Więcej

    Jarosław Cymerman: „Polski Teatr »Studio« to ciekawa propozycja artystyczna”

    Rozmowa z Jarosławem Cymermanem, zastępcą dyrektora Instytutu Teatralnego im. Zbigniewa Raszewskiego.

    Czytaj również...

    Ilona Lewandowska: Instytut Teatralny im. Zbigniewa Raszewskiego zajmuje się dokumentacją, promocją i animacją polskiego życia teatralnego. Jak doszło do tego, że jego działalność i wsparcie zaczęło docierać na Litwę?

    Jarosław Cymerman: Zaczęło się od spotkania, w którym wzięła udział m.in. pani Lila Kiejzik. Wtedy pojawiła się taka idea, żeby Instytut Teatralny, który statutowo jest zobowiązany do działalności na terenie Polski, zaangażować w pomoc polskim zespołom teatralnym działającym poza granicami Rzeczypospolitej. W 2021 r. zostaliśmy zaproszeni na festiwal „Wileńskie Spotkania Sceny Polskiej” i pojechaliśmy do Wilna, żeby zobaczyć na własne oczy, jak w tej chwili wygląda polskie życie teatralne w Wilnie; ale nie tylko, bo w festiwalu brały udział także zespoły z innych krajów, m.in. z Czech, Niemiec, Wielkiej Brytanii. Zobaczyliśmy, że Wilno stało się po prostu centrum polskiego życia teatralnego poza Polską, taką nieformalną stolicą tego ruchu teatralnego. Wcześniej oczywiście wiedzieliśmy o działalności polskich zespołów teatralnych poza granicami kraju, mieliśmy jakieś wyobrażenie, że jest to oddolny ruch, który ma taki wymiar wspólnotowy, twórczy. Podczas tego pierwszego spotkania zauważyliśmy jednak, że w tym ruchu uczestniczą również zespoły, które są już na takim poziomie, także artystycznym — że są po prostu bardzo interesujące. Podczas tego festiwalu z inicjatywy Fundacji Pomysłodalnia powołana została Unia Teatrów Polskich poza Polską, która to jest ulokowana właśnie przy Polskim Teatrze „Studio” w Wilnie i na tej płaszczyźnie zaczęliśmy budować kolejne projekty.

    Czytaj więcej: Dwa w jednym: Wileńskie Spotkania Sceny Polskiej i Transmisje Balticum

    Owocem takiego kolejnego projektu był między innymi ostatni pobyt Teatru „Studio” w Warszawie. Jak udało się to spotkanie polskiego widza z Polski z teatrem i aktorami z Wileńszczyzny?

    Rzeczywiście, był to kolejny etap naszej współpracy. Wspólnie z Fundacją Pomysłodalnia realizujemy projekt poświęcony badaniu, przeglądaniu sieci polskich teatrów za granicą. W tym roku fundacja zdobyła środki z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego RP na to, żeby polskie teatry z zagranicy sprowadzić ze spektaklami do Polski. „Teatr polski poza Polską w Polsce” to taka trochę dziwna nazwa projektu, ale pokazuje, że chodziło nam o to, by polski widz miał także okazję poznać te zespoły, zwłaszcza widz warszawski, bo tak się składało, że Polski Teatr „Studio” w Wilnie dosyć dawno nie był w Warszawie. Dosyć często jest gościem w Rzeszowie, w Łodzi, w Gdańsku, ale w Warszawie nie. Zaproponowaliśmy więc warszawskim widzom jedną z najnowszych produkcji tego teatru, czyli „Noc Helvera”. Spektakl spotkał się z bardzo dużym zainteresowaniem — co nas bardzo cieszyło — bardzo rozmaitych środowisk. Oczywiście to były środowiska Polaków, którzy mają korzenie wileńskie czy po prostu sentyment do Wilna i zawsze bardzo chętnie przyjdą na tego rodzaju spotkanie, by poczuć atmosferę Wilna, porozmawiać z Polakami mieszkającymi tam do dzisiaj. Ponieważ jednak był to polski tekst współczesny i jeden z najlepszych reżyserów litewskich, czyli Jonas Vaitkus, to także było duże zainteresowanie środowiska artystycznego. Mam wrażenie, że był to pewien przełom w postrzeganiu Polskiego Teatru „Studio”.

    Widz dostrzegł, że jest to nie tylko teatr z Wilna, ale także bardzo ważna ciekawa propozycja artystyczna. Jest ona oparta nie tylko na sentymencie kresowym, który jest oczywiście bardzo ważny i ciągle obecny w Polsce, ale także na doświadczeniu, że jest to samodzielny ośrodek artystyczny, który jest w stanie tworzyć spektakle na poziomie profesjonalnym. Oglądaliśmy po prostu bardzo dobry polski spektakl, który powstał w Wilnie.

