Więcej

    Bunt Prigożyna: symptomatyczny i potencjalnie korzystny dla Litwy

    Oczy całego świata w miniony weekend były skierowane w stronę Rosji, gdzie odbywał się tzw. bunt najemniczej Grupy Wagnera. Ekspert ds. bezpieczeństwa Wiktor Denisenko uważa, że minione wydarzenie raczej wzmocniło bezpieczeństwo Litwy.

    Czytaj również...

    W piątek wieczorem (23 czerwca) Jewgienij Prigożyn, szef najemniczej Grupy Wagnera, która od samego początku walczy w Ukrainie, oskarżył rosyjskie ministerstwo obrony, że zaatakowało jego obóz. Słowa Prigożyna rozpoczęły oficjalny bunt. W sobotę z rana jego ludzie zajęli obiekty wojskowe w Rostowie nad Donem, a część jednostek zaczęła rajd na Moskwę. Z rana, w orędziu do obywateli Rosji, Władimir Putin oskarżył szefa Grupy Wagnera o zdradę. Wieczorem, tego samego dnia, kiedy „wagnerowcy” byli oddaleni mniej więcej o 200 kilometrów od stolicy Rosji, Prigożyn zawrócił swe oddziały z powrotem i oznajmił o zakończeniu rebelii.

    Czytaj więcej: Zamach w Petersburgu. Wewnętrzne rosyjskie porachunki?

    Wschodnia flanka NATO

    Amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW) w swym raporcie podał, że „Prigożyn prawdopodobnie liczył na poparcie w armii, lecz nie pozyskał go. Idąc na Moskwę Grupa Wagnera prawdopodobnie liczyła na wzmocnienie swoich sił przez wojsko. Prigożyn mógł stać się bardziej skłonny do rzekomych rozmów z Łukaszenką w miarę zbliżania się jego niewystarczających sił do Moskwy”.

    Prezydent Litwy Gitanas Nausėda oświadczył w niedzielę, że konieczne jest wzmocnienie wschodniej flanki NATO. „Jeśli szef Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn ze swymi niejasnymi zamiarami ma wylądować na wygnaniu na Białorusi, to konieczne będzie podwyższenie bezpieczeństwa na wschodniej granicy. I nie mówię tu o granicy Litwy, lecz NATO jako całości” — powiedział prezydent.

    Najemnicy Grupy Wagnera w sobotę zajęli Rostów nad Donem
    | Fot. EPA-ELTA

    Dziwny bunt z dziwnym zakończeniem

    Co zawirowania wewnątrz Rosji mówią o bezpieczeństwie Litwy?

    — Od zakończenia buntu minęło trochę więcej niż doba (rozmowa odbyła się w poniedziałek rano — przyp. red.) i — jak mi się wydaje — nadal nie znamy wszystkich aspektów wydarzenia. Sam w sobie bunt był bardzo dziwny i zakończył się w bardzo dziwny sposób. Można powiedzieć, że zakończył się raptem i bez żadnego wyniku. Mówiąc o bezpieczeństwie Litwy, to być może moje słowa zabrzmią paradoksalnie, ale uważam, że bunt wzmocnił bezpieczeństwo naszego kraju. Po pierwsze, dlatego, że w czasie rebelii zobaczyliśmy, iż Rosja nie funkcjonuje jako państwo. Nie działa system prawny. Po drugie, pokazał, że Putin nie ma takiego mocnego wsparcia społecznego, o jakim się oficjalnie mówi. Nikt nie pobiegł go bronić. Ludzie raczej wyglądają na zagubionych i gotowi są wesprzeć każdą alternatywę. Weekendowe wydarzenia pokazują, że Rosja będzie musiała bardziej skupić się na swych wewnętrznych problemach — powiedział „Kurierowi Wileńskiemu” Wiktor Denisenko, wykładowca na Wydziale Komunikacji Uniwersytetu Wileńskiego oraz ekspert ds. hybrydowych zagrożeń.

    Tym niemniej ekspert dodał, że z drugiej strony warto pamiętać, że niestabilność wewnątrz Rosji może doprowadzić do różnych scenariuszów.

    — Nie możemy wykluczyć wojny domowej — w jakiejkolwiek postaci. Wojna domowa u sąsiada z pewnością nie wzmacniałaby bezpieczeństwa w całym regionie — powiedział Wiktor Denisenko.

    Rozmowy Łukaszenki

    Bunt zakończył się, jak podała służba prasowa prezydenta Białorusi, dzięki „osobistemu zaangażowaniu Alaksandra Łukaszenki, który przez całą sobotę prowadził rokowania z Jewgenijem Prigożynem”.

