Więcej

    Wojnicz: W kwestii mniejszości narodowych rząd zaskoczył mnie pozytywnie

    Czytaj również...

    Władysław Wojnicz jest przedstawicielem Rady Wspólnot Narodowych działających przy Departamencie Mniejszości Narodowych
    | Fot. Marian Paluszkiewicz

    21 maja obchodzony jest na Litwie Dzień Wspólnot Narodowych. O sytuacji mniejszości narodowych na Litwie, stosunku do nich obecnego rządu oraz wymierzanych w mniejszości narodowe postulatach Marszu w Obronie Rodziny rozmawiamy z Władysławem Wojniczem, przedstawicielem Rady Wspólnot Narodowych działających przy Departamencie Mniejszości Narodowych.


    Od kilku lat 21 maja przedstawiciele mniejszości narodowych spotykali się przy organizowanych z okazji Dnia Wspólnot Narodowych wydarzeniach kulturalnych i dyskusjach. Odbywały się także różne uroczystości. Jak ten dzień obchodzony będzie w tym roku?

    To już drugi rok, w którym obchodzimy ten dzień w warunkach pandemii, stąd możliwości świętowania są ograniczone. W piątek będziemy mieć spotkanie online z rządem, szczegóły są jeszcze ustalane, ale na pewno nasze obchody będą skromne i symboliczne.

    To pierwszy Dzień Wspólnot Narodowych po ostatnich wyborach do sejmu. Jak ocenia Pan działania nowego rządu w kwestiach dotyczących mniejszości narodowych?

    Muszę przyznać, że przeżyłem bardzo pozytywne zaskoczenie. Obecny rząd uważnie przygląda się tematom dotyczącym mniejszości narodowych i nie odnosi się wrogo do ich postulatów. Możemy mieć nadzieję, że wiele spraw wielokrotnie podnoszonych przez mniejszości, jak uchwalenie ustawy o mniejszościach narodowych czy uregulowanie kwestii pisowni zostanie wreszcie załatwionych. Oczywiście, nie warto chwalić dnia przed zachodem słońca, ale start jest naprawdę dobry. Należałem do osób, które po wyborach były bardzo pesymistycznie nastawione, więc była to dla mnie miła niespodzianka.

    Mówi Pan o pozytywnym stanowisku rządu, jednocześnie jednak ataki na prawa mniejszości narodowych pojawiają się w kręgach niezadowolonych z obecnej władzy. Wśród żądań uczestników „Wielkiego Marszu w Obronie Rodziny” pojawiły się takie żądania, aby niezwłocznie wykreślić z porządku obrad sejmowych ustawę o mniejszościach narodowych i niezwłocznie odwołać z rządu minister sprawiedliwości, Ewelinę Dobrowolską, jako zgłaszającą poprawki poniżające język litewski. Jak można oceniać tego rodzaju zachowania?

    Czytaj więcej: Projekt ustawy o mniejszościach narodowych budzi kontrowersje

    Uważam, że organizatorzy tego marszu potrzebowali wielu mocnych haseł, by zebrać jak najwięcej osób niezadowolonych z obecnego stanu rzeczy. Obok hasła obrony rodziny pojawiły się więc postulaty wymierzone w mniejszości narodowe, ale także głoszone przez ruchy antyszczepionkowe czy też po prostu antyrządowe. Myślę, że warto uważnie przyglądać się, w jakim kierunku te hasła będą ewoluować w przyszłości. Być może ruch zrezygnuje z występowania przeciwko mniejszościom narodowym. Osobiście uważam, że w obecnej sytuacji są one bardzo anachroniczne. Najwyższy czas, by oswoić się z myślą, że ok. 20 proc. mieszkańców Litwy to przedstawiciele mniejszości narodowych i wszyscy jesteśmy równi tak przed Bogiem, jak też przed Konstytucją. Oczywiście, postulaty wysuwane podczas marszu wobec stosunku rządu do mniejszości narodowych nie są czymś pozytywnym, powinny niepokoić, ale uważam, że był to po prostu chwyt na zebranie jak największej liczby osób.

