Więcej

    Ślamazarny sezon ślimaków

    Skończył się oficjalny sezon zbierania ślimaków, jak też ludziom dodatkowy zarobek. Z jednej strony — sezon był dobry, bo droższy był skup niż przed rokiem, ale z drugiej — tragiczny, bo susza głęboko wpędziła ślimaki do ziemi…

    Czytaj również...

    Ale można jeszcze zbierać ślimaki dla potrzeb własnych.

    I tu — uwaga, tylko do własnego talerza. W przeciwnym razie — grożą za to kary!

    Sezon był ślamazarny…

    Skupujący przyznają, że w tym roku sezon na ślimaki był nieoczekiwanie wczesny, a mięczaki droższe niż w zeszłym roku. Wówczas ceny skupu wahały się od 60 do 70 eurocentów za kilogram. Teraz, w rzadkich przypadkach — w zależności od ilości, kupujący dawali, raptem — 80 centów.

    Koniec „polowania”

    Oficjalny sezonu polowania na ślimaki-winniczki skończył się 1 lipca. Teraz za nielegalne „chwytanie, okaleczanie, niszczenie dzikich zwierząt, zabieranie ich ze środowiska naturalnego” osobom fizycznym grozi grzywna od 60 do 300 euro, a prawnym — od 110 do 600 euro.

    Mój szantaż

    W swojej ofercie kulinarnej mam zawsze niespodziankę — mrożone, własnoręcznie zbierane i przyrządzone ślimaki. Nieładnie to, ale nawet tych gości, stawiających największy opór — szantażuję. Mówię wtedy: „Jeden ślimak i złażę z waszej głowy, bo inaczej… nie będzie obiecanych szaszłyków!”. Powiem wam, że to działa. No, nie na 100 proc., ale zdecydowana większość gości poddaje się… W tym roku nie będę miał tego egzotycznego dania. Nie, nie dlatego, że wystraszyłem na amen swoich przyszłych gości. Po prostu — powiem szczerze, przygotowanie ślimaków zajmuje tyle czasu i ma się tego tak serdecznie dość, że jest to danie — dosłownie doroczne. Raz się zrobi i już się zarzeka, że to ostatni raz. Przynajmniej w tym roku…

    Nie chcę niedoszłych kucharzy zniechęcać, ale gdy tylko przeczytacie przepis, to zrozumiecie, że cały dzień życia będziecie musieli oddać na dogodzenie innym, ich podniebieniom.

    Na nasze stoły trafiły…

    Okazuje się, że ślimaki od tysięcy lat gościły w menu człowieka. W trakcie wykopków archeologicznych w basenie Morza Śródziemnego odkryte zostały osmolone ślimacze skorupy, pochodzące sprzed co najmniej kilku tysięcy lat. Co ciekawe, mieszkańcy starożytnego Rzymu traktowali je jako afrodyzjaki i przypisywali im lecznicze właściwości. Stanowiły również wartościowy pokarm, który podobno dodawał energii rzymskim wojownikom w czasie wypraw bojowych! Co ciekawe, przepisy na dania ze ślimakami w roli głównej były obecne już w staropolskich księgach kucharskich. Okazuje się, że dawniej były one bardzo popularne na naszych stołach — głównie ze względu na wpływy francuskie.

    Jak smakują?

    Ślimaki nie wyróżniają się wyjątkowym smakiem. Porównywane są do krewetek, małży, a nawet drobiu. Do ich przyrządzenia na ogół dodaje się sporo ziół i to one dominują nad smakiem gotowej potrawy. Mięso ze ślimaka charakteryzuje się miękkością i delikatnością, więc jest bardzo łatwe w obróbce termicznej. Można je piec, gotować, dusić, smażyć, marynować, a nawet grillować. Niektórzy przyrządzają z niego nawet pasztety (gratuluję cierpliwości!).

    Ślimak-gigant!

    Achatina to ogromny ślimak afrykański. Jego nazwa pochodzi od greckiego słowa „achates”, które oznacza kamień półszlachetny — agat i ewidentnie nawiązuje do koloru skorupy tego mięczaka.

    Długość muszli: 18–30 centymetrów. Waga: ok. 500 gr. Długość życia — do 5 lat.

    W rejonach Afryki, w których występują, czyli wzdłuż wybrzeża Afryki od Sierra Leone do Nigerii, stanowią cenne źródło białka pochodzenia zwierzęcego. W Europie jada się je jako eleganckie, francuskie danie, w Afryce — z konieczności… Ale świat Zachodu zobaczył w achatinach coś zupełnie innego niż potencjalny obiad — domowe zwierzątko! Hodowla tych olbrzymów ostatnio coraz bardziej zyskuje na popularności.

    Czytaj więcej: Ślimak sposobem na kryzys


    Ślimaki po francusku

    Składniki:

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo
    • 0,5 kg ślimaków;
    • korzeń pietruszki;
    • marchewka;
    • bazylia i oregano;
    • sól i pieprz;
    • 1 bagietka;
    • 2 ząbki czosnku;
    • natka pietruszki;
    • 75 g masła.

