Rozmowa z ks. dr. Tadeuszem Krahelem, historykiem badającym dzieje archidiecezji wileńskiej.
Ilona Lewandowska: Niedługo w Wilnie zostanie zaprezentowane drugie, poprawione wydanie książki „Martyrologia duchowieństwa archidiecezji wileńskiej 1939–1945”. Dlaczego zdecydował się Ksiądz na uzupełnienie pierwszego wydania?
Ks. dr Tadeusz Krahel: Można powiedzieć, że przede wszystkim skłonili mnie do tego czytelnicy. Po ukazaniu się pierwszego wydania otrzymałem szereg nowych informacji, pojawiły się także nowe postacie, których nie uwzględniłem w pierwszym tomie. Takim kapłanem, którego pominąłem wcześniej, jest np. o. Kamil Wełymański, którego historię z czasu wojny przybliżył mi o. Marek Dettlaff. Czytelnicy uzupełnili również pewne szczegóły, ja również ciągle prowadzę poszukiwania. Książkę poszerzyłem również o szczegółowy wykaz duchownych, którzy zginęli w latach II wojny światowej, zawierający — nazwisko i imię, stanowisko, datę śmierci, miejsce śmierci i sprawców; dodany w formie dopowiedzenia artykuł pt. „Martyrologii ciąg dalszy: 1944–1952”, ukazujący zwięźle represje wobec duchowieństwa archidiecezji wileńskiej w czasie największych prześladowań stalinowskich, z wykazem 122 księży represjonowanych w latach 1944–1952. Uzupełniam, bo chcę, by przetrwała jak najpełniejsza pamięć o tych wydarzeniach. Mam nadzieję, że moja książka trafi także do polskich szkół na Wileńszczyźnie, również dlatego, że jest w niej wiele postaci ważnych dla lokalnych społeczności.
Czytaj więcej: O. Marek Adam Dettlaff OFM Conv: Na Litwie czuję się u siebie
W jaki sposób zbierał Ksiądz materiały do książki? Kiedy zaczął nad nią pracować?
Zacząłem zbierać materiały ponad 40 lat temu, na długo zanim pojawiła się myśl o pracy nad książką. Robiłem to wówczas z myślą o historii archidiecezji wileńskiej. Gromadziłem archiwalia, opracowania, wspomnienia księży, ale to nie wystarczyło. Jeszcze w latach 80. odwiedzałem tereny, które obejmowała przed wojną archidiecezja wileńska, a które następnie znalazły się w obszarze Związku Sowieckiego. Rozmawiałem z ludźmi, spisywałem wspomnienia księży. Czasem zdarzało się, że samo odwiedzenie danego miejsca wiele wyjaśniało, nawet jeśli nie udało mi się spotkać świadków.
40 lat to bardzo dużo. Jakie jeszcze tematy można opracować na podstawie zebranych przez Księdza materiałów?
Teraz pracuję nad bardzo ważną dla mnie książką, która będzie mówić o księżach udzielających pomocy Żydom w czasie wojny. Ten temat w pewnym sensie wyłonił się w czasie pracy nad „Martyrologią”. Byłem bardzo zaskoczony, jak wielu duchownych było zaangażowanych w ratowanie ludności żydowskiej i teraz to dla mnie priorytetowa praca. Drugi temat, który warto podjąć, zostawię prawdopodobnie dla moich następców. Chodzi o opracowanie historii wszystkich parafii archidiecezji od roku 1939 aż do lat 90. W wielu spisach kościelnych te lata są niekompletne, a na podstawie moich materiałów (objechałem prawie wszystkie parafie) można to ustalić. To byłoby bardzo wartościowe opracowanie, parafia po parafii, trochę jak taki objazd terenów dawnej archidiecezji. Jak wygląda teraz, a jakie były jej dzieje od 1939 r. To wypełniłoby wielką lukę w naszej historiografii, ale również pokazało ogrom znaczeń i zbrodni, jakich ofiarą padł Kościół. Wysadzenie fary w Grodnie czy perły baroku — kościoła bazylianów w Bereweczu, tego rodzaju straty warto upamiętnić. Nie wiem, czy zdołam to zrobić, ale na pewno mam wystarczająco materiałów.
Książka zawiera zarys dziejów archidiecezji wileńskiej, a jej zasadniczą częścią są biogramy represjonowanych w okresie okupacji niemieckiej i sowieckiej duchownych. Czy łączyły ich jakieś cechy charakteru, zaangażowanie, czy też po prostu okupanci represjonowali ich za przynależność do stanu duchownego?