    Uważa Pan, że na wrogości wobec mniejszości narodowych nie można już zrobić na Litwie kariery politycznej? Takie hasła nie przyciągną już w przyszłości wyborców?

    To zależy, o jakich politykach i partiach mówimy. Jeśli ktoś ma za sobą pasmo porażek, nie załapał się na żaden pociąg, a takich osób jest sporo wśród liderów marszu, to muszą oni wysuwać mocne hasła, by ktoś ich zauważył, inaczej nie będą mieli szansy w wyborach samorządowych ani sejmowych. Może to być tym bardziej atrakcyjne, że prawe skrzydło konserwatystów, które tradycyjnie było nastawione negatywnie do postulatów mniejszości, w dużym stopniu zmieniło swoje stanowisko i próbuje uprawiać politykę przychylną wobec mniejszości. Jest to więc nisza, którą można zająć. Mnie tego rodzaju zachowania po prostu bolą. Jest mi zwyczajnie przykro jako obywatelowi Litwy, który ma swoje prawa, dokładnie takie same jak przedstawiciele innych narodowości.

    Czytaj więcej: Wywiad z Gitanasem Nausėdą. „Ustawa o mniejszościach narodowych jest potrzebna”

    Wracając do obchodów… Nie będzie uroczystości, ale może warto przypomnieć o tym, z czego możemy się cieszyć jako przedstawiciele mniejszości narodowej w tym czasie?

    Na pewno powinna nas cieszyć retoryka obecnego rządu, która przynajmniej na razie wskazuje na wyjście w kierunku mniejszości narodowych i ich potrzeb. Również za ważne uważam bardzo dobre stosunki z władzami Polski, kontynuowane przez nowy rząd. To wszystko pozwala nam patrzeć z nadzieją w przyszłość i mam nadzieję, że ten kierunek zostanie utrzymany.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Wileńskie groby nie ujawniają łatwo swoich tajemnic 

    Poszukiwania przywódcy wileńskich reformatów rozpoczęło Centrum Badania Ludobójstwa i Ruchu Oporu Mieszkańców Litwy (lit. Lietuvos gyventojų genocido ir rezistencijos tyrimo centras - LGGiRTC).  Inicjatywa wyszła od litewskich reformatów – Propozycja rozpoczęcia poszukiwań wyszła od środowiska litewskiego Kościoła reformowanego, dla którego niewątpliwie...

    Połączenie tradycji i współczesności. Noc Świętojańska w Rudominie

    Najkrótsza noc w roku jest hucznie obchodzona w Rudominie od wielu lat i stała się najważniejszym z wydarzeń organizowanych przez Centrum Kultury w Rudominie. W tym roku ponownie organizatorzy mówią o rekordowej widowni. Kolejny rekord w Rudominie i zaproszenie do...

    Film o sile pamięci przekazywanej z pokolenia na pokolenie

    Film powstawał w ubiegłym roku m.in. na Litwie. Realizatorzy odwiedzili okolice wsi Mamowo, Inklaryszki, Połuknie i oczywiście cmentarz na Rossie. W produkcję zaangażowali się również Polacy z Wileńszczyzny. O miejscach związanych z powstaniem styczniowym i jego bohaterami opowiadali: Irena...

    Zginęła cała wioska… Pamięć przywrócona [Z GALERIĄ]

    Ilona Lewandowska: Kim byli mieszkańcy Pirciupi w czasie wojny?  Rytas Narvydas: Zwykli, spokojni ludzie, zajmujący się rolnictwem, pszczelarstwem. Jeśli chodzi o skład narodowościowy, byli to przede wszystkim Litwini, choć wieś w okresie międzywojennym znajdowała się w granicach Polski. Dlaczego zginęli?...