Udział w uroczystości wziął również redaktor naczelny „Kuriera Wileńskiego” Robert Mickiewicz i tradycyjnie — nasz kapelan, ojciec franciszkanin Józef Makarczyk, proboszcz parafii w Miednikach Królewskich.
Modlitwa na rozpoczęcie
Spotkanie, jak zwykle, rozpoczęło się od odmówienia modlitwy z podziękowaniem Panu Bogu za dobre wyniki i sukcesy w bieżącym roku akademickim. Zagaiła wyżej wspomnianą modlitwę członek zarządu PUTW w Wilnie Iwona Kisłowska, po czym wszyscy obecni odmówili „Anioł Pański” za tych słuchaczy, co odeszli na wieczne studia do Pana Naszego. Nasz kapelan pobłogosławił wszystkich i podziękował Panu Bogu za dobrze spędzony czas i wytrwałość w przeciągu całego roku akademickiego. Zaśpiewano nasz hymn „Jak dobrze być nam studentami…”.
Zaproszenie do nadsyłania zdjęć przedwojennych
Następnie zabrał głos naczelny redaktor dziennika „Kurier Wileński” Robert Mickiewicz, który pogratulował pomyślnego zakończenia roku akademickiego. Cieszył się, że nasz uniwersytet tego typu był pierwszym na Litwie i że nawet po 30 latach swego istnienia nadal działa pomyślnie, jest szeroko znany w Europie; stymuluje seniorów i popiera ich w życiu. Powiedział również, że „Kurier Wileński” jest zainteresowany życiem seniorów i chętnie będzie popierał wszelkie inicjatywy, dotyczące przeszłości, szczególnie przedwojennej.
„O ile to możliwe, niech słuchacze PUTW w Wilnie nadsyłają do redakcji swoje wspomnienia, stare zdjęcia, fotografie przedwojenne i opisy tamtych lat z terytorium Wilna i Wileńszczyzny. Postaramy się to wszystko wydrukować” — mówił Robert Mickiewicz.
Życzył uniwersytetowi i wszystkim jego słuchaczom dalszych owocnych, zdrowych i pomyślnych lat.
Wycieczka na Łotwę i wykłady gości z Polski
Po krótkiej przerwie rektor poinformował zebranych, że 20 czerwca odbędzie się wycieczka do Rundalė i do Bauski na Łotwie. „Są to piękne i znane ze swych parków i muzeów miejscowości na granicy z Łotwą. Podkreślam, że na tę wycieczkę zebrało się już ponad 35 słuchaczy, którzy po drodze odpoczną na łonie przyrody, zdobędą nową wiedzę i siły, aby trwać i dawać przykład młodemu pokoleniu” — przypomniał rektor.
Następnie przekazano głos wykładowcom z Polski z Uniwersytetu Gdańskiego. Jak wyżej wspomniano, ze swymi wykładami przyjechali doktorowie Małgorzata Obrycka i Paweł Śpica, którzy rozpoczęli u nas wykłady na temat „Kulturowe i religijne uwarunkowanie tożsamości mieszkańców Pomorza Gdańskiego” oraz dotyczące życia i działalności znanego polskiego uczonego pochodzącego z Austrii Rudolfa Weigla.
W dużym skrócie i streszczeniu należy powiedzieć, że wykłady dotyczyły uzależnienia tożsamości człowieka od pochodzenia, zamieszkania i wiary religijnej oraz głębokich tradycji patriotycznych. Otóż w Prusach Zachodnich mieszkało oprócz Niemców niemało Polaków, którzy pod wpływem kultury niemieckiej stawali się coraz bardziej zniemczeni. Przykładem mogą być Mazurzy, którzy jednak byli katolikami, a się mówiło, kto katolik, to ten jest Polakiem, a nie Niemcem, ponieważ Niemcy to przeważnie byli luteranie lub kalwiniści. Więc byli obywatelami Rzeszy, ale się uważali za Mazurów, a głębiej patrząc — za potomków Polaków.
Polak z wyboru, który pracował dla nauki
Ciekawy był wykład dotyczący znanego na świecie naukowca — epidemiologa, mikrobiologa, Rudolfa Weigla, wychowanka Uniwersytetu Lwowskiego, Austriaka z pochodzenia, a Polaka z wyboru, wynalazcy pierwszej szczepionki przeciwko tyfusowi plamistemu. Podczas II wojny światowej choroba ta zbierała tysiące śmiertelnych ofiar. Odczuwało się to szczególnie wśród żołnierzy obu wojujących stron. Przenosiły ją wszy odzieżowe, które były roznosicielami tej choroby. Otóż Weigl przebadał tysiące żołnierzy nie tylko niemieckich, ale i rosyjskich podając im szczepionkę przeciwko tyfusowi. I było to zwycięstwo Weigl, ponieważ pomagał walczyć z tą śmiertelną chorobą.
Władze niemieckie miały pretensje do Weigla, że leczy rosyjskich żołnierzy, a kiedy weszli do miasta Rosjanie, to oskarżyli go o pomoc niemieckim żołnierzom. Jednak on nie leczył ani jednych ani drugich, tylko przeprowadzał badania i eksperymenty na dziesiątkach tysięcy osób, ażeby się przekonać, że jego szczepionka faktycznie działa i leczy. On, jako Polak z wyboru i duszy, pracował dla nauki, a nie dla jednych czy drugich.
Potwierdza to tym bardziej jego wypowiedź, że „Ojczyznę wybiera się tylko jeden raz”. Chociaż się urodził w Austrii, ale całego siebie, swe pomysły i siły, i dążenia oddawał Polsce, która faktycznie była jego Ojczyzną.
Na zakończenie — część artystyczna i uczta
Po wykładach zrobiono wspólne zdjęcie, po czym wystąpił kwartet męski i zaśpiewał „Grzmią pod Wilnem armaty, a Piłsudski na przedzie tu na wroga nas wiedzie. Lecą wzdłuż błonia, grzmią wileńskie kopyta, a Piłsudski wspiął konia i okrzykiem ich wita. Dzielnie wy się spisali, zawsze Wilniuk tak bije, a wilnianie wołali, nasze Wilno niech żyje, Wileńszczyzna niech żyje!”.
Potem wystąpił uniwersytecki zespół „Seniorytki”, który pięknie wykonał piosenki: „Polskie kwiaty”, „Lipka zielona”, „Miała baba koguta” itd.
Czytaj więcej: Ciekawy i edukacyjny wykład na PUTW
Następnie uczestnicy spotkania zostali zaproszeni do suto zastawionych przez nasze gospodynie stołów, wszyscy byli usatysfakcjonowani z dobrego zakończenia roku akademickiego.
Czytaj więcej: Słuchacze PUTW w Wilnie na prezentacji książki o traktacie polsko-litewskim
Prof. Ryszard Jan Kuźmo,
rektor Polskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Wilnie