Więcej

    Łaskawa Ostrobramska Pani, do której w Szczecinie się modlą

    „Jeśli ktoś się mnie pyta, skąd pochodzę, to odpowiadam, że z Wileńszczyzny, choć urodziłem się w Dębnie” — mówi ks. Mariusz Wencławek SDB, proboszcz parafii św. Jana Bosko w Szczecinie, który opowiada o znajdującym się w parafii obrazie Matki Boskiej Ostrobramskiej oraz salezjańskiej działalności duszpasterskiej.

    Czytaj również...

    Leszek Wątróbski: W listopadowe święto MB Ostrobramskiej zebrało się na wieczornym nabożeństwie w Waszym kościele wielu wiernych, a w ich liczbie członkowie Stowarzyszenia Przyjaciół Wilna, Ziemi Wileńskiej, Nowogródzkiej i Polesia „Świteź”…

    Ks. Mariusz Wencławek: Nie każdy może przecież uczestniczyć w tym dniu w podobnym spotkaniu modlitewnym w wileńskiej Ostrej Bramie. Można się jednak pomodlić przed kopią Ostrobramskiej Pani, w miejscu zamieszkania. Wielu bowiem członków stowarzyszenia „Świteź”, mających swoje wileńskie korzenie, dawno osiągnęło wiek emerytalny i coraz rzadziej odwiedzają swoje rodzinne strony. Właśnie dla nich postanowiliśmy sprowadzić tu kopię łaskami słynącego obrazu MB Ostrobramskiej.

    Czytaj więcej: Konsul honorowy RL w Szczecinie: „Niestety, Litwinów jest tu coraz mniej” [Z GALERIĄ]

    Skąd wziął się ten pomysł?

    W roku 2019 małżeństwo dobrodziejów z naszej parafii zwróciło się do mnie z propozycją ufundowania obrazu Matki Bożej do nowego kościoła, który tu budujemy. Kiedy zacząłem dopytywać ich, jaki to ma być obraz, to zaproponowali jako wzór obraz ze szczecińskiego kościoła Najświętszego Serca Pana Jezusa.

    Czy była to kopia wileńskiego obrazu Pani Ostrobramskiej?

    Tak. To była kopia obrazu MB Ostrobramskiej. W naszej szczecińskiej bazylice archikatedralnej św. Jakuba jest także kopia tego obrazu umieszczona w kaplicy bocznej. Postanowiliśmy więc ostatecznie, że taki właśnie obraz zamówimy, a ja znajdę osobę, która go nam namaluje. Poszukując autora kopii obrazów MB Ostrobramskiej, dowiedziałem się od ks. Jarosława Staszewskiego TCh, że jest nim znany konserwator zabytków, Romuald Wyszyński z Podlasia. I on razem ze swoją córką malują wierne kopie Wileńskiej Pani, których powstało już wiele. U nich więc zamówiliśmy kolejną kopię w skali zbliżonej 1 do 1 z półksiężycem. Do obrazu wykonaliśmy także jedną pozłacaną koronę przyozdobioną kamieniami.

    Kopia obrazu Ostrobramskiej Pani
    | Fot. Leszek Wątróbski

    Jak długo trwały prace przy malowaniu Waszej kopii?

    Kilka miesięcy. Zaplanowaliśmy także, aby zabrać gotowy już obraz do Wilna — do Ostrej Bramy — i tam go poświęcić. Pojechałem więc na Podlasie, aby ten obraz odebrać. Wtedy to obraz wysłany został specjalnym transportem do Szczecina. A ja z koroną w torbie, transportem publicznym, udałem się do Wilna. Pomagali mi tam: siostra Michaela Rak, dyrektorka Hospicjum bł. ks. Michała Sopoćki oraz ks. Józef Aszkiełowicz, którego spotkałem na polskim nabożeństwie w tamtejszym kościele pw. św. Teresy. Zabrałem wówczas ze sobą koronę do naszego obrazu, którą położyłem na czas nabożeństwa obok obrazu MB Ostrobramskiej.

    Chcieliśmy zdążyć ze wszystkim tak, aby już 16 listopada 2019 r. — w dzień święta MB Ostrobramskiej nasza kopia obrazu znalazła się w kościele parafialnym. I tak się właśnie stało. Obraz został uroczyście powitany i wprowadzony do naszej świątyni. Został następnie zawieszony na ścianie prezbiterium.

    Czytaj więcej: Polak Roku 2015 ks. Józef Aszkiełowicz: Nasze trzy filary to wiara, nadzieja i miłość

    W święto MB Ostrobramskiej po wieczornym nabożeństwie członkowie Stowarzyszenia Przyjaciół Wilna, Ziemi Wileńskiej, Nowogródzkiej i Polesia „Świteź”
    | Fot. Leszek Wątróbski

    Co będzie działo się teraz? Czy obraz Ostrobramskiej Pani zostanie przeniesiony do nowego kościoła?

