Związki zawodowe miejskiej spółki „Vilniaus viešasis transportas” (pol. Wileński Transport Publiczny) w pobliżu gmachu samorządu miasta zorganizowały pikietę domagając się, aby podniesienia wynagrodzenia o 10 proc. oraz lepszych warunków.
„Od wtorkowego poranka, zmieniając się, przedstawiciele pracowników »Vilniaus viešasis transportas« obiecują być tu i w nocy. Oczekują reakcji władz miasta na rozwiązanie więcej niż rok trwających problemów” — powiedział Algirdas Markevičius, przewodniczący związków zawodowych „Vilniaus viešasis transportas”.
„Te pytania nurtują od ponad roku. Związek zawodowy zebrał 1 200 podpisów i wręczył je pół roku temu. Mer zignorował te podpisy, odmówił rozwiązania problemów poprzez dialog społeczny. Zobaczyliśmy, że problemy nie zniknęły, a spółka nie może ich rozwiązać i nadal łamie prawa pracowników. Postanowiliśmy organizować bezterminowe pikiety 24/7” — powiedział przewodniczący.
Według niego, zasadnicze wymagania — to podwyżka o 10 proc. wynagrodzeń pracowników oraz zapewnienie normalnego reżimu pracy i odpoczynku dla kierowców. Niektórzy kierowcy pracują 9 godzin bez większych przerw z powodu dużego obciążenia pracą i ciasnych rozkładów jazdy. Natomiast Kodeks pracy przewiduje co najmniej półgodzinną przerwę po 5 godzinach pracy.
„Mówimy o obiedzie. Nasza spółka od jesieni stworzyła i uruchomiła nowe rozkłady jazdy, które stale skracają czas obsługi tras, więc praktycznie kierowcy pracują bez przerw 8-9 godzin, niektórzy z nich pracują w ogóle bez obiadu” — powiedział Markevičius.
Jego zdaniem, wymagane jest zapewnienie równych warunków rywalizacji o marszruty z prywatnymi przewoźnikami, gdyż stosują oni ulgi przewidziane w Kodeksie pracy, tj. część wynagrodzenia jest wypłacana za pracę mobilną, która nie podlega opodatkowaniu, dzięki czemu firmy zyskują przewagę konkurencyjną oferując niższe stawki.
Protest organizuje pięć działających w spółce związków zawodowych. Według Markevičiusa w rotacji pikietujących bierze udział 10-15 osób.
Czytaj więcej: Transport w Wilnie po kwarantannie: o czym powinni wiedzieć pasażerowie?
Celowe działanie na rzecz prywatyzacji?
Inga Ruginienė, kierowniczka Litewskiej Konfederacji Związków Zawodowych, twierdzi, że pogorszenie warunków pracy pracowników pogarsza również jakość usług. Zakłada, że celem jest prywatyzacja „Vilniaus viešasis transportas”.
„Minister gospodarki i innowacji Aušrinė Armonaitė na początku swojej kadencji powiedziała, że samorządy powinny zrezygnować z przedsiębiorstw samorządowych, których funkcje może przejąć rynek prywatny. Wygląda na to, że towarzysz jej partii, Remigijus Šimašius właśnie to robi, tylko w najbardziej brutalny sposób. Celowo niszczy firmę, aby oddać ją do jakiegoś, być może, przyjaznego merowi interesu” — stwierdza Ruginienė w komunikacie prasowym.
Łącznie „Vilniaus viešasis transportas” zatrudnia około 1 900 pracowników, około 1 400 pracowników należy do związków zawodowych.
Czytaj więcej: Nowe parki autobusowe na Lipówce i Zameczku, ale ten w Werkach dostanie drugie życie
Na podst.: BNS, własne