Z powodu mrozów schroniska i noclegownie dla ludzi bezdomnych są przepełnione. W Wilnie osoby niemające własnego dachu nad głową mogą znaleźć schronienie m.in. w noclegowni „Prie užtvankos” przy ulicy A. Kojelavičiaus 50.
Mieszczący się w dzielnicy Nowa Wilejka ośrodek oprócz noclegu oraz tymczasowego pobytu zapewnia możliwość skorzystania z prysznica, pralki, codzienny jednorazowy posiłek, jak też pomaga w załatwieniu spraw socjalnych. Do dyspozycji przebywających tu osób jest też kuchnia, gdzie każdy może sobie przygotować ciepłe jedzenie.
Czytaj więcej: Mróz atakuje, noclegownie szykują się do oblężenia
Nikt nie zostanie bez pomocy
Schronisko, mimo że pełne, szuka dodatkowych miejsc. Noclegownia liczy 60 miejsc. Obecnie przebywają tu 72 osoby.
— Przy takich mrozach nie możemy nikogo zostawić bez dachu nad głową. Niektórzy ludzie śpią na materacach na podłodze. Przebywają u nas mężczyźni i kobiety, osoby starsze i młode. Ostatnio sporo mamy osób w wieku nieco ponad 30 lat, które wróciły z pracy za granicą lub zostały deportowane. Niektórzy posprzedawali przed wyjazdem mieszkania, myśleli, że już nie wrócą. Nie wszystkim jednak udało się dostosować do nowych realiów w obcym kraju, wrócili, a dachu nad głową już nie ma. Takim osobom nie tylko zapewniamy nocleg i pobyt, ale też pomagamy załatwić sprawy socjalne czy znaleźć pracę — wyjaśnia „Kurierowi Wileńskiemu” Janina Kulienė, kierowniczka noclegowni.
Zaznacza, że jeszcze przed nadejściem mrozów noclegownia była pełna.
— Już w połowie listopada ośrodek był przepełniony, a ludzie nadal przychodzili. Także jeszcze przed nadejściem mrozów nie było u nas już wolnych miejsc — informuje rozmówczyni.
Może przyjść każdy, ale są pewne wymogi
— Zgodnie z obowiązującymi zasadami nie przyjmujemy osób nietrzeźwych lub pod wpływem środków odurzających. Ale i takich nie zostawiamy bez pomocy. Kierujemy ich do pobliskiej filii naszego ośrodka „Saugūs namai” (pol. „Bezpieczny dom” — przyp. red.) — podkreśla Janina Kulienė.
Wszystkie osoby, które zgłaszają się do noclegowni, powinny posiadać zaświadczenie lekarskie, że nie są chore na gruźlicę.
— Obecnie, przy tak niskich temperaturach, oczywiście przyjmiemy każdego od razu, ale na kolejne dni pobytu potrzebne jest zaświadczenia lekarskie odnośnie gruźlicy. W razie potrzeby nasi pracownicy socjalni pomagają zarejestrować się na wizytę do lekarza, informują, gdzie można płatnie zrobić rentgen płuc, żeby człowiek mógł możliwie najszybciej dowiedzieć się, czy nie jest źródłem zakażenia. Jeżeli trafia do nas ktoś z temperaturą, kaszlem czy innymi objawami przeziębienia dzwonimy na pogotowie ratunkowe, które odwozi taką osobę do szpitala — opowiada Janina Kulienė.
Mrozy odpuszczają
W nocy w poniedziałek temperatura w północno-wschodniej części kraju spadła do minus 28 stopni. Najzimniej było w Jeziorosach, gdzie termometry wskazywały 28 stopni poniżej zera. Jak informują synoptycy, nie była to rekordowa najniższa temperatura, jaką odnotowano na Litwie 8 stycznia. Rekordowy mróz, -34,3 stopni, w 1987 r. odnotowany został tego dnia w Oranach.
We wtorek do kraju dotrą chmury ciepłego frontu atmosferycznego. W dzień termometry będą wskazywać od 0 do minus 5 stopni, nad Bałtykiem będzie od 1 do 3 stopni powyżej zera. W wielu regionach kraju niskie chmury spowodują opady deszczu, może pojawić się mżawka. Wiatr z kierunków zachodnich nasili się, ale przyniesie cieplejszą masę powietrza. Pochmurno będzie też we środę, we wschodniej części kraju będą niewielkie opady, temperatura powinna utrzymywać się w granicach od 0-5 stopni. W ciągu całego tygodnia temperatura nie będzie zbytnio odbiegać od zera.
Czytaj więcej: Przeciwko kleszczom najlepiej jest szczepić się zimą