Więcej

    Rafał Jackiewicz: Nigdy nie zapomniałem o moich korzeniach

    Rozmowa z Rafałem Jackiewiczem, muzykiem, prezesem Polskiej Sceny Muzycznej na Litwie, finalistą w plebiscycie „Kuriera Wileńskiego” Polak Roku 2022.

    Czytaj również...

    Ilona Lewandowska: Czytelnicy „Kuriera Wileńskiego” zdecydowali, że znalazł się Pan wśród dziesiątki finalistów tegorocznego plebiscytu „Polak Roku”. Co to dla Pana oznacza?

    Rafał Jackiewicz: Byłem bardzo zaskoczony, ale jednocześnie cieszę się, że moja działalność została zauważona i oczywiście — dziękuję za nominację.

    Mieszka Pan na stałe w Gdańsku, ale bardzo często jest Pan obecny w Wilnie. W tym roku nie brakowało organizowanych przez Pana wydarzeń…

    Można powiedzieć, że mieszkam w dwóch krajach. Po studiach zastanawiałem się, gdzie mieszkać „bardziej na stałe”. Zdecydowałem się na Polskę, bo tu jednak koncentruje się moja muzyczna działalność.

    Już w czasie studiów starałem się jednak przywozić coś z Polski na Litwę, zawsze było to dla mnie ważne. Nigdy nie zapomniałem o ludziach i miejscach, z którymi wiążą się moje korzenie.

    Jakie z tegorocznych projektów uważa Pan za najważniejsze?

    Są dwa, które szczególnie cenię, oba zrealizowane we współpracy z „Fundacją Pomoc Polakom na Wschodzie”. „Letnia Akademia Muzyki Polskiej na Litwie”, czyli pięciodniowe warsztaty muzyczne skierowane do polskiej młodzieży (ten projekt wsparł również wileński samorząd). Bardzo chciałem zrealizować taki projekt na dużą skalę, z maksymalnie zindywidualizowanym podejściem do uczestników i się udało.

    Nie mam wątpliwości, że to ma sens i bardzo dużo daje młodym ludziom, którzy chcą rozwijać swoje umiejętności. Drugi to oczywiście Koncert Galowy z okazji 30-lecia „Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie” oraz 104. Rocznicy Odzyskania Niepodległości Polski, w którym wystąpiłem w roli dyrygenta i współorganizatora. To było wielkie wydarzenie, myślę, że nie tylko dla mnie, ale też dla polskiej społeczności w Wilnie, która bardzo chętnie odpowiedziała na zaproszenie.

    Polska Scena Muzyczna na Litwie organizuje zarówno koncerty bezpłatne, jak też biletowane wydarzenia. Czy Polacy na Litwie chętnie płacą za bilety na koncerty?

    Organizowane przez nas koncerty nie są drogie. W ciągu roku część z nich organizujemy w oparciu o dotacje, przede wszystkim we współpracy z „Fundacją Pomoc Polakom na Wschodzie” i one są całkowicie bezpłatne, a część jest organizowana bez wsparcia i wówczas sprzedajemy bilety, by pokryć koszty organizacyjne.

    Jak na razie bilety rozchodzą się szybko. W grudniu planujemy koncert edukacyjny dla dzieci i już dwa z trzech koncertów w Wilnie mamy wyprzedane.

    Myślę, że to pokazuje, że polskie propozycje muzyczne są na Wileńszczyźnie bardzo potrzebne. Ale nie tylko tutaj, razem z zespołem występowaliśmy np. w Szawlach, gdzie również byliśmy bardzo dobrze przyjęci.

    Pana początki muzyczne wymagały ogromnego samozaparcia. Chyba nie było łatwo już po szkole podstawowej wyprowadzać się z domu, by postawić na muzykę?

    Rzeczywiście, miałem 14 lat, kiedy zamieszkałem poza domem rodzinnym. Po szkole podstawowej zdecydowałem się na związanie mojego życia z muzyką; przeprowadziłem się z Niemenczyna do Wilna i rozpocząłem naukę w konserwatorium. To nie był łatwy okres, ale takie decyzje i wytrwałość są potrzebne, gdy dążymy do celu.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Jak odnalazł się Pan jako nastolatek w litewskiej szkole?

    Trwało to chyba ok. pół roku. Na początku czułem pewną barierę językową, wcześniej byłem przede wszystkim w polskim środowisku, ale dosyć szybko to minęło. Ten czas wspominam przede wszystkim jako okres poszukiwania siebie jako muzyka, własnej drogi. To nie było dla mnie oczywiste, ostatecznie zdecydowałem się na wykorzystanie tego potencjału, wynikającego z bycia Polakiem i wybrałem studia w Polsce. To był dobry wybór, bo muzyka jazzowa jest tu na bardzo dobrym poziomie i mogę wykorzystywać swoje możliwości. Chętnie też wracam do znajomości z czasu nauki w Wilnie i zapraszam do współpracy muzyków z Litwy.

    W tym roku znalazł się Pan wśród 48 stypendystów Programu Stypendialnego Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego RP „Gaude Polonia” jako jedyny stypendysta z Litwy. Jakie nowe możliwości stworzyło stypendium?