    Przygotowanie:

    1. Ślimaki wkładamy do pojemnika, który nakrywamy gazą ściśniętą wokół gumką. Ślimaki muszą mieć czym oddychać, ale nie mogą wydostać się na zewnątrz. Wstawiamy je w chłodne i wilgotne miejsce, np. do piwnicy.
    2. W ciągu 2–4 dni nie dajemy im żarcia, by żołądeczki przeczyściły. Ale można je sadystycznie dokarmiać np. sałatą… Potem każdego ślimaka należy dokładnie umyć w zimnej wodzie. Jeśli któryś się nie rusza, to wyrzucamy go, bo ślimaki muszą być żywe!
    3. Następnie każdego z nich należy oprószyć solą. Winniczki spienią się, wypuszczą śluz i schowają do skorupek. Wrzucamy je do wrzącej osolonej wody i gotujemy przez ok. 10 min. Uwaga — przy tym ślimaki piszczą przeraźliwie…
    4. Po wyjęciu ślimaki schładzamy w zimnej wodzie, a w garnku gotujemy wywar z pietruszki, marchewki, soli, pieprzu, bazylii i oregano. Rosół gotujemy na wolnym ogniu.

    W międzyczasie wyciągamy ślimaki z muszelek. Należy robić to ostrożnie, by wyjąć całego winniczka. Najlepiej wykorzystać do tego wykałaczkę lub mały widelczyk.

    1. Wyjęte mięso musimy podzielić. Odcinamy mięsistą nogę od części ślimaka, która tkwiła głęboko w skorupie. Zostawiamy tylko mięso z nogi. Resztę wyrzucamy.
    2. Tak przygotowane ślimaki wrzucamy do rosołu i gotujemy przez 2–3 godziny. Z kolei wydrylowane skorupki wkładamy do wrzątku z dużą ilością soli i gotujemy przez ok. pół godz., po czym wkładamy do nich po 3–4 spreparowane „podeszwy”.
    3. W tym czasie trzeba przygotować masło czosnkowe. Natkę pietruszki siekamy, czosnek przeciskamy przez praskę. Miksujemy wszystko z masłem, dodając nieco soli.
    4. Uwaga — ślimaki w rosole znacznie zmniejszą swoją objętość. Wyjmujemy je i studzimy. Następnie wkładamy do oczyszczonych skorupek i nakładamy na wierzch porcję masła czosnkowego.
    5. Umieszczamy je na blasze, masłem do góry i zapiekamy w piekarniku, nagrzanym do 200 stopni przez ok. 10 min.
    6. Potem nasz „skarb” wkładamy do zamrażarki, a przed podaniem rozmrażamy i ostrożnie podgrzewamy w mikrofalówce.
    7. Serwujemy wraz z pokrojoną bagietką posmarowaną lub polaną masłem. Ślimaki można podawać w specjalnych „srebrnych” naczynkach z wgłębieniami lub po prostu — w starych papierowych opakowaniach po jajkach.

    P.S. Dacie radę zrobić ten kulinarny „bohaterski” uczynek? Powiem szczerze — raz do roku warto się poświęcić na zrobienie tego królewskiego dania.

    Ale tylko jeden raz…


    Dowcip

    W restauracji kelner podchodzi do stolika gości i pyta:
    — Dzień dobry. Czym mogę służyć? Dodam, że nasz lokal słynie ze ślimaków!
    Na to jeden z gości:
    — O, to nic nowego. Tydzień temu też tu byliśmy i obsługiwał nas jeden z nich…

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    | Rys. Władysław Mickiewicz

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    „Wsio pojdziot, daże każdyj idziot!”

    Kim Dzong Un obiecał, że wyśle do Rosji kolejne wagony ze swoimi żołnierzykami, a których to Ukraińcy wystrzeliwują jak kaczki, bo „walczą tak prymitywnie, jak w czasach II wojny światowej”. A rosyjskim generałom na gwałt potrzeba nowobrańców, zdolnych do wskoczenia...

    Zielony banan przez internet, czyli plusy i minusy e-zakupów

    Ogólnie rzecz biorąc, kupowanie żywności przez internet nie różni się niczym od zamawiania innych rzeczy. Z listy wybiera się interesujące produkty, dodaje do „koszyka”, a następnie finalizuje się transakcję przez bank czy kartą płatniczą przez czytnik kuriera. Minusy sklepu „tradycyjnego” Ale większość...

    Rekordowy skok cen żywności

    Jak „Kurier Wileński” się dowiedział od spółki monitorującej ceny produktów spożywczych Pricer.lt — wzrosły oferty cenowe w prawie wszystkich sklepach kraju. — No to wystartowaliśmy „dobrze” jak nigdy! Po nacieszeniu się wiadomościami, że nasze życie staje się coraz „lepsze”, spójrzmy na...

    Pogrzebali go, a on… zadzwonił!

    W potoku informacyjnym z całego świata co rusz pojawiają się makabryczne „ciekawostki” związane z grzebaniem zmarłych.  Niedawno horror, rodem z dreszczowców Hitchcocka, przeżyła pewna rodzina z Kłajpedy. Telefon podczas pogrzebu Otóż tamtejsi lekarze postanowili 44-letniego mężczyznę, nazwijmy go Tomasem, wypisać ze szpitala...