    Moim marzeniem jest teraz umieszczenie go w bocznej kaplicy nowego kościoła, która swym wyglądem będzie przypominała kaplicę w Ostrej Bramie. I aby do niej wejść, to trzeba będzie wspinać się schodami, tak samo albo podobnie do tego, jak jest to w Wilnie.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Kiedy to nastąpi?

    Nowy kościół ma już dach. Jest więc nakryty. Będziemy go teraz docieplać. Na pewno trzeba będzie jeszcze przygotować taras zewnętrzny, na którym znajdzie się główne wejście do naszej świątyni.

    Myślimy też o utworzeniu w nowym kościele sanktuarium św. Jana Bosko, w którym gromadzić się będzie nasza młodzież. Chcemy, aby zgodnie z nauką patrona parafii młodzi ludzie uczestniczyli w obrzędach liturgicznych oraz sakramentach. Chcemy też widzieć w młodych potencjał, którym będziemy wydobywać talenty i dobro, ale jednocześnie stawiać wymagania, by stali się dobrymi, szczęśliwymi i spełnionymi ludźmi.

    Nowy kościół ma już dach
    | Fot. Leszek Wątróbski

    Przy Waszej parafii istnieje salezjańska organizacja sportowa Salos Szczecin…

    Należy do niej ponad 400 młodych członków, którzy spotykają się i ćwiczą kilka razy w tygodniu. Grają w piłkę nożną i w tenis stołowy. Ta oferta trafia do młodych i znajduje ich żywą odpowiedź. Salos Szcze­cin pro­wa­dzi cało­rocz­ną dzia­łal­ność spor­to­wo-wycho­waw­czą wśród naszych dzie­ci i mło­dzie­ży. Posłu­gu­je się sys­te­mem wycho­waw­czym zało­ży­cie­la Towa­rzy­stwa Sale­zjań­skie­go, św. Jana Bosko. I czer­pie ze współ­cze­sne­go dorob­ku nauk bio­lo­gicz­nych, medycz­nych, kul­tu­ro­lo­gicz­nych, eko­no­micz­nych i prak­tycz­no-tech­nicz­nych. Swą ofer­tę pro­gra­mo­wą kie­ru­je do wszyst­kich mło­dych ludzi, chłop­ców i dziew­cząt, ze szcze­gól­ną tro­ską o tych z rodzin ubo­gich i nie­wy­dol­nych wycho­waw­czo, któ­rym pra­gnie pomóc, wycho­wu­jąc ich na uczci­wych oby­wa­te­li i dobrych chrze­ści­jan. W ten sposób dbamy o młodzież. Prezesem tej sportowej organizacji jest ks. Tadeusz Balicki.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo
    Chłopcy z salezjańskiej organizacji sportowej Salos Szczecin
    | Fot. archiwum pryw. M. W.

    Inną ciekawą formą Waszej salezjańskiej działalności duszpasterskiej jest świetlica środowiskowa…

    …która wychodzi naprzeciw różnorakim, wielostronnym potrzebom młodych ludzi. Salezjanie z naszej parafii powołali do życia świetlicę, która działa od roku 1998, przygarniając dzieci potrzebujące opieki, wsparcia, pomocy. Jej celem jest troska o integralny rozwój młodego człowieka i opieka wychowawcza, aby wzrastając stawał się dobrym i uczciwym, aby odkrył swoje miejsce w życiu. Dbamy o rozwój wewnętrzny, o wzrost wiary i życia religijnego, dając młodemu człowiekowi pełny sens życia, radość i optymizm. Stąd każde zajęcia rozpoczynamy krótką modlitwą. Również podwieczorek rozpoczynamy i kończymy modlitwą, czasami spotykamy się na Eucharystii, odprawianej tylko dla nas.

    Mamy także wiele grup tradycyjnych. Obok np. dużej wspólnoty modlitewnej, jaką jest Żywy Różaniec, istnieją także inne typowe grupy salezjańskie, takie jak Stowarzyszenia Salezjanów Współpracowników, działający jako apostolat i formacja duchowa. Jest również Stowarzyszenie Adma — Wspomożycielki Wiernych, założone przez ks. Jana Bosko jako uprzywilejowany instrument dla „wzbudzania czci do Najświętszego Sakramentu i nabożeństwa do Maryi Wspomożycielki Wiernych”.

    A jak liczne są wspólnoty charyzmatyczne?

    Jedną z nich jest „Bóg jest miłością”. Są też wspólnoty małżeńskie Kościoła domowego i ekipa Notre Dame nakierowana na dążenie do osiągnięcia doskonałości w miłości chrześcijańskiej. Ekipa ta jest chrześcijańską wspólnotą małżeństw, które wierzą w ideał małżeństwa chrześcijańskiego i chcą pozostać wiernymi obietnicom złożonym w czasie chrztu. Chcą umieścić Chrystusa w centrum swego życia, oprzeć swoje życie małżeńskie i rodzinne na Ewangelii i poszukiwać lepszego poznania woli Bożej dotyczącej mężczyzny i kobiety, w celu jej wypełniania a swoim życiem świadczyć o miłości Bożej. Organizujemy też cykliczne szkolenia dla narzeczonych w formie kursów przedmałżeńskich i są zaangażowane w to małżeństwa.

