We wtorek 11 listopada obchodziliśmy Narodowe Święto Niepodległości Polski. Tradycyjnie Ambasada RP na Litwie zorganizowała centralne obchody przy Mauzoleum Serca i Matki Syna na wojskowej części cmentarza na Rossie.
Powitano m.in. Waldemara Tomaszewskiego, przewodniczącego organizacji społecznej ZPL, partii politycznej AWPL-ZChR, europosła. Powitano Ritę Tamašunienė jako ministra sprawiedliwości i posłankę z ramienia partii AWPL-ZChR oraz Czesława Olszewskiego, posła z ramienia AWPL-ZChR. Powitano również Władysława Kondratowicza, ministra spraw wewnętrznych w rządzie RL — przy czym podkreślono, że Kondratowicz tymczasowo pełni obowiązki ministra ochrony kraju ze względu na przekazanie mu kompetencji na czas wakatu w resorcie obrony, oraz obowiązki premiera rządu i ministra finansów, ze względu na delegacje zagraniczne.
Powitano także radnych, harcerzy, społeczność szkolną (w tym roku wyjątkowo liczną) i wszystkich uczestników.
Czytaj więcej: Historia obchodów 11 listopada

Przebieg obchodów
W swoim przemówieniu chargé d’affaires RP na Litwie, Grzegorz Marek Poznański, podkreślił, że niepodległość Polski była dziełem różnych środowisk patriotycznych i zaapelował, byśmy o tym pamiętali. Do tego wątku wróci też w bardzo mocnym i treściwym przemówieniu, które wygłosił w Domu Kultury Polskiej do zebranych gości.
„107 lat temu Polska odzyskała niepodległość. Nie stało się to nagle. Było to wynikiem 123 lat walki, przelewania krwi w powstaniach, gdy ziemia polska, w tym także Litwa, zostały usiane grobami tych, którzy walczyli o niepodległość, wolność, żebyśmy mogli być sobą” — zaznaczył w przemówieniu chargé d’affaires RP na Litwie, Grzegorz Marek Poznański.
„Przecież, jak mówimy o ojcach niepodległości, mówimy o socjalistach, narodowcach, konserwatystach, ludowcach, w tym kluczowym momencie wszyscy odłożyli tę różnicę. (…) I za to jesteśmy wdzięczni tamtym pokoleniom i przejmujemy od nich ten dług i zobowiązanie, że tak jak oni ciężko pracowali i wtedy, kiedy trzeba, wznosili się ponad podziały, tak i my będziemy pracować dla naszej ojczyzny” — zaznaczył, życząc udanego święta. Po przemówieniu, zebranych pobłogosławił i do modlitwy zaprosił ks. Mirosław Grabowski.

Zorganizowane składanie wieńców
Tradycyjne składanie wieńców było dobrze zorganizowane. Konsul generalny Dariusz Wiśniewski wyczytywał delegacje, które składają wieńce — aby uczestnicy stojący dalej także wiedzieli, co się dzieje u serca Marszałka. Dzięki temu ta dość obszerna część obchodów charakteryzowała się pewnym rytmem i porządkiem. Wiele delegacji miało także swoje transparenty, dzięki czemu nikt nie miał wątpliwości, jaka społeczność bierze udział w obchodach. Widać było różnorodność i szeroki krąg uczestników.
Po złożeniu wieńców ambasada podziękowała za dołączenie do obchodów. Mimo próśb organizatorów — artykułowanych wielokrotnie w poprzednich latach — o niestosowanie wyrobów pirotechnicznych ze względu na szacunek do miejsca i uczestników (cmentarz, udział w obchodach biorą osoby starsze, z problemami oddychania), zostały odpalone pojedyncze race dymne. Niektórzy goście z Polski przekrzykiwali konsula zwracającego się do zebranych krzycząc „cześć i chwała bohaterom”.

