Linas Kojala, politolog i dyrektor Centrum Studiów Europy Wschodniej, powiedział, że wydarzenie o takiej skali i znaczeniu jest wielką odpowiedzialnością dla Litwy, zwłaszcza w czasie wojny w Ukrainie i napięć geopolitycznych. Margarita Šešelgytė, dyrektorka Instytutu Stosunków Międzynarodowych i Nauk Politycznych Uniwersytetu Wileńskiego (VU TSPMI), zwraca uwagę, że podczas spotkania omawiane będą kwestie istotne dla sojuszu i państw bałtyckich.
Oczy całego świata będą zwrócone na Wilno
Kojala twierdzi, że szczyt NATO jest zawsze ważnym wydarzeniem, ponieważ biorą w nim udział przywódcy wszystkich krajów NATO, w tym prezydent USA, kanclerz Niemiec, prezydenci Francji i innych krajów. Politycy z krajów partnerskich sojuszu są również często obecni jako goście. To sprawia, że jest to wydarzenie globalne, które będzie na radarze komentatorów i mediów na całym świecie, zwłaszcza w czasie, gdy NATO reaguje na agresję Rosji na Ukrainę.
„Litwa będzie w centrum uwagi podczas szczytu NATO. W naszym kraju pojawią się najbardziej wpływowi światowi przywódcy, którym towarzyszyć będą duże delegacje. Spodziewamy się 1-2 tysięcy dziennikarzy z różnych krajów. To druga w historii Litwy wizyta urzędującego prezydenta USA w naszym kraju. To ogromna odpowiedzialność, ale także oznaka zaufania, pokazująca, że Litwa jest pełnoprawnym członkiem NATO, któremu można zaufać w kwestii organizacji wydarzeń o takiej skali i znaczeniu” — powiedział Linas Kojala.
Politolog uważa, że to, co wspólnie postanowią przywódcy państw, będzie kluczowe — ponieważ bezpośrednio wpłynie na długoterminowe bezpieczeństwo Litwy. Litwa oczekuje większej liczby sojuszników NATO w naszym regionie, kroków w celu wzmocnienia ochrony przestrzeni powietrznej oraz zobowiązania państw członkowskich do zwiększenia wydatków na obronność.
Oczekuje się decyzji ważnych dla Litwy i regionu
Dyrektor Centrum Studiów Europy Wschodniej dodał, że od czasu powstania NATO w 1949 r. odbyły się łącznie 32 szczyty. Celem tych spotkań jest podejmowanie kluczowych decyzji na poziomie strategicznym, które mają wpływ na teraźniejszość i przyszłość całego bloku NATO. Według politologa szczyty NATO odbywają się, gdy istnieje potrzeba osiągnięcia konsensusu między głowami państw sojuszu w pewnych kluczowych kwestiach.
„Na przykład w ubiegłym roku, zaledwie kilka miesięcy po rosyjskiej inwazji na Ukrainę, szczyt NATO w Madrycie położył podwaliny pod transformację sojuszu, która zasadniczo jest powrotem do poziomów gotowości z czasów zimnej wojny. Innymi słowy, iluzja, że triumf demokracji po upadku Związku Sowieckiego oznaczał koniec konfliktów zbrojnych — przynajmniej w Europie — została ostatecznie rozbita. W rezultacie NATO zgodziło się wzmocnić swoje zdolności obronne, podejmując w Madrycie decyzje o rozszerzeniu Sił Odpowiedzi NATO (siły szybkiego reagowania), zwiększeniu zdolności sojuszu w Europie Środkowo-Wschodniej do poziomu brygady oraz położeniu podwalin pod odnowione plany obronne, które są również istotne dla Litwy” — zaznaczył Linas Kojala.
Ukraina w centrum debaty
Mówiąc o decyzjach, które mogą zostać podjęte na szczycie NATO w Wilnie, Margarita Šešelgytė zauważa, że chociaż członkostwo Ukrainy w sojuszu nie będzie omawiane, kraj ten z pewnością otrzyma wiele uwagi.
„Całkiem niedawno sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg wyraźnie powiedział, że dopóki trwa wojna, Ukraina na pewno nie zostanie przyjęta do sojuszu. Ponieważ naiwnością byłoby oczekiwać, że wojna zakończy się do lipca, nie należy mieć próżnych nadziei na członkostwo Ukrainy. Najwyraźniej nie liczą na to również sami Ukraińcy. Jednak dla Ukrainy szczyt NATO jest ważny zarówno pod względem politycznym, jak i praktycznym. Głównym celem politycznym Ukrainy jest wysłanie bardzo jasnego komunikatu, że drzwi do NATO są otwarte dla kraju, z określonymi kryteriami, krokami lub terminami przystąpienia Ukrainy do najpotężniejszego sojuszu obronnego na świecie” — powiedziała Šešelgytė.
W Wilnie — zielone światło dla członkostwa Szwecji?
Według Šešelgytė, tegoroczny szczyt NATO jest wyjątkowy, ponieważ po raz pierwszy Finlandia weźmie w nim udział jako członek sojuszu. Oczekuje się, że temat przystąpienia Szwecji do NATO również spotka się z dużym zainteresowaniem. Podobnie jak Finlandia, która niedawno przystąpiła do NATO, Szwecja jeszcze bardziej wzmocniłaby sojusz, ale nadal istnieją przeszkody polityczne dla jej przystąpienia.
„Oczekiwano, że wybory prezydenckie w Turcji ułatwią osiągnięcie porozumienia z członkiem NATO posiadającym prawo weta, takim jak Szwecja. Gdyby przeciwnik Recepa Tayyipa Erdoğana wygrał wybory, szanse byłyby prawdopodobnie większe, ale być może obecny prezydent kraju, ponownie wybrany na kolejną kadencję, również nie widziałby potrzeby eskalowania tej kwestii i porozumienie zostałoby osiągnięte. Prawdą jest, że ostatnio pojawiły się oświadczenia ze strony Turcji, że Szwecja wciąż nie jest gotowa na członkostwo w NATO. Być może jest to sygnał, że Turcja nie chce się wycofać. Są to zasadniczo niuanse polityczne związane z tym, co Turcja chce negocjować z innymi krajami — zwłaszcza z USA” — mówi Šešelgytė.
Według Šešelgytė, osiągnięcie porozumienia w Wilnie nie jest niemożliwe, ale niekoniecznie tak się stanie. Prawdą jest, że zarówno Finlandia, jak i Szwecja ściśle współpracują z NATO, więc kwestie praktyczne i techniczne nie powinny stanowić problemu, a po osiągnięciu porozumienia politycznego Szwecja z łatwością zintegruje się z sojuszem.
Zam. 2083