    Przy naszej parafii istnieją wreszcie grupy bardziej związane z Kościołem. Jedną z nich są ministranci. Jest też grupa młodzieżowa Ruch Światło — Życie OAZA pro­wa­dzo­na przez zgro­ma­dze­nie sale­zjań­skie. Oaza wzra­sta­ła ducho­wo, łącząc w sobie for­ma­cję i ewan­ge­li­za­cję. Uczest­nicy biorą udział w spo­tka­niach for­ma­cyj­nych swo­jej gru­py oraz w spo­tka­niach wspólno­ty, a póź­niej tak­że podej­mują służ­bę w dia­ko­nii. Ani­ma­tor dodat­ko­wo brał udział w spo­tka­niach dla ani­ma­to­rów i mode­ra­to­rów.

    Nie wspomniał Ksiądz jeszcze o wspólnocie Wojowników Maryi…

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Jest to grupa kilkudziesięciu osób, która zawiązała się podczas odbywających się cyklicznie w Lądzie otwartych spotkań formacyjnych dla mężczyzn. By stać się Wojownikiem Maryi, trzeba przejść przez formację podczas cyklicznych, organizowanych przez wspólnotę spotkań, zarówno ogólnopolskich, jak i regionalnych oraz po uprzedniej weryfikacji, przystąpić do uroczystego zawierzenia, tzw. Pasowania Mieczy, które odbywa się raz w roku.

    Chłopcy z salezjańskiej organizacji sportowej Salos Szczecin podczas rozgrywek piłkarskich
    | Fot. archiwum pryw. M. W.

    I na zakończenie naszej rozmowy poproszę Księdza o kilka zdań o samym sobie…

    Jeśli ktoś się mnie pyta, skąd pochodzę, to odpowiadam, że z Wileńszczyzny, choć urodziłem się w Dębnie (dawniej Lubuskim). Ukończyłem seminarium salezjańskie, a święcenia kapłańskie przyjąłem w roku 2000. Jestem tu proboszczem od prawie 12 lat. Katechizuję w przedszkolach nr 13 i 74, prowadzę scholę dziecięcą i młodzieżową. Pełnię funkcję ekonoma naszej salezjańskiej wspólnoty i kieruję ekipą Notre Dame (duszpasterstwa małżeństw). Jestem też zaangażowany w funkcje diecezjalne, takie jak wspólnota Wojowników Maryi, za którą odpowiadam, czy jako dyrektor Wydziału Życia Konsekrowanego Archidiecezji Szczecińsko-Kamieńskiej, a także diecezjalny duszpasterz mężczyzn. Byłem ponadto przez 8 lat moderatem Żywego Różańca.

    Życzę dużo zdrowia oraz szybkiego zakończenia budowy nowego kościoła. Dziękuję też za rozmowę.

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Zachowanie kultury, to nie tylko chęci…

    Leszek Wątróbski: Zjazd założycielski Waszego stowarzyszenia — wcześniej Litewskiego Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego — odbył się w końcu marca 1957 r. w Puńsku. Robert Słowik: Dokładnie w dniach 30-31 marca. W obradach uczestniczyło 112 delegatów, w tym 94 z powiatu sejneńskiego i...

    Ejszyszki – miasto, w którym dominują Polacy

    Rolę lokalnego ośrodka podkreśla także położenie przy granicy białorusko-litewskiej (przejście graniczne w Ejszyszkach), która oddziela rejon solecznicki od rejonu werenowskiego na Białorusi, w którym Polacy stanowią 83 proc. mieszkańców. Chcę się pochwalić Polskością, bo prawie 83 proc. naszych mieszkańców to Polacy,...

    Konferencja w Warszawie poświęcona 30-leciu polsko-litewskiego traktatu o przyjaźni

    Organizatorami konferencji byli Ambasada Republiki Litewskiej w RP przy współpracy z Muzeum Historii Polski i Instytutem Historii Litwy. Została ona poświęcona jubileuszowi podpisania Traktatu o przyjaznych stosunkach i dobrosąsiedzkiej współpracy między Litwą a Polską. Wydarzeniu towarzyszyła prezentacja wystawy „Traktat...

    Prof. Iwanow: „Ludzie Kremla nad Wisłą nie mieli narodowości…”

    Leszek Wątróbski: Urodził się Pan Profesor na Białorusi…  Prof. Mikołaj Iwanow: ...i wiele lat tam przeżyłem. Do Polski przyjechałem w roku 1979 i spędziłem tu większość swego życia. Pochodzę z okolic Brześcia, gdzie moi dziadkowie rozmawiali tzw. dialektem poleskim. U...