Więcej

    Na naszych łamach…

    Czytaj również...

    Przed 39 laty: Do redakcji i od redakcji

    W codziennej poczcie redakcyjnej otrzymujemy dużo informacji z różnych dziedzin życia, artykuły, listy przodowników, w których autorzy opowiadają o swych sukcesach w pracy, o kolegach, planach na przyszłość.
    Czytelnicy nasi skarżą się na różne przejawy niesprawiedliwości, marnotrawstwa, krzywd ludzkich i wszelkiego innego zła, które dzieje się na ich oczach, lub których doznają na własnej skórze.

    Zdarza się, co prawda, że niektórzy mylą się w szczegółach, że czasem interpretują i oceniają niektóre fakty zbyt subiektywnie. Lecz i wówczas uważamy, że skarga w zasadzie pozostaje słuszna.
    Listy naszych Czytelników wnikliwie czytamy i traktujemy je z dużą życzliwością, ponieważ uważamy to za dowód życzliwości do nas. W każdym wypadku mamy najszczersze chęci przyjścia z pomocą tym, którzy się do nas zwracają i przykro jest nam, dziennikarzom, gdy nie możemy nic zrobić, chociaż bardzo liczono na pomoc redakcji.

    I jeszcze jedno chciałabym powiedzieć naszym Czytelnikom. Redakcja nie może bronić interesów naszych petentów wbrew przepisom i ustawom, może dochodzić słusznych praw tylko w wypadku, gdy te przepisy zostały naruszone.
    W poczcie redakcyjnej w ciągu ostatnich kilku miesięcy znalazło się sporo listów, skarg Czytelników w sprawie otrzymania emerytur.
    „Droga redakcjo! Dużo razy zwracałem się do ciebie i zawsze pomagałaś, może w tym wypadku również odpowiesz…”.
    Nasz stały Czytelnik pisze, że całe życie pracował, a kiedy się zwrócił do wydziału ubezpieczeń społecznych, to mu powiedziano, że brakuje lat do stażu. Jest już w podeszłym wieku, ma przeszło 65 lat, trudno jest już mu pracować, a przecież Czytelnik nasz od 1943 roku pracował na wsi w jednym z kościołów parafialnych w charakterze zakrystiana i jednocześnie był stróżem w sklepie wiejskim. „Dlaczego więc wydział opieki społecznej nie chce mi zaliczyć lat?” — pyta.
    I znów sprawę wyjaśnialiśmy. Pracownicy odnośnego wydziału opieki społecznej mieli najlepsze chęci przyjścia z pomocą petentowi. Ale, jak wiadomo, dla otrzymania emerytury potrzebne są niezbędne dokumenty, których, niestety, petent nie mógł przedstawić. Otóż w sklepie pracował nie jako stały robotnik, a sezonowo. Ten zaś rodzaj pracy nie jest zaliczany do stażu. A jeśli chodzi o pracę w kościele, to ksiądz proboszcz nie raczył załatwić formalności związanych z przyjęciem pracownika do obsługi kościoła. Owszem, człowiek pracował, ksiądz ileś tam mu płacił, ale o tym nikt nic nie wiedział. A przecież musiał on być zarejestrowany w związku zawodowym pracowników komunalnych, płacić członkowskie, mieć książeczkę pracy. Wszak dla każdego kościoła jest przewidziany etat takiego pracownika (…).
    Niech więc inni ludzie pracujący na etatach w kościołach nie popełnią takiej gorzkiej pomyłki i żądają do swych chlebodawców, by w czas załatwili formalności związane z ich pracą.

    Irma Jurewicz
    „Czerwony Sztandar”
    7 lipca 1976 r.

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Wyróżnieni maturzyści w ambasadzie RP w Wilnie [GALERIA]

    Spotkanie upamiętnił nasz fotoreporter, Marian Paluszkiewicz. Więcej na ten temat w najbliższym wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego”.

    Przegląd BM TV z dr Łukaszem Wardynem, ekspertem Europejskiej Fundacji Praw Człowieka

    Rajmund Klonowski: Jak jest z tymi prawami człowieka na Litwie? Jest dobrze, jest źle, czy bardzo dobrze, bardzo źle? Łukasz Wardyn: Trzeba ten zakres podzielić na mniejsze części. Litwa będąc częścią wszelkich traktatów międzynarodowych i konwencji dotyczących praw człowiek, a...

    Czy możemy uniknąć urazów?

    Ingrida Sapagovaitė, kierownik Oddziału Ratunkowego dla Dzieci w Centrum Medycyny Ratunkowej, Intensywnej Terapii i Anestezjologii w klinikach Santaros Uniwersytetu Wileńskiego (VUL Santaros), opowiada, jak zapobiegać urazom u dzieci i odpowiednio się nimi opiekować. Dlaczego aktywność fizyczna jest niezbędna dla osób...

    Listy do redakcji

    Dzień doby, Szanowna Redakcjo! Bardzo dawno nie pisałam listu do żadnej gazety. Kilka razy odczuwałam takową potrzebę, ale w końcu rezygnowałam.Tym razem nie mogę nie napisać, moment ku temu jest ważny. Chodzi o zbliżające się wybory sejmowe i po raz...