W uroczystościach uczestniczyło ponad 50 delegacji z całego świata, a wśród nich przewodniczący litewskiego Sejmu Saulius Skvernelis, prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, król Wielkiej Brytanii Karol III oraz kanclerz Niemiec Olaf Scholz.
Światowe przywództwo w Oświęcimiu
Prezydent RP Andrzej Duda podczas obchodów podkreślił, że Polacy są „strażnikami pamięci” o tragedii Auschwitz.
„My, Polacy, na których ziemi okupowanej wtedy przez hitlerowskich Niemców, Niemcy zbudowali ten przemysł zagłady i ten obóz koncentracyjny, jesteśmy dzisiaj strażnikami pamięci” — powiedział prezydent Duda, który złożył wieniec przed Ścianą Straceń w b. obozie Auschwitz I wspólnie z ocalałymi — byłymi więźniami niemieckich nazistowskich obozów.
Przebywający z wizytą przewodniczący Sejmu RL Saulius Skvernelis zaznaczył, że obchody mają jasne przesłanie, że „często lekcje nie są z historii wyciągane”.
„Wyrażana jest solidarność z ofiarami Holokaustu i wysyłane jest bardzo jasne przesłanie do świata, ponieważ gromadzi się wielu światowych i europejskich przywódców, że takie rzeczy nie mogą się powtórzyć, ponieważ historia jest czymś, z czego należy się uczyć. (…) I widzimy, że często, jeśli lekcje nie są wyciągane, historia się powtarza i popełniane są te same błędy” — mówił Skvernelis dla BNS przed uroczystościami.
Pamięć o ofiarach
Wydarzenie zgromadziło około 3 tys. uczestników, w tym ocalałych — tych, którzy przeżyli piekło Auschwitz. Marian Turski, Tova Friedman, Janina Iwańska i Leon Weintraub, byli więźniowie obozu. Ich głos uzupełnili przewodniczący Światowego Kongresu Żydów Ronald Lauder i dyrektor Muzeum Auschwitz Piotr Cywiński.
Udział wziął także prezydent Ukrainy, który oprócz uczestnictwa w ceremonii, odbył spotkania z czołowymi liderami Europy, w tym z przewodniczącym Rady Europejskiej Antonio Costą oraz prezydentem Francji Emmanuelem Macronem. Jak przekazał rzecznik ukraińskiego prezydenta, rozmowy te miały na celu wzmocnienie dialogu w sprawach współczesnych wyzwań, w tym wojny na Ukrainie.

| Fot. Marek Borawski, KPRP
Rosja nieobecna
W obchodach nie uczestniczyli przedstawiciele Rosji, co było spowodowane trwającą wojną na Ukrainie. Decyzję o wykluczeniu rosyjskich delegacji podjęło Muzeum Auschwitz-Birkenau, które podkreśliło, że obecność agresora w takim dniu byłaby sprzeczna z ideą pamięci i pojednania.
„To rocznica wyzwolenia. (…) Ciężko sobie wyobrazić udział Rosji, która ewidentnie nie rozumie wartości wolności” — tłumaczył dyrektor muzeum, Piotr Cywiński.
Rosja na to odpowiedziała, że rocznicę upamiętni „jak należy”, we własnym gronie. Putin wydał specjalne oświadczenie, w którym o ofiarach pisze powierzchownie, przede wszystkim o „Żydach i Rosjanach”. Pisze za to więcej o tym, że „Rosjanie są bezpośrednimi potomkami i następcami pokolenia zwycięzców”. Zestawia też antysemityzm z „rusofobią”.
Według danych Muzeum Auschwitz-Birkenau, niemieccy naziści zamordowali w obozie około 1,1 mln osób, w tym milion Żydów, 70 tys. Polaków, 18 tys. Romów, 14 tys. sowieckich jeńców wojennych oraz około 12 tys. przedstawicieli innych narodowości. Pierwsze sygnały, co dzieje się w obozie, szły z raportów Witolda Pileckiego, polskiego rotmistrza, były jednymi z pierwszych dokumentów na temat Holokaustu na świecie.
Czytaj więcej: Auschwitz przeżył dzięki poezji. Rozmowa w 80. rocznicę wyzwolenia obozu