To bardzo trudno ocenić, gdyż o wielu osobach i wydarzeniach z czasów wojny mamy szczątkowe informacje. Wśród opisanych przeze mnie historii nie brakuje osób, które wyróżniały się szczególną aktywnością, były liderami w swoim środowisku. Niektórzy podejmowali współpracę z podziemiem czy też ryzykowali, np. ukrywając Żydów w czasie okupacji niemieckiej. Zdarzały się jednak także sytuacje, w których dotkliwe represje uderzały w ludzi, którzy nie wyróżniali się szczególną aktywnością. Byli represjonowani po prostu dlatego, że byli księżmi, a więc dla okupantów należeli do grupy, która może wywierać wpływ na postawy społeczeństwa. Dzielili więc los polskiej inteligencji — nauczycieli, wykładowców, prawników. Nie musieli robić nic szczególnego, po prostu byli potencjalnie groźni.
Czytaj więcej: Prezentacja książki ks. prof. Tadeusza Krahela o martyrologii duchowieństwa archidiecezji wileńskiej
Nasza rozmowa ukaże się w „Kurierze Wileńskim” w Wielki Czwartek, w dniu, w którym Kościół szczególnie przypomina o znaczeniu sakramentu kapłaństwa. Wśród kapłanów Wileńszczyzny okresu II wojny światowej do historii przeszedł przede wszystkim bł. ks. Michał Sopoćko. Na jakie jeszcze, spośród opisanych postaci przez Księdza w „Martyrologii”, warto zwrócić szczególną uwagę w tym kontekście?
Na pewno takim wzorem kapłaństwa mogą był nasi błogosławieni. Są to przede wszystkim trzej męczennicy z Berezwecza: ks. Władysław Maćkowiak, ks. Stanisław Pyrtk oraz ks. Mieczysław Bohatkiewicz. Kolejnym naszym męczennikiem jest bł. ks. Henryk Hlebowicz, kapłan pochodzący z Grodna, również bardzo związany z Wilnem.
Postacią szczególnie związaną z kultem Eucharystii, która może nam pomóc głębiej odkrywać jej znaczenie, jest natomiast ks. Lucjan Pereświet-Sołtan, proboszcz parafii w Kolonii Wileńskiej. Bardzo angażował się w prace parafii i budowę kościoła, choć nie było to łatwe w czasie wojny. Uczestniczył jako kapelan w kampanii wrześniowej, był przez pewien czas w 1940 r. internowany w Liszkiawie, w czasie okupacji niemieckiej spędził dwa miesiące w obozie w Prawieniszkach, w czasie operacji Ostra Brama na terenie jego parafii toczyły się najcięższe walki… Po wojnie, w czasie okupacji sowieckiej, został aresztowany i po ponad półrocznym pobycie w więzieniach wileńskich wywieziono go do obozu w Workucie, skąd wrócił z nadszarpniętym zdrowiem we wrześniu 1946 r. Dalej był jednak mocny duchem i budził nadzieję u ludzi swoimi kazaniami i całą swoją gorliwą pracą. Niósł ludziom posługę duchową, a także i materialną. W okresie stalinowskiego terroru, gdy bardzo wiele ludzi było w więzieniach i obozach, opiekował się nimi, pisząc do nich listy i wysyłając paczki żywnościowe. Było to niebezpieczne, gdyż przez taką działalność stawało się podejrzanym u władz. Na wiosnę 1949 r. znowu został aresztowany i skazany na 25 lat pracy w obozie karnym. Znalazł się w łagrze w Incie na północy ZSRR (znowu w Komi ASSR). Pracował w kopalni, ale dyskretnie duszpasterzował wśród współwięźniów. Potajemnie też odprawiał msze, co nie było jednak bezpieczne. Pewnego dnia, w połowie stycznia 1951 r., obozowy strażnik brutalnie przerwał Mszę św. Profanacja Eucharystii wstrząsnęła kapłanem do tego stopnia, że niedługo potem dostał wylewu, nastąpił paraliż prawej strony ciała i wieczorem zmarł. Przed śmiercią pamiętał o swoich parafianach i prosił współwięźniów, by przekazali im jego błogosławieństwo.
Czytaj więcej: Ks. Tadeusz Krahel: „Utrzymać wiarę i polskość”
Prezentacja książki „Martyrologia duchowieństwa archidiecezji wileńskiej 1939–1945”
z udziałem autora, ks. dr. Tadeusza Krahela,
odbędzie się w Centrum Kultury i Duchowości w klasztorze franciszkańskim w Wilnie
30 kwietnia o godz. 17:00.