Więcej

    Będą przykre niespodzianki dla tych, którzy nie zmienią planów na prąd

    Prawie pół miliona odbiorców energii elektrycznej nadal nie odnowiło umów na dostawy, chociaż ceny energii elektrycznej na rynku spadły. Po 1 lipca już nie będzie państwowej rekompensaty, więc drożej zapłacą za prąd.

    Czytaj również...

    Już teraz użytkownik może wybrać na rynku operatorów ceny poniżej 28 ct/kWh. Jest i druga dobra wiadomość — od 1 czerwca niezależni dostawcy prądu, na co już zezwolił Sejm, będą mogli jednostronnie obniżyć dotychczasowe ceny.

    Czytaj więcej: Manowce elektrycznej liberalizacji

    Wypowiedzenie umowy

    Tymczasem mieszkańcy już teraz mogą wypowiedzieć umowy z dostawcami prądu w dowolnym momencie i bez żadnych konsekwencji finansowych.

    Jeśli cena posiadanego planu spadnie o co najmniej 1 ct za kWh, to średnio zaoszczędzi się 1,5 euro miesięcznie. Przy spadku o 6 ct średni rachunek miesięczny jest mniejszy o 9 euro.

    Ceny operatorów

    Wszystkie niezależne spółki oferują teraz ceny poniżej 28 centów za kilowatogodzinę, co jest progiem, od którego zaczyna obowiązywać państwowa rekompensata za energię elektryczną.

    Tym samym klienci, którzy podpisali „droższe” umowy, mogą latem liczyć się z wyższymi rachunkami.

    Spółka Enefit jako najniższą cenę oferuje umowę na 24 miesięcy z ceną 25,63 ct/kWh (plan ESO „Standard”, jedna strefa czasowa).

    Ignitis proponuje plan Optimalus z terminem na 24 miesiące i półroczną zniżką 22,9 ct za kWh.

    Obiorcy zmieniają plany

    Dostawcy prądu twierdzą, że mają jeszcze około 20 proc. lub więcej klientów z umowami podpisanymi po kursie wyższym niż 28 centów.

    Ignitis od początku roku zachęca do planów przejścia na tańsze plany. Jak podaje spółka, użytkownicy, którzy mają wyższe od średniego zużycie prądu i ustalili cenę w szczytowym momencie, teraz bardzo aktywnie zmieniają swoje plany. Obecnie tylko około jedna trzecia odbiorców ma cenę wyższą niż 28 ct za kWh.

    Spółka Enefit twierdzi, że około jedna czwarta jej klientów ma dotychczasowe, droższe umowy. „Obecnie około 24 proc. naszych klientów ma umowy z cenami wyższymi niż 28 ct za kWh” — podała spółka.

    W Elektrum Lietuva ok. jedna piąta gospodarstw domowych nadal płaci ponad 28 ct/kWh.

    Nieznaczny wzrost

    Dainius Kreivys, minister energetyki uważa, że ​​do końca roku ceny energii elektrycznej nieznacznie wzrosną, ale „nie ma już nawet mowy” o tak wysokich cenach energii, które miały miejsce w zeszłym roku.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Przewiduje, że cena prądu dla mieszkańców powinna oscylować w przedziale 15–25 ct, co wyjaśni się już w tym miesiącu, kiedy nastąpi przeliczenie taryf na lipiec. Zaznaczył, że ok. 400 tys. mieszkańców nie zmieniło jeszcze umów z dostawcami energii elektrycznej, mimo że już są oferowane lepsze taryfy.

    Z końcem czerwca wygasną dotychczasowe rekompensaty dla mieszkańców. W zeszłym tygodniu Sejm zatwierdził poprawki do ustawy, które dają niezależnemu dostawcy prawo do jednostronnego obniżania ceny dostaw energii elektrycznej dla gospodarstw domowych.

    Czytaj więcej: Rozłożenie długu za prąd na raty

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    „Mieszkanie dla krasnoludków”. Co można kupić w Wilnie za 40 tysięcy euro?

    Mieszkanie na… 12 metrów! Jak zaznacza właścicielka Namvily, ich firma jesienią sprzedała mieszkanie w Wilnie, którego powierzchnia całkowita wynosiła zaledwie 12 metrów kwadratowych. Jednak miało prysznic, toaletę, umywalkę, ale było...

    „Kwiatowy Księżyc” pracom przyświeci!

    Otóż śledzą oni uważnie kalendarz księżycowy, żeby w swojej pracy w maju dopilnować przychylne roślinom dni — na ich zasiewanie i sadzenie. A szczególnie królów ogrodów — krwiście czerwonych...

    „Wsio pojdziot, daże każdyj idziot!”

    Kim Dzong Un obiecał, że wyśle do Rosji kolejne wagony ze swoimi żołnierzykami, a których to Ukraińcy wystrzeliwują jak kaczki, bo „walczą tak prymitywnie, jak w czasach II wojny...