Antoni Jankowski – wieloletni kierownik wydziału oświaty w rejonie solecznickim, były dyrektor Solecznickiego Domu Dziecka, obecnie prezes Polskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Solecznikach (PUTW) — opowiada dla „Kuriera Wileńskiego” w przededniu pierwszego małego, ale tak ważnego jubileuszu PUTW w Solecznikach o sile sprawczej, która zadecydowała o powstaniu od zera placówki oświatowej dla słuchaczy w dojrzałym wieku, o pokonywanych trudnościach i dniu codziennym „studentów” uniwersytetu, a także o przywilejach starości i trudnej stronie okresu „jesieni życia”.
— Niektórzy nie zdają sobie sprawy z tego, że człowiek, który przez całe życie sumiennie pracował i główny cel swego życia upatrywał w pracy – po wyjściu na emeryturę zostaje usunięty z intensywnego biegu życia i chcąc nie chcąc emeryta jest spychany poza „burtę” – stwierdza prezes Antoni Jankowski. — Jeżeli niektóre zespoły pracownicze początkowo zapraszają emerytów na spotkania i święta, to z czasem stają się te spotkania coraz rzadsze i po kilku latach codzienne zajęcia przesłaniają potrzebę widywania się z byłymi pracownikami. Najczęściej się zapomina o ich działaniach i staraniach.
Jak mówi, człowiek, który ma wypracowany nawyk impetu życiowego, który stawia przed sobą kolejne cele i zamiary – nie może przerwać tak nagle potrzeby ich realizacji. I jeżeli pierwszym chwilom na emeryturze towarzyszy uczucie: „Wreszcie sobie odpocznę!”, to po jakimś czasie człowiek zaczyna odczuwać niedosyt. Niedosyt obcowania, twórczego spełnienia. Ludzie pragną kontaktów, urzeczywistnienia swych zamiarów.
Tak przed 5 laty 10-osobowa grupka zapaleńców, w większości złożona z nauczycieli, z kategorii ludzi zawsze energicznych i gotowych do działania, postanowiła powołać (na wzór innych podobnych placówek rozsianych po całym świecie) Polski Uniwersytet Trzeciego Wieku w Solecznikach. Założeniu organizacji przyświecała idea przeciwdziałania społecznemu odrzuceniu. Pomysł aktywnie poparł mer samorządu rejonu solecznickiego Zdzisław Palewicz, pomagając zarówno merytorycznie, jak też finansowo.
15 stycznia 2011 r. odbyło się pierwsze walne zebranie z udziałem blisko 60 członków, na którym uchwalono powołanie uniwersytetu i uchwalono statut.
— Nasz mer miał okazję poznać na przykładzie Polski, jaką korzyść niesie przynależność do tego typu uczelni – mówił Antoni Jankowski. — Takie placówki oświatowe poniekąd nawet „wyręczają” samorząd w pewnych kwestiach, takich jak ochrona zdrowia, rozwój kultury, oświaty, w dziedzinie społecznej.
Niewątpliwie dodatnią stroną tej inicjatywy była możliwość obcowania, pomocy wzajemnej, dalszego kształcenia się. Poważnym minusem było to, że brakowało bazowej wyższej uczelni, auli, profesorów, zaś dojeżdżanie na wykłady nie wchodziło w rachubę ze względów finansowych. Na opłacenie wykładów dojeżdżających lektorów również brakło środków. Dodatkową trudnością było to, że słuchacze są rozproszeni po całym rejonie: mieszkają w Solecznikach, Jaszunach, Ejszyszkach, Koleśnikach, Taboryszkach.
— Wypracowaliśmy odrębny styl pracy – mówi prezes Antoni Jankowski. — To wykłady, imprezy i wycieczki edukacyjno-kulturoznawcze na pierwszym poziomie ogólnouniwersyteckim oraz zajęcia i imprezy na drugim poziomie w trzech filiach: Soleczniki, Ejszyszki i Jaszuny. Prawie co tydzień odbywają się spotkania na trzecim poziomie: to zajęcia w kołach zainteresowań pt. zdrowy tryb życia, twórczość amatorska, ogród-sad, robótki ręczne, twórczość literacka, krajoznawstwo – turystyka, wiara katolicka, koło ZPL oraz klub seniora.
Liczba słuchaczy PUTW oscyluje w granicach 100, dziś jest ich 93. Są to w większości emerytowani nauczyciele, także księgowi, finansiści, agronomowie, lekarze i in. Na poziomie ogólnouniwersyteckim zrealizowano w ciągu 5 lat 68 wycieczek krajoznawczo-historycznych w Polsce, na Litwie i na Łotwie.
— Zwiedziliśmy praktycznie wszystkie większe miasta w Polsce – mówi Antoni Jankowski. — Przewodnicy wycieczek, którzy służą nam za profesorów uniwersyteckich, dzięki swej fachowej wiedzy przybliżają nam z bliska „na dotyk” całą historię Państwa Polskiego. Myślę, że takie kształcenie jest najlepsze.