    Czytaj więcej: „Noc Helvera” — przełomowy spektakl dla Polskiego Teatru „Studio” [Z GALERIĄ]

    Warszawskim widzom zaproponowano jedną z najnowszych produkcji —„Noc Helvera”
    | Fot. Instytut Teatralny im. Zbigniewa Raszewskiego, Marek Twardowski

    Jak widzi Pan perspektywę dalszej współpracy między Instytutem Teatralnym a Polskim Teatrem „Studio” w Wilnie?

    Dla nas bardzo ważne jest, by te polskie zespoły teatralne działające poza Polską, a zwłaszcza Polski Teatr „Studio”, który obok zespołu polskiego w teatrze w Cieszynie w Czechach jest jedynym w pełni zawodowym polskim zespołem teatralnym działającym poza Polską, stały się częścią tego polskiego obiegu teatralnego. Chcemy, żeby jak najczęściej byli oni pokazywani w Polsce, by mogli brać udział w warsztatach, by także takie warsztaty mogli prowadzić. Udało się nam już nawiązać współpracę z teatrami w Polsce. Teatr im. Wandy Siemaszkowej w Rzeszowie od lat już współpracuje z Wilnem, ale teraz do tej współpracy dołączy także Teatr im. Juliusza Osterwy w Lublinie, który, z tego co już wiem, zaprosił Polski Teatr „Studio” do Lublina. Bardzo ważne jest także to, że Polski Teatr „Studio” będzie mógł grać swoje spektakle w ramach objazdowej Sceny Reduta, która działa przy Teatrze im. Juliusza Osterwy. To jest scena, dzięki której teatr dociera do różnych miast w Polsce, trochę wzorem Reduty i Juliusza Osterwy, który, przypomnijmy, jest ważną postacią także dla Wilna. Dzięki tej współpracy Polski Teatr „Studio” będzie docierał do różnych miast w Polsce, gdzie na co dzień teatru nie ma, na równi z produkcjami teatrów lubelskich, rzeszowskich, warszawskich. Poza tym mam także wielką nadzieję, że uda się nawiązać współpracę z Teatrem Klasyki Polskiej w Warszawie, który działa od niedawana, a w tej chwili został powołany jako scena narodowa. Myślę, że to ważne kroki naprzód, bo — z tego, co zaobserwowałem — do 2020 r. Polski Teatr „Studio” był znany przede wszystkim w środowisku polonijnym, a teraz, dzięki tej współpracy, ma szansę być rozpoznawalny coraz szerzej w Polsce. Zyskaliśmy również obietnicę ministra kultury prof. Piotra Glińskiego, który zadeklarował chęć dalszego wspierania Polskiego Teatru „Studio”. Mam nadzieję, że wszystkie te wysiłki doprowadzą również do tego, że będziemy w stanie pomóc w coraz częstszej obecności polskich spektakli na Pohulance. To jest jeden z ważniejszych tematów naszych rozmów. Chodzi o to, żeby rzeczywiście zgodnie z wolą budowniczych tego teatru na tej scenie regularnie gościło polskie słowo i w jakiś sposób, żeby polski teatr był tam był tam obecny. Chcielibyśmy również, by Polski Teatr „Studio” uczestniczył w polskim życiu festiwalowym, by był częścią krwiobiegu polskiego teatru.

    Czytaj więcej: Stało się: Po 80 latach w Wilnie znów działa polski, zawodowy teatr


    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    „Uciekali przed sowieckim rajem”. Konferencja na temat powojennej emigracji

    Wielki exodus z krajów bałtyckich – Wspominamy dziś 80. rocznicę wielkiej fali wychodźstwa z krajów bałtyckich. W kontekście aktualnych wydarzeń, gdy nieopodal naszych granic trwa wojna, ta dyskusja nabiera innego znaczenia. Dziesiątki tysięcy uchodźców z krajów bałtyckich ruszyły wówczas na...

    Dzieje Wilna w trzech tomach

    Ponad 20 autorów Nad najnowszą „Historią Wilna” pracowało ponad 20 badaczy z Litewskiego Instytutu Historycznego. Pisząc syntezę historii miasta, starali się oni nie tylko podsumować dotychczasowe badania nad historią Wilna, ale także zaprezentować nowe osiągnięcia badawcze. Podczas prezentacji redaktorzy trzech tomów...

    LGGiRTC potwierdziło odnalezienie szczątków ks. Michała Jastrzębskiego

    Poszukiwania przywódcy wileńskich ewangelików reformowanych prowadziło Centrum Badania Ludobójstwa i Ruchu Oporu Mieszkańców Litwy, a inicjatywa ich rozpoczęcia wyszła od Towarzystwa Historii i Kultury Reformacji na Litwie. – W czasie, gdy pojawiła się informacja, że szczątki Michała Jastrzębskiego mogą znajdować...

    V Międzynarodowy Festiwal Sztuk „TRANS/MISIJOS Balticum 2024”

    — Docieramy z profesjonalną sztuką do małych miejscowości, nie tylko do dużych miast. Dzięki temu wymiana kulturalna, która jest jedną z głównych idei naszego festiwalu, jest bardziej widoczna — mówi organizator festiwalu, Edward Kiejzik. Szeroka geografia W tym roku festiwal rozszerzy...