Zniechęcenie w muzyce
Zauważa, że współczesna muzyka coraz częściej wyraża zniechęcenie i rezygnację.
„Współczesne utwory, także litewskich kompozytorów, są pełne melancholii. Powiem więcej: słychać w nich rezygnację, poddanie się. Nie ma w nich optymizmu, który był w muzyce lat 50. czy 60.”.
I dodaje: „To chyba ogólna tendencja. Unosi się to w powietrzu”.
Na pytanie, czy sam tym nie nasiąka, zaprzecza.
„Staram się być pozytywny. W moim przypadku optymizm dodaje mi energii do tworzenia i grania”.
„Gdzie chrześcijańska pokora?”
Nie ukrywa, że miał inne oczekiwania wobec świata.
„Ale jestem rozczarowany, bo myślałem, że po II wojnie światowej zapanuje humanizm. Że ten dawny styl, kiedy ludzie chodzili na polowania, a później polowali na sąsiada, żeby go złupić — że to minie. Wszystko wskazuje na to, że ludzie wciąż są prymitywni w swoim rozwoju. Gdzie tu chrześcijańska pokora?” — pyta z przekąsem.
Z dużą stanowczością ocenia też współczesną Rosję.
„Niestety. Rosja najbardziej daje czadu. Doszedłem do wniosku, że przez wiele lat byli pod jarzmem Złotej Ordy, więc wykształciła się u nich mentalność podporządkowania wodzowi. Jak wódz powie — tak będzie. To plemienne zjawisko” — stwierdza.
W jego ocenie Europa ma szansę na inny model — bardziej demokratyczny, otwarty na dialog.
„Europa jest bardziej demokratyczna. Ludzie mogą mieć różne zdania i to jest normalne. Bo niby wszyscy są podobni, ale wewnętrznie jednak różni. Nikt jednak nam niczego nie narzuca” — mówi do dziennikarza maestro Lewicki.
Pełny wywiad został opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” 22-28 marca 2025 r. Nr 12 (33).