Na Litwie jednym z liderów w organizowaniu takich wydarzeń jest TrenkTuras — firma, która od 2015 r. zorganizowała setki rajdów pieszych, gromadząc ponad 300 tys. uczestników. Razem pokonali już ponad sześć milionów kilometrów! TrenkTuras specjalizuje się w organizacji zarówno masowych, jak i indywidualnych wędrówek na Litwie, Łotwie, a od niedawna także w Polsce.
W tym roku firma ponownie zaprasza miłośników pieszych wędrówek na wyjątkowe wydarzenie po polskiej stronie. Już 7 czerwca odbędzie się „TrenkTuras: Żygis Skarżysko — Girių ir Istorijos Takais‘25” — rajd pieszy przez lasy i ścieżki Skarżyska-Kamiennej oraz Puszczy Świętokrzyskiej. Do wyboru będą cztery trasy o różnym stopniu trudności: 14, 26, 39 i 53 kilometry. Wszystkie poprowadzą przez urokliwe tereny województwa świętokrzyskiego, łącząc piękno natury z poznawaniem lokalnej historii i kultury.
O idei, planach i wyjątkowości tych wypraw rozmawiamy z Deividasem Urbonavičiusem, dyrektorem spółki Trenkturas.
Agnieszka Skinder: Skąd pomysł, by organizować wyprawy hikingowe również w Polsce?
Deividas Urbonavičius: W naszych wędrówkach na Litwie często uczestniczyli również piechurzy z Polski. Wielu z nich pytało: „Czy planujecie zorganizować coś również u nas?”. Zaczęli też dopytywać Litwini: „Kiedy zorganizujecie coś w Polsce?”. W końcu z zespołem pomyśleliśmy: „A czemu nie?”. Polska to duży, różnorodny kraj — pełen niezwykłych miejsc, które sami chcemy poznać i pokazać także naszym uczestnikom z Litwy. A przy okazji — przypomnieć Polakom, jak wspaniałą mają przyrodę na wyciągnięcie ręki.
Czy Polska cieszy się zainteresowaniem wśród uczestników?
Zdecydowanie tak. Nasz pierwszy marsz w Polsce odbył się w Augustowie, niedaleko granicy z Litwą — i przyciągnął wielu Litwinów. Uczestników zachwyciła letnia, zielona przyroda i jeziora. Kolejne wydarzenia odbyły się pod Warszawą — w Otwocku zorganizowaliśmy najdłuższy rajd pieszy w Polsce: 100 km w 24 godziny. Rajd we Włocławku natomiast urzekł uczestników jesiennymi barwami i spokojem.
Wędrówki w okolicach Warszawy przyciągają głównie najbardziej zagorzałych fanów pieszych wypraw, spragnionych nowych widoków i wyzwań.
Czytaj także: Daniel Lipski – wileński stomatolog: W góry idzie się po to, by żyć, nie po to, by w nich umrzeć
Kto najczęściej bierze udział w tych wyprawach — Polacy czy Litwini?
Dwa ostatnie wydarzenia były organizowane w okolicach Warszawy, dlatego większość uczestników stanowili mieszkańcy stolicy Polski. W przypadku nadchodzącego wydarzenia w Skarżysku-Kamiennej spodziewamy się uczestników zarówno z Warszawy, jak i Krakowa — oba miasta dzieli od Skarżyska podobna odległość, około 150 km.
Dlaczego tym razem wybór padł na Skarżysko-Kamienną — miasto dość odległe od Litwy? Dlaczego tym razem nie wybrano Augustowa — tak bliskiego i lubianego przez Litwinów?
Do Augustowa z pewnością wrócimy. Stale poszukujemy nowych, ciekawych miejsc, które można odkryć pieszo — zupełnie inaczej niż samochodem. Skarżysko-Kamienna urzekło nas połączeniem przyrody i historii. Lasy, rezerwaty, zachwycające krajobrazy, nietypowo kamienista ściółka leśna i bogactwo fauny — podczas przygotowań kilka razy spotkaliśmy bażanty w ich naturalnym środowisku. Co ciekawe, nasze wydarzenie wpisuje się w miejskie obchody święta Skarżyska-Kamiennej — uczestnicy mogą więc liczyć na wyjątkową atmosferę. Cieszy nas też, że lokalna społeczność promuje ekologię i zrównoważony rozwój — to wartości, które bardzo nas łączą.
Jak dobierane są długości tras: 14, 26, 39 i 53 km?
Start i meta znajdują się w centrum miasta — dzięki temu łatwo tu dotrzeć samochodem lub pociągiem. Trasa 14 km to świetna opcja dla początkujących, którzy chcą spróbować swoich sił po raz pierwszy i poczuć spokój natury. 26 km to nasz klasyczny, najpopularniejszy dystans. 39 km to propozycja dla tych, którzy chcą się sprawdzić, ale nie czują się jeszcze gotowi na 53 km — naszą trasę dla prawdziwych entuzjastów. Jedna z uczestniczek powiedziała kiedyś po przejściu 35 km we Włocławku: „To było trudne, ale na nowo uwierzyłam w siebie. Następnym razem biorę 50!”. To dla nas największa motywacja — takie słowa pokazują, że te wędrówki naprawdę zmieniają ludzi.
Jak wygląda organizacja takiego wydarzenia w Polsce? Czy łatwo współpracuje się z lokalnymi urzędami i partnerami?
To, co robimy, jest w Polsce czymś nowym, więc czasem spotykamy się z ostrożnością. Musimy osobiście przedstawiać naszą ideę i przekonywać, że warto. Ale reakcje są pozytywne — szczególnie kiedy opowiadamy o naszych działaniach proekologicznych. Nie używamy jednorazowych plastikowych butelek — zachęcamy do korzystania z własnych, wielorazowych bidonów. Na trasach są punkty z wodą. Nie używamy plastikowych naczyń, segregujemy odpady i organizujemy sprzątanie tras.
Czy zauważają Państwo różnice między turystami z Litwy, Polski — kto chętniej uczestniczy, kto wybiera dłuższe trasy, kto bardziej stawia na relaks, a kto na sportowy wysiłek?
Widzimy więcej podobieństw niż różnic. W obu krajach dominują kobiety, ale im dłuższy dystans — tym więcej mężczyzn, którzy częściej szukają wyzwań fizycznych. Nasi uczestnicy to najczęściej mieszkańcy dużych miast, pracujący na co dzień w biurach, przy komputerach.
Jakie są plany Trenkturas na przyszłość — czy Polska na stałe wpisze się w kalendarz waszych wypraw?
Polska już na stałe wpisała się w kalendarz naszych wypraw. Działamy tutaj pod marką TrenkTours i czujemy, że to, co robimy, ma sens — pomagamy ludziom ruszyć się z kanapy i spędzać czas aktywnie na łonie natury. Podczas rajdów pieszych ludzie odkrywają nie tylko nowe ścieżki, ale też nowe możliwości w sobie samych. Dlaczego mielibyśmy z tym nie iść dalej — także w Polsce?
Co powiedziałby Pan osobom, które jeszcze się wahają, czy dołączyć do takiej wyprawy?
Nie wahajcie się — po prostu spróbujcie! Weźcie ze sobą bliskich, dzieci, przyjaciół czy współpracowników. Nie liczy się wiek ani forma — każdy może znaleźć coś dla siebie. To wspaniała okazja, by spędzić wartościowy czas, odpocząć od zgiełku miasta i przypomnieć sobie, jak piękny jest świat wokół nas.