Do co najmniej dziesięciu skoordynowanych eksplozji doszło w piątek rano w Strefie Gazy; zaatakowane zostały domy i samochody członków umiarkowanej organizacji palestyńskiej Fatah – poinformowała agencja AFP, powołując się na świadków. Nie ma ofiar w ludziach.
Na razie nie są znane motywy tych niewielkich ataków, które natychmiast potępił przywódca Fatahu i prezydent Autonomii Palestyńskiej Mahmud Abbas, a także radykalny Hamas, kontrolujący do niedawna Strefę Gazy.
Palestyński premier Rami Hamdallah odwołał swą sobotnią wizytę w Gazie, gdzie miał spotkać się z nową szefową unijnej dyplomacji Federica Mogherini – donosi agencja AFP. Mogherini od rana przebywa z wizytą na Bliskim Wschodzie; do niedzieli odwiedzi Tel Awiw, Jerozolimę, Gazę i Ramallah.
Do wybuchów doszło w piątek rano na przestrzeni kilku godzin. Jeden z nich był wymierzony w scenę zbudowaną na zachodzie Gazy z okazji przypadającej w tym roku 10. rocznicy śmierci założyciela Fatahu, największej frakcji Organizacji Wyzwolenia Palestyny, Jasera Arafata.
Po raz pierwszy od lat rocznica śmierci Arafata, 11 listopada, będzie publicznie obchodzona w Strefie Gazy, nad którą Hamas przejął kontrolę po krwawych walkach z Fatahem w 2007 r.
Wysoki przedstawiciel Fatahu powiedział, że obchody 11 listopada odbędą się, pomimo piątkowych wybuchów. „Nikt nie powstrzyma nas od przeprowadzenia tej uroczystości, bez względu na eksplozje i akty terroru” – powiedział Abdallah Abu Samhadana.
Teoretycznie Hamas przekazał władzę w Gazie nowemu rządowi jedności narodowej, który powstał 2 czerwca. Na razie nie wiadomo, jak wiele rzeczywistej władzy w Gazie będzie miał nowy gabinet. Składa się on z niezależnych ekspertów, z których żaden nie deklaruje się jako członek jednego z dwóch głównych ruchów palestyńskich: umiarkowanego Fatahu lub ideologicznie skrajnie zaangażowanego islamskiego Hamasu.
(PAP)