Akcja konsumencka, która rozpoczęła się na Litwie i w Polsce, ma być symbolicznym sprzeciwem wobec wojny w Ukrainie, a jeśli się uda przeprowadzić bojkot na większą skalę, będzie to też realne uderzenie w gospodarkę państw agresorów — Rosji i Białorusi.

| Fot. Marian Paluszkiewicz
Nie tylko całe państwa i oficjalne organizacje mogą wyrazić swój stosunek to tragicznych wydarzeń na Ukrainie. Swoje „embargo” na rosyjskie czy białoruskie produkty może nałożyć każdy z nas.
Apel ministerstwa
Ministerstwo Sprawiedliwości Litwy, w przesłanym do redakcji komunikacie, zachęca do obywatelskiej akcji „Wyprodukowano na Ukrainie, 482 — kupujmy ukraiński towar!”
A więc na co należy zwrócić uwagę, robiąc zakupy? Najważniejsze to sprawdzić kod kreskowy (bar code), który umieszczony jest na każdym opakowaniu i sprawdzić informację o pochodzeniu produktu. Jeśli na początku kodu jest oznaczenie 482, to będzie wskazywać na ukraińskie pochodzenie produktu.
Z kolei kody od 460 do 469 oznaczają, że towar został wyprodukowany w Rosji. Białoruskie towary mają kod cyfrowy 481.

Litewskie sieci handlowe jednym frontem
Największe litewskie sieci handlowe Maxima, Rimi, IKI, Norfa i sklep internetowy Barbora ogłosiły, że zaprzestają sprzedaży towarów rosyjskich i białoruskich i że nie będzie nowych zamówień z tych krajów. „Tych produktów nie jest wiele, ale nie o to chodzi. Decyzja została podjęta z powodu rozpętania wojny przez Rosję i jej sojusznika, Białorusi” — powiedział Darius Ryliškis, rzecznik prasowy Norfy.
Mineraliniai Vandenys, spółka należąca do MV Group, również zaprzestała dystrybucji produktów z Rosji i Białorusi.
Czytaj więcej: Co się zmieniło po odwołaniu paszportów możliwości?
Pigu.lt bez rosyjskich i białoruskich towarów
Popularny litewski sklep internetowy Pigu.lt ogłosił o zaprzestaniu sprzedaży towarów wyprodukowanych w Rosji i na Białorusi, chociaż stanowią one mniej niż 1 proc. produktów jego oferty zakupowej. Decyzja spółki dotyczy wszystkich sklepów internetowych należących do Grupy PHH, w tym 220.lv na Łotwie, Kaup24.ee i Hansapost.ee w Estonii oraz HobbyHall.fi w Finlandii.
Pigu.lt będzie również zachęcać kupujących do wybierania towarów wyprodukowanych na Ukrainie, wyraźnie oznaczając ich pochodzenie.
Polski apel
Jako jedna z pierwszych z apelem o bojkot rosyjskich i białoruskich towarów wystąpiła polska Izba Gospodarczo Handlowa Rynku Spożywczego.
„Wobec bandyckiego ataku Rosji na Ukrainę Izba Gospodarczo Handlowa Rynku Spożywczego rozwiązuje współpracę z podmiotami gospodarczymi zarejestrowanymi na terytorium Federacji Rosyjskiej i Republiki Białoruskiej, a także kończy do tej pory nawiązane relacje i stosunki biznesowe, społeczne i inne z osobami i organizacjami z terytorium Rosji i Białorusi” — napisano w oficjalnym komunikacie izby.
Jej przedstawiciele zwrócili się do konsumentów „o zaprzestanie kupowania rosyjskich i białoruskich produktów”. Izba zaapelowała także do polskich władz o podjęcie działań, których celem będzie wycofanie wszystkich produktów rosyjskich i białoruskich z rynku polskiego oraz wprowadzenia embarga gospodarczego na import produktów z Rosji i Białorusi.
Czytaj więcej: Swoje podwoje otworzyła Polsko-Litewska Izba Handlowa
