Jedną z najważniejszych zasad, których spełnienie pozwala zachować sylwetkę w stanie przedurlopowym, jest spożywanie większej ilości warzyw i owoców. To złota reguła, którą każdy zna, ale mało kto o niej pamięta, szczególnie podczas urlopu przy wielkim wyborze różnorodnych dań w menu.
Właśnie ta reguła głosi, że 30–50 proc. jedzenia na naszym talerzu powinny stanowić warzywa i owoce, zaś pozostałą powierzchnię uzupełniamy białkiem (np. drób, wołowina, ryby, jajka, nasiona roślin strączkowych, nabiał), nasyconym tłuszczem (np. tłuszcze zwierzęce, masło, smalec, olej kokosowy, palmowy) i węglowodanami (np. kasze, ryże, pieczywo, ziemniaki, makarony).
Wiadomo, że warzywa i owoce są niezbędne dla organizmu człowieka, przecież z nich pochodzą cenne witaminy i minerały, a po ich spożyciu głód znika na dobre 3–4 godziny. Ważne, aby pamiętać, że płody ziemi w ciepłych krajach są bardziej jakościowe, pożyteczne dla organizmu i oczywiście smaczniejsze. Lepiej więc wybrać świeże, naturalne delikatesy niż wysoce kaloryczne i pełne nienasyconych tłuszczów (czyli przyrządzanych z masłem lub w głębokim tłuszczu) wypieki, które powodują obciążenie dla żołądka, senność i brak energii.
Z jedzeniem sobie poradziliśmy, czas, by wybrać „nieszkodliwe” płyny. Każdy wie, że woda to wspaniałe źródło zaspokojenia pragnienia i należy jej spożywać jak najwięcej, szczególnie w upały. Jednak jak potraktować inne napoje – drinki, soki, alkohol? Prawie wszystkie słodkie i alkoholowe płyny są bardzo kaloryczne w porównaniu z wodą. Ponadto takie napoje nie niosą żadnych korzyści dla organizmu, lecz mają negatywny wpływ, uzależniają, a nawet powodują agresję. Na przykład do 200 ml soku, w którym już jest około 100 kcal, dodajmy jeszcze napój alkoholowy, który ma powyżej 150 kcal, i otrzymamy drinka powyżej 250 kcal (dla porównania – jajecznica z szynką, pomidorami i szczypiorkiem to również 250 kcal). A przecież jeden drink to za mało, chce się więcej. Takie napoje zwiększają odczucie… głodu.
Czytaj więcej: Pokonać nałóg jedzenia
Oczywiście, być na urlopie, gdzie wszystkie drinki są bezpłatne, i pić wodę – to dla wielu byłoby „zbrodnią”. Porada: wodę można zamienić na herbatkę bez cukru i różne napoje sugar free i calorie free, których na rynku jest mnóstwo.
Kolejnym ważnym aspektem w walce z niepożądanymi pamiątkami po wakacjach jest aktywność fizyczna. Mogą to być: przechadzka po plaży, wycieczka rowerowy, zajęcia z jogi, pilates, dzięki którym zarówno można spalić posiłki, jak i wzbogacić się pozytywnymi emocjami i lepszym samopoczuciem. Nawet ominięcie windy i wejście schodami do naszego pokoju w hotelu, zwłaszcza gdy jest zlokalizowany na siódmym piętrze, to dobry pomysł.
Osobiście podczas swoich wakacji stawiam na kontrolę. Odrabiam treningi, jem dużo warzyw i owoców, spożywam w wielkich ilościach wodę i paradoksalnie wracam do domu nawet z utraconymi kilogramami. Magia? No, nie powiedziałabym, bardziej dyscyplina. Wybór oczywiście należy do Ciebie.
Czytaj więcej: Moc zdrowia z warzyw i owoców
Kamila Leonowicz – młoda Polka z Wilna, blogerka modowa oraz sportowa, finalistka konkursu Dziewczyna „Kuriera Wileńskiego” – Miss Polka Litwy 2019.
„Kurier Wileński” wspiera Kamilę w przygotowaniu się do zawodów kulturystyki w federacji NPC „Super Cup of Poland” i „NPC Pro Qualifier”, które odbędą się w podwarszawskich Markach w dniach 22–23 października br.
Znajdź nas @kwmag i Kamilę @kleonovic na Instagramie.
Artykuł opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” Nr 33 (96) 20-26/08/2022