PUTW pomyślnie zrealizowało 6-etapowy projekt „Śladami Jana Pawła II” (przez pobyt w sanktuariach w Polsce, na Litwie i na Łotwie).
— Wielu przed nami już realizowało podobne projekty, ale my robimy to głębiej: pod kątem treści nauczania Papieża Polaka – mówił prezes PUTW. — Właściwie niewielu zna dziś jego nauki. Dlatego często w drodze towarzyszą nam księża, a do przymiotnika „Polski” w tytule naszego Uniwersytetu można dodać również „Katolicki”.
W głębszym poznaniu historii pomogła słuchaczom realizacja projektu „Rola Marszałka Józefa Piłsudskiego w odrodzeniu Państwa Polskiego”. Drogi wiodły poprzez Zułów, Powiewiórkę, Pikieliszki na Litwie, Warszawę, Kielce, Kraków w Polsce, Dyneburg na Łotwie.
Wycieczki organizowano nie tylko te dalsze, ale również bliższe i o dziwo, nie mniej poznawcze. Jak się okazuje, wielu słuchaczy dopiero teraz ma okazję poznać bliżej swojskie tereny, zobaczyć na własne oczy liczne i piękne zabytki rejonu solecznickiego czy dowiedzieć się nieznanych faktów z historii.
Wystarczy przypomnieć chociażby jedną z wycieczek do Białej Waki w 2012 r., gdzie zwiedzono Puszczę Rudnicką, groby powstańców 1863 r., groby akowców.
— Z 50 naszych słuchaczy obecnych na tej wycieczce tylko 4 było przedtem w Puszczy Rudnickiej, wielu nigdy wcześniej nie zwiedziło Taboryszek czy Republiki Pawłowskiej – zdradza Antoni Jankowski.
Podobnie odbyły się wypady do innych 4 gmin: Dziewieniszek (2013), Butrymańc (2014), Koleśnik (2015). Planowane są kolejne spotkania z kulturą i placówkami innych gmin.
Następny ciekawy program — ekumeniczny – niezwykle dziś aktualny, utrzymany w duchu poznania innych religii i kształtowania tolerancji. Pozwolił poznać różne religie za pośrednictwem zwiedzania świątyń rozmaitych wyznań: prawosławia w cerkwi pw. św. Ducha w Wilnie i cerkwi pw. św. Tichona w Solecznikach, judaizmu – w wileńskiej synagodze chóralnej, protestantyzmu – w zborze ewangelicko-augsburskim w Wilnie, islamu – w meczetach tatarskich w Niemieżu i w Bohownikach k. Sokółki, odłamu judaizmu — w kienesie karaimskiej w Trokach.
W programie edukacyjnym „Integracja międzypokoleniowa” szczególną uwagę zwraca się na budowanie więzi między pokoleniami, przekazanie doświadczenia i wiedzy młodym, wspólne spędzanie czasu. W ten sposób zrealizowano razem wystawę robótek ręcznych i malarstwa przez seniorów PUTW oraz uczniów Szkoły Sztuk Pięknych im. Stanisława Moniuszki.
— Na wieczór poetycko-literacki zaprosiliśmy nasze 3 poetki oraz uczniów z Gimnazjum im. M. Balińskiego w Jaszunach. W Pałacu Wagnera w Solecznikach uczniowie pięknie recytowali wiersze – opowiada prezes Antoni Jankowski. — Innym razem udaliśmy się do Domu Dziecka w Solecznikach, gdzie nasi seniorzy podzielili się z dziećmi domowymi wyrobami, mieli okazję porozmawiać z nimi.
Poza realizacją programów edukacyjnych wiele się dzieje również, jeżeli chodzi o życie towarzyskie i o wspólne obchody tradycyjnych świąt religijnych czy państwowych. To bal kapeluszowy, zapusty, święto Trzech Króli, impreza „Kochajmy się, spotykajmy się”, bale maskowe i wiele, wiele innych, gdzie słuchacze mają możliwość wykazania się poprzez skecze, inscenizacje, wspólne śpiewy, słowem, jak żartuje prezes Jankowski: „Tańce, hulanka, swawola…”.
Prowadzenie tak bogatego i urozmaiconego życia na uczelni nie byłoby możliwe bez wsparcia finansowego, gdyż PUTW jest organizacją społeczną. Podstawowym sponsorem uczelni jest samorząd rejonu solecznickiego, przyjaciele z Polski, nieliczni sponsorzy z Litwy. Wyjazdy do Polski nie byłyby możliwe bez wsparcia wielu bliskich znajomych pana Antoniego, rozsianych po całej Macierzy, jak długa i szeroka.
