Społeczność polska na Litwie, jak i władze Państwa Polskiego, oczekiwały, że nowe Sejm i Rząd Litwy po wielokrotnych deklaracjach potrafią przełamać lody w stosunkach pomiędzy naszymi narodami.
Mieliśmy nadzieję, że nowe władze Litwy odważą się na zrealizowanie naszych postulatów, które są ignorowane od ćwierćwiecza.
Niestety, mimo ogólnych frazesów o potrzebie naprawy stosunków z Polską, pierwsze posunięcia nowych władz świadczą, że są one zakładnikami starej, wywodzącej się z okresu przedwojennego, antypolskiej tradycji.
Już wiadomo, że Sejm RL nie zamierza pochylić się nad przyjęciem ustawy o mniejszościach narodowych. Nie widać najmniejszych kroków w rozwiązywaniu problemów polskiego szkolnictwa na Litwie. Z kolei w kuluarach sejmowych krążą projekty tworzenia specjalnych funduszy mających finansować „integrację” litewskich Polaków z państwem litewskim, a właściwie mających jeszcze bardziej wzmacniać politykę lituanizacji.
Na Litwie bardzo głośno mówi się o potrzebie walki z rosyjską propagandą, o dominacji na Wileńszczyźnie mediów rosyjskich, ale nie robi się nic, aby wzmocnić media tworzone przez Polaków na Litwie. Dyskusja o rozpoczęciu retransmisji Telewizji Polskiej na Wileńszczyznę pozostaje pustym dźwiękiem.
W tegorocznym budżecie na ten cel nie przyznano ani jednego centa. Wreszcie, państwowy Fundusz Wspierania Prasy, Radia i Telewizji drugi rok z rzędu drastycznie tnie wsparcie dla Kuriera Wileńskiego, jedynego polskiego dziennika na Litwie.
Udzielanie wsparcia finansowego dla poszczególnych mediów przez rząd jest przejawem polityki informacyjnej państwa. Imitacja udzielania takiego wsparcia jest również przejawem polityki informacyjnej państwa. Redakcja „Kuriera Wileńskiego” nie godzi się z taka polityką rządu imitującą wspieranie mediów polskich na Litwie. Mimo bardzo trudnej sytuacji finansowej, gdy w budżecie redakcyjnym liczy się każdy cent, Kurier Wileński rezygnuje z pieniędzy przyznanych przez Fundusz Wspierania Prasy, Radia i Telewizji.
Redakcja Kuriera Wileńskiego