Więcej

    Zagłębiając się w potok informacyjny, niepotrzebnie tracimy mnóstwo energii

    „Obecnie mamy do czynienia z przepływem ogromu informacji, który ma wpływ na nasze myślenie oraz przekonania. Dlatego więc warto zadbać o własną higienę informacyjną” – twierdzi Algimantas Kvecys, prezes Litewskiego Stowarzyszenia Sceptyków.

    Czytaj również...

    Antoni Radczenko: Na waszej stronie internetowej piszecie, że chcecie wzmacniać takie wartości, jak: krytyczne myślenie, empiryczność, otwartość, racjonalność. Dlaczego i co mają one wspólnego ze sceptycyzmem?

    Algimantas Kvecys: Te wartości zawsze były ważne. Dzisiaj być może nawet bardziej niż kiedyś. Przepływ informacji jest ogromny, nieustannie bombardują człowieka. Są nawet badania mówiące, że obecnie w ciągu dnia człowiek może przyswoić więcej treści niż przed stu laty w ciągu całego życia. Bycie odpornym na taką ilość informacji, która dociera nawet bez twojej woli, bywa trudne. Ta informacja zmienia myślenie. Zmienia przekonania. Właśnie sceptycyzm jako system filozoficzny daje człowiekowi narzędzia do zwiększenia własnej odporności. Pomaga utrzymywać pewien dystans wobec przepływającej informacji i rzeczywistości. Sceptycyzm pozwala wyrobić w człowieku krytyczne myślenie oraz umiejętność niepodejmowania pochopnych decyzji. W życiu codziennym sceptycyzm uczy, że jeśli chcemy o czymś mówić, to musimy dysponować odpowiednimi informacjami. Czyli musimy o czymś dowiedzieć się jak najwięcej, z różnych źródeł, zgłębić badania naukowe, jeśli oczywiście są.

    Przed kilkudziesięcioma laty mówiło się, że internet jest jak najbardziej pozytywnym zjawiskiem. Masz natychmiastowy dostęp do informacji. Teraz widzimy, że ten dostęp nie zawsze ma pozytywne skutki, bo dostęp nie dotyczy wyłącznie prawdziwej i sprawdzonej informacji. Jesteśmy narażeni na dużą ilość fałszywych informacji. To, co wydawało się, że stanie się podstawą racjonalności, nie stało się tym…

    To prawda. Znaleźliśmy się w sytuacji, gdy nie tylko mamy dostęp do informacji, ale dzięki sieciom społecznościowym każdy z nas może być też twórcą informacji. Tworzyć i dzielić się informacją może każdy i w każdej dziedzinie, nawet jeśli się nie ma do tego żadnych predyspozycji. To spowodowało, że na wyciągnięcie ręki mamy całą masę nieprawdziwych informacji opartych na powierzchownej interpretacji faktów historycznych lub pseudonaukowych teoriach. Nie warto jednak siebie oszukiwać, że mamy do czynienia z zupełnie nowym zjawiskiem. Wcześniej było podobnie, tylko być może zasięg był mniejszy. Książki również były źródłem bardzo złych pomysłów i rozwiązań. Ze względu na to, że źródeł informacji było mniej, to książka cieszyła się jeszcze większym autorytetem niż internet dzisiaj. Z braku alternatyw darzono książkę jeszcze większym zaufaniem.

    Co trzeba robić w tej sytuacji?

    Dbać o własną higienę informacyjną. Być może kiedy jesteśmy „terroryzowani” przez różne platformy cyfrowe – po prostu ich unikać. Na początku warto zastanowić się, czego chcesz, czego oczekujesz, co jest dla ciebie korzystne. Tylko po głębokim przemyśleniu – sięgnąć po treść.

    Teoretycznie to jest bardzo słuszne, ale nie zawsze idzie w parze z praktyką. Dostęp do internetu jest wszechobecny. Mamy dostęp na zwykłym telefonie.

    Rozumiem, że to jest trudne. Najłatwiej byłoby powiedzieć, żeby po prostu z tego nie korzystać. Nie oglądać telewizji. Nie instalować aplikacji. Warto zadać pytanie: Do czego nam to jest potrzebne? Czy naprawdę, jeśli nie otrzymamy pewnej informacji, na którą nie mamy wpływu, zmieni to zasadniczo nasze życie? Niestety, rytm życia jest taki, że nam się wydaje, iż jeśli nie dowiemy się czegoś, to stracimy coś bardzo ważnego. Jest odwrotnie – zagłębiając się w ten potok informacyjny, oddajemy siebie, swoją energię i od tego czujemy się jeszcze gorzej.

    Stowarzyszenie Sceptyków tworzy własny podcast, organizuje spotkania, uczestniczy w różnych kampaniach społecznych
    | Fot. arch. S.S.

    W internecie są publikowane informacje, które dotyczą nas osobiście, np. o podwyżce emerytury lub minimalnym wynagrodzeniu.

