Odcięcie dostaw gazu do Polski i Bułgarii przez Rosję spotkało się z natychmiastową reakcją Zachodu. Premier Mateusz Morawiecki decyzję Gazpromu nazwał zemstą i bezpośrednim atakiem na Polskę. Litwa już wcześniej zrezygnowała z rosyjskiego gazu.
Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo (PGNiG), czyli polskie przedsiębiorstwo odpowiadające za magazynowanie, sprzedaż oraz dystrybucję paliw gazowych i płynnych w kraju, poinformowało, że 27 kwietnia Gazprom całkowicie wstrzymał dostawy gazu z Rosji w ramach kontraktu jamalskiego. W podobnej sytuacji znalazła się również Bułgaria. Gazprom motywował swoją decyzję tym, że oba kraje odrzuciły płatność w rublach. PGNiG oświadczyło, że decyzja rosyjskiej spółki jest złamaniem kontraktu i strona polska zamierza podjąć stosowne kroki prawne wynikające z umowy oraz odpowiednich aktów ustawowych.
Czytaj więcej: Litwa deklaruje gotowość pomocy Polsce w dostawach gazu. „Jeśli Polska będzie potrzebowała gazu, to do Polski będzie płynął”
Pełnomocnik rządu RP ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski zapewnił, że konsumenci w żaden sposób nie odczują wstrzymania dostaw gazu. „Przesyłowy system gazowy w Polsce jest zrównoważony, zbilansowany, a odbiorcy mogą się czuć bezpiecznie” — podkreślił pełnomocnik, zapewniając, że „wszyscy odbiorcy gazu w Polsce, dotychczasowi, otrzymają ten surowiec na tym poziomie, na jakim otrzymywali go do tej chwili”.
W podobnym tonie wypowiedział się premier RP. „Tak, jak podkreślałem już wielokrotnie, Polska przygotowywała się wcześniej do dywersyfikacji gazu i do pozyskiwania gazu z różnych kierunków i nawet jeszcze przed uruchomieniem gazociągu bałtyckiego będziemy w stanie ochronić naszą gospodarkę, ochronić gospodarstwa domowe, ludzi, Polaków przed tak dramatycznym krokiem ze strony Rosji” — oświadczył we wtorek (26 kwietnia) Morawiecki. Dzień później dodał: „Wstrzymanie przez Rosję dostaw gazu to bezpośredni atak na Polskę”. Przemawiając w Sejmie RP, prezes rady ministrów zaznaczył, że do teraźniejszej sytuacji Polska szykowała się od lat. Jego zdaniem inicjatorem uniezależnienia się od Rosji był śp. Lech Kaczyński, który podjął decyzję o budowie terminalu w Świnoujściu.
Krytyka Zachodu
Działania Gazpromu zostały skrytykowane przez zachodnich partnerów. Szefowa KE Ursula von der Leyen poinformowała, że Unia planuje skoordynowaną reakcję na wstrzymanie dostaw. Zaznaczyła, że Rosja po raz kolejny wykorzystuje gaz jako środek szantażu i nacisku politycznego. „Będę kontynuować współpracę z przywódcami europejskimi i światowymi, aby zapewnić bezpieczeństwo dostaw energii w Europie. Europejczycy mogą zaufać, że jesteśmy zjednoczeni i w pełnej solidarności z państwami członkowskimi dotkniętymi tym nowym wyzwaniem. Europejczycy mogą liczyć na nasze pełne wsparcie” — oświadczyła polityk.
Czytaj więcej: Unia Europejska ma plan, Gazprom nie wywołał paniki. „Era rosyjskich paliw kopalnych w Europie chyli się ku końcowi”
Rosja została też skrytykowana przez Czechy. „W ten sposób Rosja jeszcze bardziej eskaluje sytuację i narusza istniejące umowy. To kolejny dowód na to, że musimy stopniowo pozbywać się uzależnienia od rosyjskich paliw kopalnych” — skomentował sytuację premier tego kraju Petr Fiala.
Litwa już wcześniej zrezygnowała z importu rosyjskiego gazu. Gaz nie jest kupowany od 2 kwietnia bieżącego roku. „Lata temu mój kraj podjął decyzje, które dziś pozwalają nam bezboleśnie zerwać więzi energetyczne z agresorem. Jeśli my potrafimy to zrobić, to reszta Europy też potrafi!” — skomentował sytuację przed kilkoma tygodniami prezydent Litwy Gitanas Nausėda.
Na podst.: BNS, PAP