Trwająca ponad 80 dni wojna w Ukrainie przemeblowała konfigurację geopolityczną w regionie. Szwecja i Finlandia chcą do NATO. Ukraińscy żołnierze dotarli do granicy z Rosją, a Wołodymyr Zełeński chce rozmawiać z parlamentami państw Azji i Afryki.
Szef władz obwodu charkowskiego, Ołeh Syniehubow, w poniedziałek rano poinformował, że 227. Batalion Charkowskiej Brygady Obrony Terytorialnej doszedł do granicy z Rosją i umieścił tam z powrotem ukraiński słup graniczny. To oznacza, że wojska rosyjskie wycofały się spod Charkowa, który był bombardowany od pierwszych minut wojny.
Sytuacja na froncie
Amerykański think tank, Instytut Badań nad Wojną (ISW), zakomunikował, że obecnie Rosjanie skupiają się na obwodzie ługańskim i południowo-wschodniej częścią Ukrainy, aby utrzymać połączenia lądowe pomiędzy Krymem a samozwańczymi republikami separatystycznymi na Donbasie. ISW podkreśla w swej najnowszej analizie, że Rosjanom prawdopodobnie brakuje siły bojowej. Zmusza to dowództwo do tworzenia improwizowanych jednostek składających się z żołnierzy z wielu różnych formacji, w tym prywatnych firm wojskowych i separatystów. Think tank, powołując się na informację ukraińskiego Sztabu Generalnego, podał, że obecnie ponad 2 000 rosyjskich rezerwistów szkoli się w obwodach: biełgorodzkim, woroneskim i rostowskim, a niektóre rosyjskie jednostki wojskowe straciły do 20 proc. zasobów ludzkich.
Strona ukraińska poinformowała, że dotychczas Rosja straciła na wojnie prawie 28 tys. żołnierzy. Poza tym, czytamy w oficjalnym oświadczeniu ukraińskiego Sztabu Generalnego, Rosja od 24 lutego straciła: 1 228 czołgów, 2 974 pojazdów opancerzonych, 577 systemów artyleryjskich, 195 wieloprowadnicowych wyrzutni rakiet, 89 systemów przeciwlotniczych, 200 samolotów, 165 helikopterów, 2 101 pojazdów i cystern, 427 dronów, 13 jednostek pływających i 97 pocisków manewrujących.
Czytaj więcej: Misja OBWE była w niedzielę świadkiem zaciętych walk wokół Doniecka
Stanowisko Finlandii i Szwecji
Rozpoczynając 24 lutego wojnę na Ukrainie, Kreml twierdził, że w ten sposób chce odsunąć NATO od swych granic. Wynik jednak okazał się diametralnie inny od zamierzonego. Neutralne Finlandia oraz Szwecja oświadczyły, że chcą zostać członkami NATO.
„Na Ukrainie wojska rosyjskie dokonują zbrodni wojennych, widzimy masowe groby i masowe gwałty. Nie wierzymy, że sytuacja zmieni się w najbliższej przyszłości” — mówiła w minioną niedzielę premier Szwecji oraz przewodnicząca Partii Robotniczej-Socjaldemokraci, Magdalena Andersson. „Dlatego potrzebujemy dodatkowych gwarancji bezpieczeństwa, takich, jakie możemy uzyskać jako członek NATO” — dodała polityk. W swym przemówieniu szefowa szwedzkiego rządu powoływała się na przykład sąsiedniej Finlandii, która ciut wcześniej zadeklarowała chęć dołączenia do Sojuszu Północnoatlantyckiego. „Gdyby Szwecja pozostała jedynym krajem (członkiem UE) w regionie Morza Bałtyckiego poza NATO, to znaleźlibyśmy się w trudnej sytuacji” — oświadczyła Magdalena Andersson, zaznaczając, że wstąpienie do NATO nie oznacza rezygnacji z dotychczasowej polityki państwa, czyli działania na rzecz rozbrojenia nuklearnego na świecie. Szwecja też sprzeciwia się stałym bazom NATO na swym terytorium. Premier poinformowała, że całkowita procedura wstąpienia do NATO ma zająć ok. 12 miesięcy.