    W sobotę wieczorem szef „wagnerowców” poinformował, że jego oddziały, które szły na Moskwę, rozpoczynają odwrót i kierują się do obozów polowych, by uniknąć przelewu krwi. Później rzecznik prasowy Kremla Dmitrij Pieskow poinformował, że Prigożyn ma przenieść się na Białoruś, natomiast wszczęta sprawa karna zostanie umorzona.

    Zdaniem Denisenki również kwestia schronienia się Prigożyna na Białorusi wywołuje więcej pytań niż odpowiedzi.

    — Nadal nie wiemy, gdzie znajduje się Prigożyn. Nawet jeśli wszystko będzie się odbywać jak poinformowano w komunikatach, to na razie nic nie wiadomo, czy z nim pojadą również żołnierze Grupy Wagnera, a jeśli tak, to jaka część. Poza tym chciałbym zaznaczyć, że rozmieszczenie dużej liczby uzbrojonych osób wymaga odpowiedniej infrastruktury. O ile rozumiem, Białoruś do tego się nie szykowała. Taka akcja wymaga odpowiedniego czasu i przygotowania. Nie jestem pewien czy sam Łukaszenka chciałby, aby to się odbyło. Sądzę, że dyktator Białorusi będzie na wszelkie możliwe sposoby sprzeciwiać się przesiedleniu dużej liczby uzbrojonych ludzi na jego terytorium — podkreślił nasz rozmówca.

    Cios w wizerunek Putina, punkty dla Łukaszenki

    Ekspert z Uniwersytetu Wileńskiego uważa, że nie patrząc na wszelkie „ale”, Łukaszenka wzmocnił swoją pozycję.

    — Widzimy, że z rana Putin nazwał Prigożyna zdrajcą, a wieczorem Pieskow oświadczył, że sprawa karna nie będzie prowadzona. To ogromny cios w wizerunek Putina. Te wydarzenia pokazały, że nie jest tak mocnym przywódcą, jakim siebie pozycjonuje. Z pewnością Łukaszenka w danej sytuacji zdobył dodatkowe punkty polityczne. Pokazał siebie nie tylko jako „orędownika pokoju”, ale wręcz „zbawiciela” Rosji i Putina. Idąc tym tokiem myślenia (oficjalne źródła rosyjskie oraz kremlowscy propagandyści w ciągu całej soboty informowali o możliwości wojny domowej — przyp. red.), to można powiedzieć, że uratował Rosję przed wojną domową. Nie można wykluczyć tego, że Łukaszenka rozmawiał z Prigożynem na polecenie Putina, ale wizerunkowo, to co widzimy w przestrzeni publicznej, to zażegnanie buntu jest zasługą Łukaszenki, a nie Putina — oświadczył Wiktor Denisenko.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Czytaj więcej: Dlaczego Rosjanie nie ukrywają swych zbrodni wojennych?


    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    75. szczyt NATO w Waszyngtonie. Nausėda: „Musimy wcielać decyzje ze szczytu w Wilnie”

    „Gdy wojna się skończy, Ukraina pozostanie wolnym i niepodległym państwem. To Ukraina ją wygra, nie Rosja” — powitał prezydent USA Joe Biden przywódców państw NATO, którzy przybyli na jubileuszowy 75. szczyt NATO w Waszyngtonie. Temat wojny na Ukrainie był...

    Inauguracja drugiej kadencji Gitanasa Nausėdy już w piątek

    „Ja, Gitanas Nausėda, przysięgam być wiernym Republice Litewskiej i Konstytucji, szanować i wykonywać ustawy, chronić integralności terytorialnej Litwy. Przysięgam sumiennie wykonywać swoje obowiązki i być sprawiedliwym wobec wszystkich. Przysięgam, że ze wszystkich sił będę wzmacniał niepodległość Litwy, służył ojczyźnie,...

    Wilno przygotowuje się do wojny

    Mer Wilna Valdas Benkunskas, w ubiegłym tygodniu, przedstawił dziennikarzom plan obrony Wilna. „Wilno jest stolicą, dlatego jest celem numer jeden. Nasza geograficzna lokacja jest taka: blisko do granicy z Białorusią, w kilkudziesięciu kilometrach od miasta mamy elektrownię atomową w...

    Obchody operacji „Ostra Brama” na Wileńszczyźnie

    Na początku lipca 1944 r. oddziały Armii Krajowej, w ramach operacji „Ostra Brama”, spróbowały samodzielnie wyzwolić Wilno spod niemieckiej okupacji. Obchody rocznicy tego wydarzenia odbyły się w dniach 6–8 lipca w Wilnie, Skorbucianach i Boguszach. Organizatorem obchodów były Urząd do Spraw...