Poznański o zachęcających wartościach
W rozmowie z chargé d’affaires RP na Litwie, Grzegorzem Markiem Poznańskim, podkreśliliśmy wyjątkowo liczny udział młodzieży. Poznański uważa, że takie obchody są atrakcyjną formą lekcji miłości do wolności, ojczyzny i poznawania swojej historii, a to też wpływa na postawę młodzieży.
— Szkoły traktują to święto jako znakomitą lekcję patriotyzmu, lekcję wartości, które są najważniejsze w naszym życiu, bo nie tylko polskości, ale właśnie wolności, ciężkiej pracy dla ojczyzny. To są te wartości, które przy takiej okazji, w takim miejscu można jeszcze bardziej utrwalić, lepiej niż na wielu, wielu lekcjach w klasie, po prostu w czystym, żywym kontakcie z tą historią — podkreślił Poznański.
Zauważył też, że w obchodach brali udział przedstawiciele rządu RL.
— Co roku wystosowujemy otwarte zaproszenie. Każdy, kto chce, może przyjść. W tym roku byli tutaj ministrowie Polacy, ale pamiętajmy, że reprezentują oni rząd Litwy — w tym sensie rząd Republiki Litewskiej wziął udział w obchodach Narodowego Święta Niepodległości — powiedział „Kurierowi Wileńskiemu” Poznański.

Liczna delegacja szumskiej szkoły
Zapytaliśmy przedstawicieli delegacji ze Szkoły Podstawowej w Szumsku o to, czy wrażenie, że ich delegacja w tym roku była wyjątkowo liczna, jest zgodne z rzeczywistością. Pani Danuta Czerniawska, polonistka, potwierdziła i zaznaczyła, że to zasługa samej młodzieży.
— Tym razem dziesiątacy wyrazili chęć przyjechania, no bo jednak sądzą, że muszą być. Młodzież powinna być razem ze wszystkimi i jest to dla niej bardzo ważne, kluczowe. To jest prawdziwa lekcja historii, autentyczna i żywa. Tym razem się nie zatrzymujemy w Wilnie na dłużej, ale zawsze jeszcze jest możliwość zobaczenia grobów i zwrócenia uwagi na postacie, które spoczywają tutaj na cmentarzu, by przypomnieć sobie, jak nasza Wileńszczyzna ma bogatą historię — powiedziała „Kurierowi Wileńskiemu” polonistka z szumskiej szkoły, Danuta Czerniawska.
— Mieliśmy też swoje lokalne obchody, o godzinie dziesiątej. Była to przepiękna akademia z okazji Dnia Niepodległości. Tańce, piosenki, refleksje o ojczyźnie, życzymy wszystkim radosnego święta — dodała.
Pietkiewicz widzi papierek lakmusowy
Zapytaliśmy także prezes Forum Wileńskiego, Beatę Pietkiewicz.
— Mamy coraz większą świadomość naszej polskości i tego, że mamy możliwość tak świętować, bo żyjemy w wolnym, demokratycznym kraju. Tę świadomość zaczynają mieć także polskie szkoły i młodzież. Wiedzą oni, że najmłodszych też trzeba do polskości przyzwyczajać, a nie ukrywać — powiedziała „Kurierowi Wileńskiemu” Beata Pietkiewicz.
— W pewnym sensie to też pokazuje zmianę postawy dyrekcji i społeczności, która widzi, jak jest cenne to, co mamy — i że możemy to stracić, jeśli zaniedbamy. Widzimy przecież problemy, nasza społeczność się rusyfikuje, mówmy o tym niewygodnym fakcie odważnie i nie zamiatajmy pod dywan, jak bywało w latach poprzednich. Musimy dzieciom pokazywać społeczność, wspólne świętowanie, wieńce, to wszystko, czym żyjemy — zachęciła.
— Też, patrząc szerzej, na pewno rośnie świadomość niebezpiecznej sytuacji geopolitycznej. Plusem jest to, że nie jesteśmy ślepi, widzimy, co się dzieje i chcemy temu przeciwdziałać — a to jest właśnie ten sposób. Pokazywanie polskości i wznoszenie jej na wysoki poziom, na wyżyny, tak to można powiedzieć — podsumowała Pietkiewicz.
Obchody w DKP i przemówienie Poznańskiego
Część obchodów Narodowego Święta Niepodległości miała miejsce w Domu Kultury Polskiej w Wilnie. Ceremonia miała dwie zasadnicze części: mocne i treściwe przemówienie kierownika ambasady Grzegorza Poznańskiego, koncert oraz część bankietową.

