Więcej

    Pikieliszki – ulubione miejsce letnich wakacji Marszałka

    Czytaj również...

    Pani Leokadia Minginowicz jest opiekunką dworku i wielką znawczynią jego historii

    Do niedawna aleja prowadząca do dworu w podwileńskich Pikieliszkach nosiła imię Józefa Piłsudskiego. Dziś ta nazwa już nie istnieje… Ulicą Dvaro (Dworską) jedziemy do miejsca związanego z ”niezłomnym bojownikiem o wolność i niezawisłość Polaków”.

    Pikieliszki (lit. Pikeliškes) to niewielka miejscowość położona około 20 km na północ od Wilna, obok szosy prowadzącej do Uciany. Pierwsze wzmianki o dworze w Pikieliszkach pochodzą z XVIII wieku, nie wiadomo jednak do kogo pierwotnie dwór należał. Klasycystyczny budynek, który zachował się do dziś, wzniesiony był na początku XIX w. w dobrach należących do rodziny Pisanków herbu Prus III. Ważną część rezydencji stanowił park rozciągający się na brzegu jeziora Żałosa (Pikieliskiego). Schody prowadziły prosto z werandy nad jezioro. Z rąk Pisanków majątek przeszedł na własność generał-gubernatora wileńskiego Michaiła Bogatyńskiego. Wkrótce jednak wybuchła I wojna światowa i rosyjski gubernator musiał opuścić Wilno. Po wojnie majątek został rozparcelowany. Przy dworze została resztówka składająca się z 35 hektarów ziemi ornej, 25 ha łąk i 73 ha jeziora. Ta resztówka stała się w 1930 roku własnością Aleksandry i Józefa Piłsudskich. Pikieliszki stały się dla rodziny Piłsudskich cichą przystanią, w której co roku spędzali kilka letnich tygodni.

    Obecnie we dworze mieści się tylko biblioteka. Kierowniczką placówki jest Leokadia Minginowicz. Pani Leokadia pracuje tu już 48 lat. Codziennie przychodzi do biblioteki z oddalonej o 2 km wsi Pietrucie.

    – W 1969 roku, zaraz po ukończeniu szkoły, rozpoczęłam pracę w bibliotece. Miałam wówczas 17 lat. Zawsze marzyłam o tym, by zamieszkać w mieście. Ale los zadecydował inaczej. Poznałam tutaj męża. Pochodził z Białorusi i był kierowcą. Bardzo lubił czytać, dlatego często przychodził do biblioteki. Tak się poznaliśmy… Zamieszkaliśmy razem u moich rodziców – wspomina pani Leokadia.

    Obecnie z biblioteki korzysta 124 czytelników, 34 – to dzieci.

    Obecnego wyglądu budynek nabrał po przebudowie w pierwszej połowie XIX wieku

    – W bibliotece powinien być porządek. Prawidła biblioteki wymagają, by każda książka była na swoim miejscu, dlatego lubię oglądać i ustawiać książki. Księgozbiór liczy ponad 6 tysięcy woluminów. Mamy także salę komputerową. Kiedy zaczęłam tu pracować, czytelników było 524. W dworku znajdował się zarząd kołchozu, sporo ludzi odwiedzało to miejsce, wielu z nich wypożyczało książki. Z biblioteki korzystali pracownicy zarządu, robotnicy fermy, kierowcy, mechanizatorzy pracujący w polu, gospodynie domowe i młodzież. Wtedy ludzie więcej czytali. Pamiętam czasy, gdy nie w każdym domu było radio, nic więc dziwnego, że każdy szukał jakiegoś zajęcia. Obecnie ludzie, szczególnie młodzież, coraz mniej czytają. Kiedyś, jadąc autobusem, pasażerowie czytali książki, dziś książkę zamienił telefon. Sporo młodzieży z Pikieliszek po szkole dostało się na studia. Za naukę trzeba płacić, więc po wykładach spieszą do pracy. Może brakuje im po prostu czasu na lekturę? – zastanawia się rozmówczyni.

