Pandemia to nie tylko zagrożenie chorobą. To także izolacja, ograniczenie kontaktu i spotkań, które szczególnie odczuwane są przez osoby starsze.
– Te święta nie będą łatwe, dlatego w szczególny sposób staraliśmy się wyjść naprzeciw potrzebom osób, które znajdują się w trudnej sytuacji – zapewnia Edward Kiejzik, który od pięciu lat koordynuje akcję „Polska pamięta o Tobie”.
Przedsięwzięcie jest realizowane co roku na Boże Narodzenie dzięki wsparciu Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie”. W tym roku fundacja sfinansowała zakup 200 paczek, które Polski Teatr „Studio” i trocki oddział Związku Polaków na Litwie przekazały mieszkańcom rejonu trockiego.
– Muszę przyznać, że pandemia nieco utrudniła nam dotarcie do potrzebujących. Przede wszystkim nie mogliśmy, jak w ubiegłych latach, zorganizować ogólnych spotkań z mieszkańcami. Zastąpiły je indywidualne spotkania, odwiedziliśmy 200 osób. Myślę, że to była dobra decyzja. Wymusiły ją obostrzenia związane z kwarantanną, ale dzięki temu mogliśmy podejść do ludzi bardziej indywidualnie. Oczywiście, zachowywaliśmy wszystkie środki ostrożności, często spotykaliśmy się na zewnątrz, ale widać było, że ludzie potrzebują teraz takich spotkań nawet bardziej niż samych paczek. Zresztą, zawsze w akcji stawialiśmy na symbol – Polska pamięta o Tobie – precyzuje organizator akcji.
Czytaj więcej: Fundacja „Pomoc Polakom na Wschodzie” działa na Wileńszczyźnie na wielu płaszczyznach
Podobnie jak w ubiegłych latach, wszystkie produkty zawarte w paczkach miały pochodzić z Polski, najlepiej od polskich producentów.
– W tym roku nawet tak prosta sprawa jak zrobienie zakupów okazała się wyzwaniem. Ponieważ niemal wszystkie nasze inicjatywy odbywają się w cieniu pandemii, bardzo uważnie obserwujemy sytuację i nowe zarządzenia. Kiedy w listopadzie na krótko została zniesiona konieczność kwarantanny po powrocie z Polski, natychmiast pojechaliśmy po zakupy. Dzięki temu w grudniu mogliśmy dosyć wcześnie rozpocząć rozdzielanie świątecznych paczek – wyjaśnia Kiejzik.
Rejon trocki to jedno z wielu miejsc na świecie, gdzie zrealizowane zostały akcje, które miały na celu przypominanie o łączności Polaków w kraju z tymi, którzy mieszkają na terenach dawnej Rzeczpospolitej Obojga Narodów, lub też – po deportacjach okresu sowieckiego – znaleźli się znacznie dalej na Wschodzie.
– Koronawirus nie przeszkodził w organizacji akcji charytatywnych, kierowanych do Polaków na Wschodzie, choć, oczywiście, musieliśmy się liczyć z nowymi realiami. W pewnym wymiarze, dzięki specjalnemu funduszowi covidowemu pomoc została nawet zintensyfikowana – podkreśla w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” Karolina Gołubiewska, koordynatorka projektów charytatywnych Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie”.
Czytaj więcej: Organizowanie pomocy trudno jest traktować jak zwykłą pracę
Wyjaśniła, że w kontakcie z Polakami na Wschodzie bardzo ważną role odgrywają miejscowi działacze czy Kościół. To dzięki zaangażowaniu członków polskich organizacji czy księży paczki, pomimo pandemii, docierają do potrzebujących. Wśród projektów świątecznych na pewno największa była „Akcja Pomocy Polakom na Wschodzie” organizowana przez Kancelarię Prezydenta RP we współpracy z Ministerstwem Spraw Zagranicznych pod patronatem Pary Prezydenckiej, w który włączyła się FPPnW. Tym razem, akcja pomocowa skierowana została do Polaków z Ukrainy, z okręgów konsularnych: kijowskiego, lwowskiego, łuckiego oraz winnickiego. W ramach akcji, w ciągu czterech lat, pomoc materialną otrzymało ponad 12 tys. Polaków ze Wschodu. Przy zaangażowaniu darczyńców przekazano łącznie około 30 ton żywności, artykułów sanitarnych, chemii gospodarczej, materiałów edukacyjnych, pomocy dydaktycznych oraz sprzętu sportowego.