Rząd Finlandii w poniedziałek skierował oficjalny wniosek do parlamentu o członkostwo kraju w NATO. Fińskie media poinformowały opinię publiczną, że ok. 160 z 200 członków parlamentu popiera akcesję państwa do struktur Sojuszu Północnoatlantyckiego. Pod koniec ubiegłego tygodnia prezydent Finlandii, Sauli Niinisto, odbył rozmowę z Władimirem Putinem, podczas której opowiedział o zamiarach swego kraju.
„Nie było gróźb, a wcześniej wygłaszane oświadczenia o konsekwencjach wejścia do NATO nie zostały powtórzone” — powiedział lider fińskiego państwa. Chociaż wcześniej strona rosyjska oświadczyła, że członkostwo Finlandii lub Szwecji w NATO będzie miało odpowiednie konsekwencje. „Żadne groźby nie zostaną spełnione wobec Finlandii, ale kraj jest przygotowany na różnego rodzaju zagrożenia” — dodała premier Finlandii, Sanna Marin.
Sekretarz Generalny NATO, Jens Stoltenberg, oświadczył, że dla Finlandii i Szwecji drzwi do sojuszu są otwarte. „Nowa koncepcja strategiczna NATO będzie planem działania w epoce strategicznej rywalizacji” — powiedział. Zastrzeżenia wobec nowych członków miała Turcja, ale Stoltenberg zaznaczył, że ten kraj nie będzie blokował decyzji o przyjęciu dwóch nowych krajów do struktur północnoatlantyckich.
W podobnym tonie wypowiedziała się też szefowa niemieckiej dyplomacji. „Szwecja i Finlandia są nie tylko naszymi partnerami, nie tylko naszymi przyjaciółmi, od dawna są członkami naszej europejskiej rodziny. Dlatego też mają nasze pełne poparcie we wszystkich decyzjach, które teraz podejmują, mając na względzie własne bezpieczeństwo” — podkreśliła Annalena Baerbock.
Szósty pakiet i Afryka
Unia Europejska obecnie obraduje nad szóstym pakietem sankcji, który ma obejmować całkowity zakaz importu rosyjskiej ropy. Projekt Komisji Europejskiej zakłada w ciągu pół roku zakończenie sprowadzania ropy naftowej, a w przypadku produktów rafinowanych — embargo ma nastąpić do końca obecnego roku. Wyjątkiem mają być Węgry, Słowacja oraz Czechy. Dwa pierwsze kraje będą mogły sprowadzać rosyjską ropę do końca 2024 r., natomiast Czechy miałyby taką możliwość do czerwca 2024.
Czytaj więcej: Szósty pakiet sankcji. KE proponuje embargo na rosyjską ropę. „Putin musi zapłacić”
Szef litewskiej dyplomacji, Gabrielius Landsbergis, powiedział w Brukseli, że Unia Europejska jest zakładnikiem jednego państwa członkowskiego. Nie powiedział tego wprost, ale dał do zrozumienia, że chodzi o Węgry. „Musimy dojść do porozumienia, nie możemy być zakładnikami” — oświadczył dziennikarzom minister spraw zagranicznych.
O ile zachodni politycy i zachodnia opinia publiczna są nastawieni na wsparcie Ukrainy, o tyle kraje Azji, Afryki czy Ameryki Łacińskiej zajmują bardziej zachowawcze stanowisko. Prezydent Ukrainy zapowiedział, że będzie rozmawiał z parlamentami państw afrykańskich i azjatyckich. „Robimy wszystko, co możemy, by utrzymać maksymalną uwagę świata na Ukrainie” — oświadczył w niedzielę Wołodymyr Zełeński. Dodał: „Pracujemy także nad tym, aby rozszerzyć pod względem geograficznym zakres specjalnych wystąpień przed światowymi parlamentami na kraje Afryki i Azji”. Celem tych spotkań jest zapewnienie wsparcia finansowego dla Ukrainy oraz wprowadzanie sankcji przeciwko Rosji.
Na podst.: PAP, BNS