W rejonie solecznickim, a mianowicie w gminie Butrymańce, na pograniczu z Białorusią, znajduje się cicha i piękna wieś Janczuny, zamieszkana przez prawie 300 osób. Na pierwszy rzut oka miejscowość nie wyróżnia się niczym szczególnym — brak w niej atrakcji turystycznych czy zabytkowych zakątków. Jednak mieszkańcy tej wsi mają coś bardziej cennego: szlachetne dziedzictwo wiary, naśladowanie Chrystusa i wierność Kościołowi Katolickiemu.
„Deska ratunku i nadziei”
Mimo codziennych trosk, żmudnej pracy na roli, uciążliwych obowiązków w gospodarstwie bądź konieczności dojeżdżania do pracy do Wilna (oddalonego o ponad 70 km), mieszkańcy Janczun co niedzielę śpieszą na poranną Mszę Świętą do kościoła w Butrymańcach, znajdującego się 4 km na północ od wsi. Dla wiernych ten kościół jest jedyną „deską ratunku i nadziei”.
Posługa i wierność Chrystusowi, Prawdzie Objawionej, Apostolskiemu Kościołowi oraz Matce Bożej, jakie wykazuje proboszcz parafii pw. Św. Michała Archanioła w Butrymańcach, ks. Józef Aszkiełowicz, inspirują mieszkańców gminy. Dzięki temu wierni, nie szczędząc wysiłku ani zasobów finansowych, odnawiają stare krzyże oraz stawiają nowe, a także figury Matki Bożej, kapliczki i wizerunki świętych.
W czasach, gdy w Europie — niegdyś chrześcijańskiej — powstają coraz to nowe budynki korporacyjne i szklane „drapacze chmur”, a zamykane kościoły przekształca się w miejsca rozrywki, kasyna czy restauracje, w cichej wsi Janczuny wzniesiono nowy symbol miłości Boga do człowieka, tzn. majestatyczny krzyż. Poświęcono również figurę Tej, która ponad dwa tysiące lat temu pokornie stała we łzach pod krzyżem, patrząc na mękę swojego Syna, skazanego przez ludzi niezdolnych rozpoznać w Nim Zbawiciela.
Czytaj więcej: Polak Roku 2015 ks. Józef Aszkiełowicz: Nasze trzy filary to wiara, nadzieja i miłość
Nowy krzyż powstał w ciągu trzech miesięcy
Poprzedni drewniany krzyż, postawiony jeszcze w czasach „pieriestrojki”, był darzony wielkim szacunkiem. Wierni troszczyli się o niego: sadzili kwiaty, zapalali znicze i modlili się pod nim. Jednak czas nieubłaganie odciska swoje piętno — drewno się postarzało, więc krzyż wymagał wymiany. Z inicjatywy mieszkańców wsi postanowiono go odnowić. Pomysł ten wzbudził entuzjazm, szczególnie wśród mężczyzn, którzy aktywnie zaangażowali się w prace. Co jednak było szczególnie budujące — do tego chętnie przyłączyła się młodzież.
Pomoc okazała się nieoceniona dzięki lokalnemu kowalowi, który, słynąc z kunsztownego wyrobu krzyży, zaproponował wyjątkowy projekt: krzyż ozdobiony różami. od momentu powstania pomysłu do realizacji upłynęły prawie trzy miesiące. Każdy miał swoją rolę — jedni kopali, inni dowozili materiały, kolejni układali kostkę brukową lub zbierali środki finansowe. Pieniądze na tę inicjatywę szybko napływały nie tylko od mieszkańców Janczun, ale także od ofiarodawców z sąsiednich miejscowości. Wielu powtarzało słowa: „Na Boże dzieło zawsze znajdą się pieniądze”.
Nowy krzyż, wykonany z metalu, ozdobiony różami oraz figurą Chrystusa z brązu, stanął na solidnym placu wyłożonym kostką. Obok niego ustawiono betonową figurę Matki Bożej oraz okazałą, 200-kilogramową wazę, również ozdobioną różami. Całość tworzy piękne, symboliczne miejsce modlitwy.
Wyświęcenie nowego krzyża
Nowy krzyż w Janczunach wyświęcono w dniu 17 listopada. Mimo chłodnego dnia, pod krzyżem zgromadziło się wielu mieszkańców. Uroczystości poświęcenia przewodniczył proboszcz Józef Aszkiełowicz, a swoją obecnością zaszczycili ją również Rycerze Jana Pawła II z chorągwi w Butrymańcach.
Mieszkańcy patrzyli na nowy krzyż, z którego „wypływały” róże i cieszyli się sercem, widząc błogosławieństwo spływające na wieś oraz wszystkich czczących Krzyż Zbawienia.
We wsi Janczuny znajdują się także inne symbole wiary. W parku, posadzonym jeszcze w czasach radzieckich, stoi kaplica z figurą Matki Bożej Fatimskiej, wzniesiona pod koniec lat 90. Obok niej, na skrzyżowaniu dróg, mieszkańcy ustawili w 2021 r. figurę Matki Bożej z Dzieciątkiem Jezus i orędziem w ręku. Na cokole widnieją słowa: „Zachować na przyszłe pokolenia!”.
Co ważne, wszystkie te obiekty znajdują się wzdłuż głównej drogi łączącej Białoruś, Litwę i Polskę. Każdy przejeżdżający przez Janczuny — czy to chrześcijanin, czy niewierzący — mimowolnie staje się świadkiem tej wiary i spływających z niej łask.
Korzystajmy z Miłosierdzia Bożego, dopóki mamy czas. Nie wstydźmy się Krzyża i Chrystusa. Nie bójmy się różańca, twierdząc, że „nie ma czasu na modlitwę, na stawianie krzyży, na chodzenie do kościoła”. Czas i środki, które posiadamy, dał nam Chrystus. Chwała Panu za Jego dzieła!
Czytaj więcej: Wizyta europosła w rejonie solecznickim
Irena Godlijewska