Kpt. Aleksander Zygmunt Myszkowski był człowiekiem o bardzo bogatym życiorysie, który nie bez powodu należał do grona najbardziej zaufanych oficerów Józefa Piłsudskiego.
Zmienił bieg historii
Jako oficer legionowy został ranny w bitwie pod Łowczówkiem w 1914 r., uczestniczył też w bitwie pod Kostiuchnówką, gdzie wykazał się bohaterstwem, odbijając pozycje opanowane przez kilkukrotnie silniejszych Rosjan. W czasie, gdy Polska broniła dopiero co odzyskanej niepodległości, powierzono mu funkcję szefa sekcji „Wschód” Oddziału II Sztabu Generalnego, zajmującego się wywiadem wojskowym.
21 sierpnia 1919 r. Myszkowski został delegatem Naczelnego Dowództwa Wojska Polskiego przy Naczelnych Dowództwach Armii Łotewskiej i Estońskiej, a po utworzeniu poselstwa polskiego w Rydze mianowano go polskim attaché wojskowym. O jego działalności z tego okresu można powiedzieć bez cienia przesady, że zmieniła bieg historii.
Swojej misji nie realizował zza biurka – nieraz musiał samodzielnie wykonywać brawurowe akcje. Jedną z nich był lot z Wilna do Wenden, gdzie w październiku 1919 r. stacjonowało zagrożone przez wojsko płk. Pawła Bermondta-Awałowa naczelne dowództwo łotewskie. Oddział Bermondta został utworzony w Niemczech z rosyjskich ochotników i przetransportowany na Łotwę. Jego dowódca wiązał wielkie nadzieje z prowadzoną na terenach łotewskich walką – zamierzał wraz z Niemcami utworzyć na obszarze Łotwy Księstwo Bałtyckie, na którego terytorium rosyjscy ochotnicy mieli otrzymać nadziały ziemi. W październiku 1919 r. zwycięstwo Bermondta wydawało się bardzo prawdopodobne, dlatego zaniepokojony losami Łotwy Piłsudski zdecydował się na wysłanie do Łotyszy kpt. Myszkowskiego. Właśnie ten etap jego dziejów stał się najważniejszy z punktu widzenia twórców filmu.
Nieznaną i niezwykła postać
Jak zauważył podczas premiery Mikołaj Falkowski, prezes zarządu Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie”, producenta filmu, do podjęcia prac nad filmem zainspirowały go przygotowania do obchodów 100-lecia niepodległości oraz rozmowa z dr Moniką Michaliszyn, ambasador RP na Łotwie, która także naukowo zajmowała się tym krajem.
– To pani ambasador zwróciła naszą uwagę na tę postać i wówczas zaczęliśmy sobie zadawać pytanie, czy w ogóle możliwe jest odkrycie dokumentów dotyczących kpt. Myszkowskiego, asa wywiadu, w archiwach. Czy można odkopać jego sprawę? Znaleźć więcej niż w tych drobnych opracowaniach w literaturze? Podjęliśmy to wyzwanie i udało się dotrzeć do ciekawych informacji, stopniowo odkryliśmy nieznaną i niezwykłą postać. Wszystko się zaczęło od zwykłej rozmowy, później powstał scenariusz spektaklu, który w 2022 r. zrealizował Polski Teatr „Studio” w Wilnie, a teraz mamy również film – zauważył Falkowski.
W filmie poza materiałami archiwalnymi oraz wypowiedziami ekspertów wykorzystano fragmenty spektaklu Polskiego Teatru „Studio” w Wilnie oraz filmowe rekonstrukcje. W rolę Myszkowskiego wcielił się Łukasz Kamiński, aktor PTS.
– W czasie prac nad filmem myślałem o swoim pradziadku, który walczył w Armii Andersa, i to pomagało mi wejść w tę rolę. Takie filmy, spektakle są potrzebne nie tylko nam, na Wileńszczyźnie, lecz także w Polsce. Cieszę się, że poznałem postać Myszkowskiego, że mamy wielkiego człowieka, który na tych terenach dużo zdziałał. To postać mało znana, ale zasługuje na to, żeby ludzie go poznali – zauważył Kamiński.
Czytaj więcej: Dom Kultury Polskiej w Wilnie z nagrodą „Świadek Historii”
Polska oferta dla Łotwy
Film, choć dotyczy głównie działań na Łotwie, łączy się z Wilnem nie tylko przez aktorów Polskiego Teatru Studio. Jak zauważył podczas premiery Piotr Dmitrowicz, historyk, który przeprowadził kwerendę na temat kpt. Myszkowskiego na potrzeby filmu, o tej łączności świadczą przede wszystkim groby na wojskowych cmentarzach z tego okresu, których na Wileńszczyźnie nie brakuje.
– Najważniejszą sceną tego filmu jest ostatnia: zapalenie znicza na Grobie Nieznanego Żołnierza. To jest hołd dla państwa, dla państwa mam, ojców, dziadków. Bez nich nie byłoby wolnej Polski. Właśnie to jest fundamentem całego filmu – podkreślił Dmitrowicz.