    Z jednej strony zgadzam się. Z drugiej – co wynika z informacji, że wynagrodzenie minimalne się zwiększy? Jaki mamy wpływ na tę decyzję? Praktycznie żadnego. Oczywiście w tym miejscu specjalnie hiperbolizuję. Chodzi o to, aby wyrobić w sobie krytyczne myślenie i odporność, zanim się sięgnie po treść. Wyrabiając te właściwości, łatwiej nam będzie odnaleźć wiarygodne źródła informacji. Trzeba rozumieć, że do stworzenia wiarygodnej treści potrzeba odpowiednich zasobów ludzkich. To kosztuje. Niestety, u nas ludzie nie chcą płacić za treść. Jeśli nie chcesz płacić za treść, to pozostają ci bezpłatne sieci społecznościowe. Tylko one nie są bezpłatne, ponieważ ty płacisz poprzez oglądanie serwowanej reklamy. Tu podchodzimy do kolejnej kwestii. Czym są zainteresowani reklamodawcy? W dotarciu do jak największej liczby osób. W jaki sposób przyciągnąć dużą liczbę osób? Poprzez dostępną platformę, gdzie jest umieszczona „klikalna” informacja, czyli wiadomości kryminalne, wiadomości z życia gwiazd i temu podobne.

    Czy jeśli zrezygnujemy z wielu źródeł informacji i wybierzemy jedno lub dwa wiarygodne, czy wówczas nie zamkniemy się w pewnej bańce informacyjnej? Trzeba też pamiętać, że te źródła tworzą żywe osoby, które również są narażone na pewną stronniczość…

    Niby tak. Tylko warto pamiętać, że jeśli korzystamy z sieci społecznościowych, to ich algorytmy wsadzają nas w te same bańki, nawet bez naszej wiedzy. Żyjąc w społeczeństwie, w rodzinie, w zasadzie żyjemy w pewnych bańkach. Pytanie – na ile świadomie? Dlatego dla mnie pewnym wzorem są artyści, którzy być może również żyją w pewnych bańkach, ale koncentrują się, poświęcają swoje życie na coś, co ich naprawdę interesuje. Poświęcają się pewnym wartościom ponadczasowym. Dlatego ja sam staram się nie komentować pewnych rzeczy na gorąco, ponieważ zauważyłem, że po kilku dniach pewne rzeczy widzę inaczej.

    Kiedy i dlaczego powstało Stowarzyszenie Sceptyków?

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Stowarzyszenie powstało w 2011 r. To była taka pierwsza runda. To było kółko młodych osób z różnych dziedzin o różnych zainteresowaniach, aby krzewić w społeczeństwie krytyczne myślenie. Po kilku projektach działalność zamarła. Przed czterema laty wznowiliśmy działalność. Takich organizacji na świecie jest sporo. Wyodrębniłbym trzy obszary naszej działalności. Po pierwsze, to sama wspólnota naszej organizacji. Dbamy o własny samorozwój. Po drugie, to praca z naszym sympatykami i obserwatorami. Trzecia sprawa to generalnie społeczeństwo Litwy. Nie jesteśmy liczną organizacją, to być może nie zawsze jesteśmy widzialni. Niemniej tworzymy własny podcast, organizujemy spotkania, uczestniczymy w różnych kampaniach społecznych. Robimy też własne badania. Przede wszystkim skupiamy się na demaskowaniu szarlatanizmu. Pokazujemy konkretne negatywne zjawiska. Współpracujemy również z instytucjami państwowymi, np. ze Służbą Obrony Praw Konsumenta.

    Stowarzyszenie powstało w 2011 r. To było kółko młodych osób z różnych dziedzin o różnych zainteresowaniach, aby krzewić w społeczeństwie krytyczne myślenie
    | Fot. arch. S.S.

    Czytaj więcej: Rozwój internetu na Litwie: nowe możliwości, nowe zagrożenia


    Wywiad opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” Nr 13 (36) 29/03-04/04/2025

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Wielki przyjaciel Litwy. 15 lat temu zginął prezydent Lech Kaczyński

    W tym roku mija 15. rocznica katastrofy smoleńskiej. – Dla mnie to przede wszystkim wydarzenie, w którym zginęło wielu moich przyjaciół – opowiada w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” litewski...

    Litwa potrzebuje nowego poligonu. „Wojsko, które nie ćwiczy, jest nieefektywne”

    W ostatnich dniach słowo poligon przede wszystkim kojarzy się z tragedią amerykańskich żołnierzy, która wydarzyła się na poligonie w pobliżu Podbrodzia. „Do ostatniej chwili mieliśmy nadzieję na cud. Z...

    Zawieszenie broni w wojnie: „Tylko USA mogą zmusić Rosję”

    Donald Trump w minioną niedzielę wygłosił słowa krytyki wobec prezydentów Ukrainy i Rosji, Wołodymyra Zełenskiego oraz Władimira Putina. Amerykański prezydent, w rozmowie ze stacją telewizyjną NBC, oświadczył, że jeśli...