek z wydarzeniem, swoje poparcie” — zaznacza.
Czytaj więcej: Krajowa akcja zbierania żywności z myślą o uchodźcach z Ukrainy
A niektórym to po prostu biznes…
Ale jak się okazuje, nie wszystkie firmy litewskie chcą się angażować w dobroczynność.
Jeden z browarów wyprodukował partię piwa z antyputinowskim napisem. Na apel kolegów, by zysk przekazał na rzecz organizacji pożytku publicznego „Mėlyna ir geltona”, wspierającej Ukrainę, firma odpowiedziała, że to bardzo niewielka partia towaru, więc nie ma co zawracać głowy…
Ukraiński temat jest bardzo popularny w internecie, ale w innym kontekście. Co poniektóre firmy robią z tego wyłącznie swój interes. Można zauważyć, że wykupują płatne reklamy, aby tylko znaleźć się na pierwszym miejscu w wyszukiwarce Google…