    Byłem nie tylko jedynym stypendystą z Litwy w tym roku, ale pierwszym i jedynym w ciągu całego trwania programu stypendialnego… To bardzo ważne doświadczenie. W tym roku wśród stypendystów znaleźli się ludzie reprezentujący bardzo różne dziedziny, nie tylko muzykę, ale także sztuki wizualne, muzykologię, literaturę, konserwację dzieł sztuki, film, fotografię, teatr oraz muzealnictwo.

    Program jest adresowany do młodych twórców, artystów, tłumaczy i naukowców zajmujących się kulturą z krajów Europy Środkowo-Wschodniej i z założenia ma służyć budowaniu dobrych relacji Polski z jej sąsiadami, promocji kultury polskiej oraz współpracy między środowiskami artystycznymi Polski oraz krajów naszego regionu Europy. Stypendium trwało 6 miesięcy i dzięki niemu miałem okazję zdobyć ogromne doświadczenie.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Bardzo dobrze wykorzystałem ten czas, pracowałem ze wspaniałymi muzykami, także z Orkiestrą Juventus, którą mieliśmy okazję słyszeć w Wilnie. Można powiedzieć, że miałem okazję praktycznie wykorzystać wiele umiejętności, które zdobyłem podczas studiów, ale pozostawały na poziomie teorii. Przez te pół roku osiągnąłem naprawdę niemało.

    Jednym z najważniejszych tegorocznych wydarzeń był koncert z okazji 30-lecia istnienia „Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie” | Fot. Marian Paluszkiewicz

    Przygotowuje się Pan do wielkiego wydarzenia… Już w styczniu w Studiu Koncertowym Polskiego Radia im. Witolda Lutosławskiego w Warszawie odbędzie się koncert symfoniczny, w czasie którego wykonane będą Pana kompozycje…

    Tak, to dla mnie rzeczywiście wielkie wydarzenie. W programie monograficznego koncertu obok cyklu pięciu moich utworów na saksofon, jazzowe trio i orkiestrę zabrzmi także po raz pierwszy czysto orkiestrowy Poemat. Ja również będę brał udział w koncercie jako solista, a za dyrygenckim pulpitem stanie Wojciech Semerau-Siemianowski, absolwent Akademii Muzycznej im. Feliksa Nowowiejskiego w Bydgoszczy w klasie fortepianu i Akademii Muzycznej im. Fryderyka Chopina w Warszawie w klasie dyrygentury, który współpracuje z wieloma instytucjami muzycznymi w kraju i za granicą, jak Narodowa Orkiestra Symfoniczna Polskiego Radia w Katowicach, Filharmonia Koszalińska, Opera Śląska czy Warszawska Opera Kameralna.

    Ten koncert odbędzie się 7 stycznia i rzeczywiście jest jednym z bardziej znaczących wydarzeń w moich dotychczasowej karierze.

    Jest Pan przykładem człowieka, który po osiągnięciu sukcesu po studiach w Polsce chętnie powraca na Wileńszczyznę. Co oznacza dla Pana bycie Polakiem na Litwie?

    To ogromne zobowiązanie. Przede wszystkim oczywiście do tego, by pielęgnować i rozwijać własną kulturę, ale także, by się nią dzielić.

    Dla mnie polska muzyka jest ogromną wartością, świadomie wybierałem swoją drogę muzyczną właśnie w związku z polską kulturą. Staram się wykorzystywać każdą okazję, by prezentować ją na Wileńszczyźnie, przywozić nieustannie coś nowego, ale również, by prezentować ją Litwinom.

    Myślę, że Litwa potrzebuje polskiej kultury, może ona ją bardzo ubogacić i jako Polacy z Wileńszczyzny powinniśmy się nią dzielić z jak najszerszym gronem odbiorców.

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Liczy się tylko uczciwa, sumienna praca. Szkic do portretu Janiny Strużanowskiej

    Na pozostanie w Wilnie zdecydowała się w bardzo świadomym celu. Chciała, żeby ktoś w tym mieście za 30 czy 50 lat mówił jeszcze po polsku…  Na jej oczach dawne, wielokulturowe Wilno przestawało istnieć. Najpierw zagłada wileńskich Żydów, którzy od wieków...

    Radosław Sikorski: „Dzisiaj grozi nam ten sam kraj, który jest agresorem w Ukrainie”

    Podsumowując wydarzenie w Trokach – główny powód przyjazdu szefa polskiej dyplomacji na Litwę – Radosław Sikorski zauważył:  – To jest spotkanie, które ma swoją renomę. Bywałem na wcześniejszych edycjach i bardzo mi miło, że drugą edycję zagraniczną jako minister spraw...

    Nikogo nie ominął prezent

    W tym świątecznym okresie nie mogło zabraknąć życzeń, które złożyli Polakom z Litwy przedstawiciel Ambasady RP w Wilnie Andrzej Dudziński, I radca-kierownik Wydziału Polityczno-Ekonomicznego, oraz organizatorzy koncertu – Mikołaj Falkowski, prezes zarządu Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie” im. Jana...

    Tych nie trzeba zmuszać do nauki historii

    Fundacja „Pomoc Polakom na Wschodzie” im. Jana Olszewskiego po raz kolejny zorganizowała w Domu Kultury Polskiej w Wilnie konkurs „Historiada”.  – Dziękuję, że wam się chce, że nie musicie się zmuszać, ale z ochotą przystępujecie do tych lektur, które wam...