Wraz z 20 marca nadeszła również astronomiczna wiosna. Jakiej aury możemy się spodziewać w najbliższym czasie, a także — jaka będzie Wielkanoc, w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” mówi etnolog prof. Libertas Klimka oraz meteorolog Gytis Valaika z Litewskiej Służby Hydrometeorologii.
Czytaj więcej: Wilno, wiosna i poezja
Od teraz dzień będzie się wydłużał, a noc będzie coraz krótsza. W najbliższą niedzielę (26 marca) dzień stanie się jeszcze dłuższy, bowiem przejdziemy z czasu zimowego na letni. Czy stęsknieni słońca mieszkańcy Litwy mogą mieć nadzieję, że tej wiosny będą mogli się cieszyć jej ciepłem? Jak mówi znany etnolog, prof. Libertas Klimka, musimy uważnie przyglądać się temu, co podpowiada nam sama przyroda i czerpać z mądrości przodków.
Nasi przodkowie określali pogodę, bacznie obserwując świat natury. Ważne były różne znaki: które rośliny zakwitały jako pierwsze, kiedy nadlatywały pierwsze ptaki. W oparciu o tę wiedzę mieszkańcy wsi prognozowali, kiedy np. skończą się przymrozki i można będzie zacząć prace w polu. Zbytni pośpiech mógł być groźny w skutkach, dlatego wszelkie podpowiedzi od przyrody były uważnie obserwowane. Tak gromadzono doświadczenie i wiedzę na temat pogody.
— Jaka będzie pogoda przez resztę wiosny, określano np. w poranek wielkanocny, idąc w procesji dookoła kościoła. Ludzie zwracali wtedy uwagę na kierunek wiatru. Jeśli wiał z zachodu, to wiosna będzie deszczowa. Jeśli z północy, nadejdą jeszcze mrozy i na ciepło trzeba będzie jeszcze poczekać długo. Jeśli od południa — przed nami bardzo ładna, piękna, ciepła wiosna. Natomiast jeśli wiatr wiał ze wschodu, oznaczało to wietrzną i rześką wiosnę — wskazuje prof. Libertas Klimka.
Zwraca też uwagę, że w przyrodzie prawdziwa wiosna zaczyna się nie od konkretnego dnia w kalendarzu, ale w zależności od tego, kiedy zaczyna kwitnąć leszczyna, olcha lub podbiał.
— Jeśli jako pierwsza zakwitnie leszczyna, wszystko jest w porządku — zarówno lato, jak i jesień będą przyjemne i ciepłe. Jeżeli olcha — wiosna będzie mokra, z dużą ilością deszczu. Podbiał również przynosi dżdżystą aurę. Kwitnięcie tej trójcy jest związane z całym ekosystemem — ile wilgoci będzie w ziemi, ile słońca otrzyma — tłumaczy etnolog.
Jak mówi, przed laty pogodę określano również na podstawie pojawiania się pierwszych ptaków. W marcu wszystkie święta były związane z tymi skrzydlatymi stworzeniami. Mówiono, że na Kaziuki (4 marca) przylatują szpaki, na świętego Józefa (19 marca) — czajka, a na 25 marca — bocian.
— Jeżeli ptaki przylatywały o właściwym czasie, na swoje święto, oznaczało to, że również wiosna nadejdzie o swoim czasie i będzie taka, jak zwykle. W tym roku wszystkie ptaki pojawiły się jakoś wcześniej. Oznacza to, że wiosna może potrwać dłużej, a na prawdziwe ciepło trzeba będzie jeszcze poczekać. Wygląda na to, że kwiecień nie będzie zbyt ciepły i piękny — przypuszcza etnolog.
Jak mówi meteorolog Gytis Valaika z Litewskiej Służby Hydrometeorologii, trudno jest snuć przypuszczenia na temat zbliżającej się wiosny, ponieważ długoterminowe prognozy są mało przewidywalne i mogą one w każdej chwili się zmienić.
— Najbliższy tydzień będzie ciepły, ale już w końcu marca i na początku kwietnia nastąpi ochłodzenie. Przewiduje się, że również w Wielkanoc pogoda będzie zimniejsza i wilgotniejsza. Na te dni, kiedy temperatura powietrza sięga 15 st. C, trzeba będzie zaczekać do połowy kwietnia. W najbliższym czasie musimy się nastawić raczej na rześką aurę. W nocy mogą jeszcze wystąpić przymrozki, w dzień powietrze się nagrzeje do 5 st. C — informuje meteorolog.
Spodziewana wilgotność będzie powyżej średniej, co jest dobrym znakiem, ponieważ wiosenny deszcz zmyje kurz i twarde cząsteczki unoszące się w powietrzu.
Czytaj więcej: Kataklizmy i anomalie pogodowe będą coraz bardziej częste