— Honorowy członek naszego uniwersytetu, prezes DS Smith Polska AS w Kielcach Krzysztof Sadowski, poza tym, że regularnie nas wspiera zastrzykami pieniężnymi, to pokrył też koszt 4-dniowego wyjazdu naszych słuchaczy do Polski. Zwiedziliśmy wtedy Warszawę, Kraków, Kielce, Łagiewniki, Wieliczkę – wymienia prezes.
Z kolei Jan Żychliński, starosta Warszawy Zachód ufundował 3-dniowy pobyt w Julinku, połączony z wycieczkami do Częstochowy, Niepokalanowa. Wiele pomagają przedsiębiorca Jolanta Bortkiewicz, marszałek województwa warmińsko-mazurskiego Jacek Protas oraz wielu innych.
— Uważam, że PUTW w Solecznikach ma rację bytu i naprawdę warto było zakładać uczelnię – mówi prezes Jankowski. — Choć pierwszy rok był trudny w sensie organizacji, to udało się te trudności pokonać, trzeba było nauczyć się obsługi komputera, pisania projektów, prowadzenia dokumentacji. Wypracowaliśmy programy, które realizujemy. Najbardziej cieszy to, że nasi słuchacze stają się coraz bardziej aktywni, zmieniają postawę z konsumpcyjnej na chęć działania.
Oczywiście, największy ciężar niosą na sobie prezesi kół, czyli najaktywniejsze panie: Teresa Czułkiewicz, prezes filii w Jaszunach, Józefa Chorościn, prezes filii w Ejszyszkach, Stanisława Molienė, prezes filii w Solecznikach.
Wszystkie wieczory wypoczynkowe generuje Kazimiera Staniewicz, kierowniczka koła twórczości amatorskiej, która wkłada wiele serca w organizację imprez. Wanda Turek jest kierowniczką koła gospodarstwa domowego, koło katolickie aktywnie prowadzi Regina Bućko, która zarazem ma uprawnienia przewodnika i oprowadza wycieczki w promieniu Wilna, Kowna, Trok. Wiele pomagają Antoni Palulan, Franciszek Jeleński, Waleria Krzywiec, Stefan Dudojć, Benedykta Falewicz i inni słuchacze.
— Za swoje osiągnięcie uważam, że udało się nam uregulować sprawy finansowe, które dzięki przelewom na konto bankowe są przejrzyste, a komisja rewizyjna co miesiąc zatwierdza wydatki i dochody. Rachunki prowadzi księgowa, dzięki temu wiemy, jakimi sumami dysponujemy. Do budżetu dochodzą składki członkowskie w wysokości 10 euro rocznie — relacjonuje Antoni Jankowski.
Prezes PUTW oburza się jedynie z powodu braku jakiegokolwiek wsparcia ze strony instytucji państwowych wyższego szczebla.
— To jest niesprawiedliwe, że państwowe wydziały opieki społecznej czy inne instytucje zajmują się wyłącznie ludźmi z tzw. marginesu społecznego – alkoholikami, bezrobotnymi itp. Tymczasem ludzie, którzy przez całe życie uczciwie pracowali, otrzymują te swoje mizerne emerytury i nie stwarzają problemów — okazali się wyłączeni przez państwo z obiegu społecznego – stwierdza Antoni Jankowski.
Pięć lat istnienia PUTW w Solecznikach ledwie się mieszczą w grubej pokaźnych rozmiarów kronice, w której starannie umieszczono zdjęcia i artykuły z gazet, powinszowania z okazji jubileuszy i bilety wstępu do obiektów kulturalnych – słowem wszystkie migawki ilustrujące bogate, ciekawe życie słuchaczy Polskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Solecznikach. Słuchaczy, będących naocznym przykładem, że również na emeryturze życie może być barwne i jakże treściwe, pełne energii i entuzjazmu.
Z HISTORII UNIWERSYTETÓW TRZECIEGO WIEKU
Początki Uniwersytetów Trzeciego Wieku sięgają lat 70. XX wieku.
Twórcą pierwszej tego typu placówki dydaktycznej był francuski socjolog i prawnik prof. Pierre Vellas. Główne założenia, które przyświecały temu projektowi, wynikały ze starań na rzecz włączenia osób starszych do systemu kształcenia ustawicznego. Ważnym priorytetem stało się również prowadzenie badań nad starością i samym procesem starzenia się. Badania te miały nie tylko pomóc w poprawie życia samych słuchaczy UTW, lecz wpłynąć na rozwój całej społeczności osób starszych.
Powstanie Uniwersytetu Trzeciego Wieku we Francji dało początek kształcenia osób starszych i powstawaniu tego typu placówek na całym świecie. Uczenie się przestaje być przywilejem wyłącznie osób młodych, lecz staje się całożyciową możliwością.
Ruch UTW rozwinął się szeroko w całym świecie, za przykładem Francji podążyła Belgia, następnie za sprawą profesor Haliny Szwarc — Polska. Równocześnie z Polską UTW zaczynają funkcjonować w Szwajcarii, Włoszech, Kanadzie.