Paszport możliwości od 5 lutego nie jest stosowany. Do zawieszenia był konieczny przy wejściu do większych placówek handlowych czy na imprezach masowych. Jak argumentowano decyzję o zawieszeniu, narzędzie spełniło już swoją rolę, m.in. zachęciło do szczepień. Po zawieszeniu dokumentu odnotowano wzrost liczby klientów w sklepach.
„Po zawieszeniu stosowania paszportu możliwości napływ klientów wzrósł w niektórych miejscach do jednej trzeciej” — powiedziała Rūta Vainienė, dyrektor wykonawcza Litewskiego Stowarzyszenia Spółek Handlowych.
„Nie ma cudów, ale handlowcy mówią, że przepływy wzrosły o 10 proc., nie ma potrzeby przeprowadzania bezcelowej weryfikacji, która powodowała napięcie i była kosztowna. Sprzedawcy odzieży najbardziej to odczuli — wzrost do 30 proc.” — powiedziała Vainienė dla LRT.
„W porównaniu z ruchem z zeszłego weekendu można założyć, że różnica wynikała z (zawieszenia) paszportu możliwości” — dodała.
Zdaniem dyrektor Litewskiego Stowarzyszenia Spółek Handlowych, handlowcy obawiają się, że paszport możliwości może wrócić.
„Niepokoi taka możliwość powrotu paszportu możliwości. Bardziej wydajne jest zarządzanie pandemią w handlu poprzez regulację przepływu” — powiedziała Vainienė.
Czytaj więcej: Polskie produkty spożywcze na celowniku litewskiego rządu
W kawiarniach i barach bez zmian
Raimondas Pranka, prezes Litewskiego Stowarzyszenia Kawiarni i Barów, powiedział, że zawieszony od 5 lutego paszport możliwości prawie nie zmienił sytuacji.
„Sytuacja nie najlepsza, liczba klientów nie zwiększyła się. 99 proc. naszych klientów było zaszczepionych, mieli paszporty możliwości. Wadą jest to, że ludzie chorują. Oczywiście jest mniej procesów bez paszportu, co jest prawdziwą ulgą” — powiedział Pranka.
Po tym, jak w zeszłym tygodniu rząd zawiesił stosowanie paszportu możliwości na Litwie, od 5 lutego nie trzeba pokazywać go w kawiarniach, sklepach czy na imprezach.
Czytaj więcej: Paszport możliwości zniknął, ale maseczki zostają
Na podst.: BNS, własne