    Gdy prawie pół wieku temu pani Leokadia rozpoczęła pracę w bibliotece, w zapuszczonym dworku znajdował się zarząd kołchozu „Nowe życie”. Nad frontowym wejściem widniał napis w języku rosyjskim „Слава КПСС”. Wieczorami w sali dworku odbywały się tańce, wyświetlano filmy. W 1975 roku dworek odrestaurowano, dobudowano też piętro. Po odzyskaniu przez Litwę niepodległości pokołchozowy majątek wydzierżawiła rolna spółka polsko-litewska „Polagris”, która przejęła również dwór. Remont przeprowadzono dopiero wtedy, gdy stał się on własnością Samorządu Rejonu Wileńskiego.

    Dwór położony jest nad jeziorem Żałosa

    Pani Leokadia jest nie tylko kierowniczką biblioteki. Jest także wierną opiekunką dworu i wielką znawczynią jego historii. W swej pracy krajoznawczej pt. „W dawnym dworku Piłsudskiego”, zebrała wiele interesujących materiałów z historii tego niezwykłego miejsca. Swoją wiedzą dzieli się m.in. z licznymi turystami z Polski, którzy często odwiedzają Pikieliszki.

    – Piłsudski zawsze chciał mieć dom poza Sulejówkiem. W 1922 roku otrzymał nadział ziemi przysługujący bezpłatnie na Kresach Wschodnich wojskowym kawalerom orderu Virtuti Militari. Piłsudscy otrzymali majątek Świątniki koło Starych Trok pod Wilnem. Jednak wkrótce nieopodal domu, w którym odpoczywali, wybudowano szosę. Marszałek, który chciał latem odpoczywać w ciszy i spokoju, nie mógłby znieść hałasu dobiegającego z drogi. Rozpoczęły się więc poszukiwania domu letniskowego w innym miejscu – dzieli się swymi wiadomościami pani Leokadia.

    Jednak okazało się, że nie jest to takie proste. Nie pasowały Marszałkowi ani Druskienniki, ani piękne okolice Zielonych Jezior.

    – W 1930 roku wybór padł na Pikieliszki, mimo że budynek dworski znajdował się wówczas w opłakanym stanie. Zniszczony dom w ciągu tygodnia został naprawiony, zapuszczony ogród wyczyszczono, ksiądz biskup Władysław Bandurski poświęcił dwór. Piłsudski kazał wybudować w ogrodzie dwie altanki – był zdania, że w pobliżu domu nigdy nie ma tak świeżego powietrza, jak w środku ogrodu owocowego. Wiadomo, że na zapleczu dworu, nad jeziorem, znajdowała się ławeczka, na której lubił siadywać Marszałek – opowiada pani Leokadia.

    Józef Piłsudski po raz ostatni letni urlop w Pikieliszkach spędził w 1934 r.

    Do Pikieliszek Marszałek z żoną Aleksandrą oraz córkami Jadwigą i Wandą przyjeżdżał latem.

    – Spędzali tu sześć tygodni. Kiedyś, przy wjeździe do alejki, która prowadzi do dworku, stała warta. Żołnierze mieszkali w oficynie, która stoi tu do dziś. Teraz budynek ten należy do osób prywatnych. Mój tata opowiadał, że przyjazd Marszałka do Pikieliszek był zawsze wielkim wydarzeniem. Przed przyjazdem sprzątano i czyszczono, dróżki posypywano piaseczkiem. Gdy Marszałek przejeżdżał aleją, dzieci zbierały się, żeby popatrzeć. Zawsze z samochodu rzucał im cukierki. Z opowiadań mamy wiem, że Piłsudscy mieli psa, z którym Marszałkowa często spacerowała w pobliżu domu mojej mamy. Emilia Dzidziukiewicz, mieszkanka wsi Pietrucie, która niedługo skończy 93 lata, pamięta, jak w czasie wojny w dworze działał szpital wojenny, zaś po wojnie umieszczono w nim administrację kołchozu – kontynuuje pani Leokadia.
    W Pikieliszkach po raz ostatni letni urlop spędził Józef Piłsudski w 1934 r. Po jego śmierci Aleksandra Piłsudska nie przyjeżdżała już do ich letniej rezydencji, kupiła dwór znacznie bliżej Warszawy, w Wólce Pietkowskiej pod Białymstokiem i tam odpoczywała z córkami podczas wakacji.
    Budynek nie ucierpiał podczas wojny, jednak wszystkie przedmioty, meble, które należały do rodziny Piłsudskich, w dziwny sposób zniknęły. Nie została nawet najmniejsza pamiątka.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Obecnie w byłym dworze znajduje się sala, w której miejscowe Koło Związku Polaków organizuje różne imprezy. Odbywają się tu koncerty, spotkania, imprezy dla dzieci. Koncertuje wiele zespołów folklorystycznych, w tym zespół z Pikieliszek „Jezioranka”.

