Mieszkańcy Litwy zaciągają kredyty konsumpcyjne na zaspokojenie bieżących potrzeb, posłanie dzieci do szkoły czy na wakacje.
Czytaj więcej: Życie na kredycie: rośnie liczba dłużników
Groźnie zadłużenie rośnie!
W czerwcu odnotowano blisko 243 tys. zadłużonych mieszkańców Litwy, którzy łącznie posiadają 253 tys. euro długu. A łączna jego wysokość sięga 371,9 mln.
Jak poinformowano nas w biurze kredytowym Creditinfo Lietuva, mężczyźni są zadłużeni 2,5 razy bardziej niż kobiety: ich długi wynoszą odpowiednio 267 mln. euro i 105 mln euro.
Tylko w tym roku liczba nowo zarejestrowanych długów sięgnęła 22 tys., zarejestrowano 20,3 tys. nowych kredytobiorców, a kwota ich zadłużenia wzrosła od początku roku o 16,1 mln euro.
Średnie zadłużenie wynosi obecnie 729 euro.
„W porównaniu z całym okresem wielkość przeciętnego zadłużenia zmniejszyła się o połowę (z 1 468 euro do 729 euro), bo to nie zadłużenie na nieruchomości obecnie dominuje, tj. w postaci zaległych kredytów mieszkaniowych, ale mniejsze kredyty konsumpcyjne” — komentuje ekonomistka Jekaterina Rojaka, kierowniczka działu rozwoju biznesu w Creditinfo Lietuva.
„Najdłuższe” branże
Najwięcej tzw. „świeżych” długów zarejestrowanych w tym roku odnotowano w następujących obszarach działaniowych: windykacja (początkowe zadłużenie jest zazwyczaj związane z instytucjami finansowymi, a po pewnym czasie należności przekazywane są do firm windykacyjnych) — łącznie 6,9 mln euro, sektor usług finansowych — 4,4 mln euro, działalność administracyjno-usługowa (czynsz, itp.) — łącznie na 2,8 mln euro.
Na szkołę dla dzieci…
Ponadto odnotowuje się zwiększone zapotrzebowanie ludności na kredyt konsumencki. Według Jekateriny Rojaki wzrosła liczba przypadków, w których gospodarstwa domowe były zmuszane do zaciągania pożyczek na posłanie dzieci do szkoły, na artykuły papiernicze, mundurki itp.
„Kredyty konsumenckie mają pewną sezonowość. Mieszkańcy żyją na koszt przyszłości przed świętami i na początku sezonu wakacyjnego, czyli w czerwcu” — mówi ekonomistka.
Jednak w ubiegłym roku, ze względu na wysoką inflację, popyt na kredyty konsumpcyjne rósł przez całe drugie półrocze.
Nieco urosły zależności
Rasa Butkuvienė, dyrektorka firmy zarządzającej długami „Easy Debt Service”, również zauważyła, że rośnie kwota zadłużenia mieszkańców. Jest to jednak bardziej związane ze wzrostem cen towarów, usług i narastających odsetek.
„Zadłużenie nie urosło tak mocno, bo od początku roku średnia wysokość zaległości wzrosła do około 20 proc.” — zauważa. Główne obszary zadłużenia notowane przez spółkę to: telekomunikacja, kredyty konsumenckie oraz usługi komunalne.
Zauważa, że rosną też zadłużenia z tytułu kredytów konsumpcyjnych: „Wykorzystywane są one głównie na codzienną konsumpcję, drobny sprzęt AGD i pojazdy. Jeszcze są urlopy — ale przez większość czasu ludzie nie podają tego jako powodu, więc kwalifikuje się to jako codzienną konsumpcję”. Jak mówi, mieszkańcy spłacają swoje długi tak jak zawsze — niektórzy złośliwie się spóźniają, inni faktycznie nie są w stanie zapłacić, bo mają poważne problemy finansowe…
Czytaj więcej: Ludziom brakuje na codzienne wydatki, więc odkładają opłacanie rachunków