Następnego dnia, 27 stycznia, pokaz filmu odbył się w Dyneburgu, w gmachu Państwowego Gimnazjum Polskiego im. Józefa Piłsudskiego. Na widowni zasiedli tym razem również bohaterzy filmu, bo nieznana szerokim kręgom historia Polaków w Łatgalii jest bardzo ważną częścią dokumentu. Historia kpt. Myszkowskiego jest dla tych terenów szczególnie znacząca. To właśnie on przekazał Łotyszom informacje o bezinteresownej pomocy Polski w szczególnie trudnym czasie.
Polska oferta zaproponowana Łotwie za pośrednictwem kpt. Myszkowskiego była rzeczywiście imponująca. W ciągu najbliższych dni z Wilna miały wyjść transporty z 25 tys. karabinów i 5 mln sztuk amunicji. Niedługo potem miały zostać dostarczone armaty i amunicja do nich. Marszałek Piłsudski zgłaszał też gotowość wysłania w kierunku Poniewieża nawet 200 tys. żołnierzy.
Oczywiście, Łotysze niepokoili się o cenę, jaką przyjdzie im zapłacić za polskie wsparcie. Odpowiedź kpt. Myszkowskiego na zadawane pytania nie pozostawiała jednak wątpliwości. Polacy nie wysuwali żadnych pretensji ani do Łatgalii, ani do Lipawy. Chcieli jedynie „największej przychylności w korzystaniu z jednego z portów łotewskich. Nie oczekujemy w zamian niczego, nie zgłaszamy pretensji do Łatgalii”. Łotysze odrzucili więc propozycję gen. Bermondta, który oferował korzyści na terenie Litwy i Łotwy.
Czytaj więcej: Mikołaj Falkowski: Mam szacunek dla młodych Polaków z Wileńszczyzny, że uczą się historii Polski
Wkład w łotewską niepodległość
Deklaracja pomocy, jaką zaproponował Józef Piłsudski przez zaufanego kapitana w tak trudnym okresie, miała ogromne znaczenie. Łotysze odrzucili ultimatum Bermondta i odzyskali swoje pozycje. Po pokonaniu wojsk Bermondta Łotysze musieli stawić czoła bolszewikom. W walkach o Łatgalię wsparcia udzieliła im Grupa Operacyjna gen. Edwarda Śmigłego-Rydza. Jej trzon stanowiły 1. i 3. Dywizja Piechoty Legionów, dysponująca 72 działami i 25 czołgami Renault 17 z 1. Pułku Czołgów, co łącznie dawało ok. 30 tys. polskich żołnierzy i 15 tys. żołnierzy łotewskich, którzy wspólnie przystąpili do realizacji operacji pod kryptonimem „Zima”.
Tak jak podkreślano w filmie, Łotysze nie zapominają o wkładzie Polaków w odzyskanie przez nich niepodległości. Do wielu znaków pamięci, które można napotkać zwłaszcza w Łatgalii, dołączył odsłoniony 15 listopada 2019 r. pomnik upamiętniający bohaterów operacji łatgalskiej – marszałka Józefa Piłsudskiego i generała (późniejszego marszałka) Edwarda Rydza-Śmigłego oraz gen. Pēterisa Valdemārsa Radziņša i gen. Jānisa Balodisa.
Tymczasem Myszkowski, który w 1929 r. awansował na stopień pułkownika, nadal pozostaje bohaterem nieznanym, choć w kształtowaniu polsko-łotewskiej współpracy wojskowej odegrał nieocenioną rolę. Film, który powstał z inicjatywy Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie”, jest próbą przywrócenia pamięcią o tej postaci.
Twórcy filmu „Kapitan Myszkowski”
Scenariusz i reżyseria: Maciej Dancewicz.
Produkcja: Fundacja „Pomoc Polakom na Wschodzie”.
Sponsorzy, partnerzy i podziękowania: projekt został zrealizowany dzięki dofinansowaniu Fundacji Orlen, Orlen Lietuva i Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej; projekt współfinansowany ze środków Kancelarii Prezesa Rady Ministrów RP w ramach wsparcia Polonii i Polaków za granicą 2020–2023; projekt współfinansowany w 2019 r. w ramach sprawowania opieki Senatu RP nad Polonią i Polakami za granicą; serdeczne podziękowania dla rodziny kpt. Myszkowskiego: Ewy Gan-Ganowicz i Aleksandra Gan-Ganowicza. za udostępnienie zdjęć i dokumentów archiwalnych na potrzeby przygotowania filmu; szczególne podziękowania dla ambasador RP w Republice Łotewskiej dr Moniki Michaliszyn za inspirację do podjęcia upamiętnienia kpt. Myszkowskiego i pracowników Ambasady RP w Rydze za pomoc w realizacji filmu.
Artykuł opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” Nr 5(15) 04-10/02/2023