    – Co roku odbywają się w Pikieliszkach dożynki, na które przybywają mieszkańcy ze wszystkich zakątków Wileńszczyzny, by pochwalić się zebranym plonem, zaprezentować bogaty folklor Ziemi Wileńskiej i po prostu się spotkać – dodaje rozmówczyni.

    Tegoroczne Święto Plonów rejonu wileńskiego odbyło się tu po raz 22.
    Dorota Korwin-Piotrowska, kierowniczka Działu Inwestycji w Samorządzie Rejonu Wileńskiego, poinformowała, że zaplanowana jest renowacja parku otaczającego dwór w Pikieliszkach.

    W 2016 roku Rada Rejonu Wileńskiego zatwierdziła projekt polegający na dodatkowym zazielenieniu terenu parku. Powstaną także nowe alejki oraz strefy rekreacyjne. Zostaną uporządkowane zbiorniki wodne – brzegi jeziora Pikieliszki, staw i kanał. Koszt realizacji projektu wynosi około 290 tys. euro. Prace potrwają 18-24 miesięcy.
    ***
    Rok 2017 został ogłoszony przez Sejm RP m.in. Rokiem Józefa Piłsudskiego.
    Uczczenie Marszałka ma związek z przypadającą w br. 150. rocznicą urodzin – jak zaznaczono w uchwale – „niezłomnego bojownika o wolność i niezawisłość Polaków”.

    Fot. Marian Paluszkiewicz, archiwum

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Publikacja z cyklu litewskie dziedzictwo kulturowe – wspólne bogactwo wszystkich narodów. Projekt jest częściowo finansowany przez Departament Mniejszości Narodowych i rządu Republiki Litewskiej.

     

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Pałace wileńskie: dworki szlacheckie i siedziby magnackie na brzegu Wilii

    „Cały ten świat Antokola już nie istnieje. Wojna, a potem powojenne budownictwo zniszczyły bezpowrotnie tak miłe sercu ciche domki wśród sadów i ogrodów. Wielopiętrowe kamienice wdarły się w malownicze wzgórza, niszcząc na poły sielski tryb życia, zajęły brzeg Wilii,...

    Polskie zespoły wystąpią podczas jubileuszowej edycji Święta Pieśni

    W ramach tegorocznej edycji święta pod hasłem „Kad giria žaliuotų” (pol. „Żeby się puszcza zieleniła”) zaplanowano 14 wydarzeń artystycznych, z udziałem blisko 40 tys. uczestników. Święto Pieśni odbędzie się w terminie 29 czerwca — 6 lipca. Otwarcie jubileuszowej edycji, z...

    Odszedł Gediminas Kirkilas

    — Wiele zrobił dla rozwoju stosunków litewsko-polskich. Był otwarty na współpracę z Polską, aktywnie działał, gdy chodziło o prawa mniejszości narodowych na Litwie. Był człowiekiem ciepłym, otwartym, zaangażowanym w swoją pracę. Wielka szkoda, że odszedł — mówi Tadeusz Andrzejewski,...

    Wspominając Śnipiszki: wilnianie zapraszani do tworzenia wyjątkowej wystawy

    — Zapraszamy do współpracy w początkowych fazach tworzenia wystawy wszystkich, którzy posiadają pamiątki lub oryginalne przedmioty nawiązujące do dawnych i współczesnych Śnipiszek — zapowiada Agnė Šimkūnaitė, koordynatorka ds. komunikacji w Muzeum Wilna. Rekwizyty przyniesione przez mieszkańców Na początku czerwca w tej dzielnicy...