| Fot. Apolinary Klonowski
„Zacznę od podziękowań, przede wszystkim od powitania kolegów w mundurach. Mamy dzisiaj żołnierzy, zarówno tych, którzy służą w Polsce, jak i tych, którzy odbywają służbę i wykonują obowiązki tutaj. Jesteśmy najlepszym przykładem silnego, nierozerwalnego sojuszu polsko-litewskiego i naszej świetnej współpracy w NATO i w Unii Europejskiej” — zwrócił się do zebranych Grzegorz Marek Poznański.
„Dzisiaj na Rossie mówiłem o mądrości naszych elit, naszych przywódców w 1918 roku, kiedy pochodząc z różnych frakcji ideologicznych, z różnych partii, będąc konserwatystami, socjalistami, ludowcami, potrafili wznieść się ponad partyjne podziały i potrafili w kluczowym momencie stanąć ramię w ramię i wywalczyć tę wolność. Później w 1920 roku, broniąc jej, znowu cały naród i cała klasa polityczna stanęła ramię w ramię. Polakom, tak zresztą jak i Litwinom i innym narodom, które zamieszkiwały kiedyś Rzeczpospolitą Obojga Narodów, nie trzeba tłumaczyć, co jest największym wrogiem imperializmów, które nam zagrażają — wrogiem autorytaryzmów. To jest właśnie wolność. Cieszymy się wolnością, różnorodnością i to jest coś, czego te totalitaryzmy i te autorytaryzmy nie cierpią. Bo chciałyby, żeby wszystko było tak, jak nakaże car czy inny caropodobny przywódca” — zaczął przemówienie chargé d’affaires RP na Litwie.
„Słyszymy krytykę demokracji”
„Często słyszymy krytykę demokracji, że się kłócimy w Polsce i na Litwie, że nie ma zgody. W odpowiedzi pytam: skoro nie ma takiej zgody w Polsce, to jak się staliśmy dwudziestą gospodarką na świecie? To jakim sposobem i za co budujemy jedną z najsilniejszych i najnowocześniejszych armii w Europie, która wkrótce będzie w stanie chronić nie tylko Polskę, ale i naszych sojuszników? To pokazuje, że demokracja działa. (…) Dzięki temu nasza demokracja, nasza wolność może być jeszcze silniejsza i jeszcze bardziej efektywna. I nie ma znaczenia, że tego się boją różne rządy autorytarne… I niech się boją” — mówił Poznański.
„Chciałem zaapelować do wszystkich, żeby to radosne święto odzyskania niepodległości, było właśnie zachętą do refleksji. Bo wrogowie demokracji, wrogowie wolności szukają cały czas sposobów, żeby nas dzielić. Żeby dzielić Polaków z Polakami. Żeby dzielić Polaków z Litwinami. Chcieliby, byśmy nie byli na tyle silni, żeby się bronić przed zakusami imperium. Bądźmy w jedności. Bądźmy silni. Niech żyje niepodległa Polska. Niech żyje niepodległa Litwa” — zakończył przemówienie Grzegorz Marek Poznański.
Następnie przemówił Waldemar Tomaszewski, zaśpiewał Jarek Wist z zespołem i część bankietowa zamknęła uroczyste obchody tego dnia.
Czytaj więcej: Radosny finał polskich starań o niepodległość









