Szanowny Panie Ministrze,
Dziś w Europie, w tym szczególnie na Ukrainie, toczy się walka o podstawowe wartości demokratyczne, w tym prawa człowieka i obywatela oraz rządy prawa. W tle rosyjskiej agresji trwa też wojna hybrydowa, której ofiarą padają oba nasze kraje, w szczególności na granicach z Białorusią, ale także w przestrzeni informacyjnej, gdzie Kreml z upodobaniem polaryzuje i próbuje rozgrzewać narodowościowe waśnie.
Z tym większym zaniepokojeniem odnotowałem w ostatnich dniach w środkach masowego przekazu Litwy liczne dyskusje i wypowiedzi części komentatorów, w tym niestety także urzędników państwowych, wypowiadających krzywdzące i niesprawiedliwe słowa, obraźliwe dla obywateli Republiki Litewskiej narodowości polskiej. Przykładem tego była m.in. wypowiedź p. Audriusa Valotki, przewodniczącego Państwowej Inspekcji Językowej, w rozmowie przeprowadzonej 11 lipca br. w audycji „Alfa taškas” na kanale Alfa TV w serwisie YouTube. Uważam za niedopuszczalne nawoływanie przez p. A. Valotkę do likwidacji szkół publicznych, prowadzących nauczanie w ojczystym języku polskiej mniejszości narodowej na Litwie i szerzenie kłamstw o rzekomych „solecznickich gettach”, czy „gettach językowych”.
W mojej ocenie stygmatyzowanie obywateli Litwy z powodu ich narodowości i języka ojczystego jest naganne moralnie i niezgodne z urzędniczą etyką. Co więcej, jest ono także sprzeczne z normami prawnymi obowiązującymi w Republice Litewskiej, zarówno wynikającymi z Konwencji Ramowej Rady Europy o ochronie mniejszości narodowych, której Litwa jest stroną od 2000 r., jak i z Traktatu między Rzecząpospolitą Polską a Republiką Litewską o przyjaznych stosunkach i dobrosąsiedzkiej współpracy, którego 30. rocznicę zawarcia obchodziliśmy w 2024 r. Pragnę przypomnieć, że przepisy zawarte w tych aktach prawnych gwarantują polskiej mniejszości narodowej na Litwie, jak i litewskiej mniejszości narodowej w Polsce, m.in.:
- prawo do nauki języka ojczystego i pobierania nauki w tym języku;
- możliwość zapisywania imion i nazwisk w brzmieniu języka mniejszości narodowej;
- powstrzymanie się władz od jakichkolwiek działań mogących doprowadzić do asymilacji członków mniejszości narodowej wbrew ich woli;
- dopuszczenie używania języka mniejszości przed urzędami, szczególnie lokalnie, tam gdzie dużą część ludności stanowi mniejszość narodowa;
- w rejonach tradycyjnie zamieszkałych przez znaczącą liczbę osób należących do mniejszości narodowej umieszczanie również w języku mniejszości (obok języka państwowego) tradycyjnych nazw lokalnych, nazw ulic i innych oznakowań topograficznych o charakterze publicznym.
Na bazie tych umów i przepisów w Polsce i na Litwie istnieją szkoły z odpowiednio litewskim i polskim językiem nauczania, w których przecież prowadzona jest także intensywna nauka języka państwowego. Chcę zaznaczyć, że w Polsce mniejszość litewska cieszy się pełnią ww. praw, a żaden urzędnik ani liczący się polityk nie nazywa szkół z litewskim językiem nauczania „gettami językowymi” (w Polsce funkcjonują szkoły litewskie, w których wszystkie przedmioty z wyjątkiem lekcji języka polskiego prowadzone są w języku litewskim), szanowane są prawa mniejszości narodowych, które należy odróżniać od praw napływających imigrantów czy uchodźców. Jesteśmy w tym względzie wierni tradycjom tolerancji naszego wspólnego państwa – Rzeczypospolitej Obojga Narodów.
Z rozczarowaniem obserwuję, że wezwania do likwidacji czy poważnego ograniczenia działalności szkół z polskim językiem nauczania na Litwie, płyną także ze strony niektórych polityków. Także w mediach, nawet w programach emitowanych przez publicznego nadawcę, powtarzane bywają tezy nieprzyjazne wobec mniejszości narodowych, czy jak w pewnych programach satyrycznych, regularnie wyśmiewające Polaków na Litwie, utrwalające nieprawdziwy obraz tej społeczności, niejednokrotnie stygmatyzujące. W dobie wojen hybrydowych i informacyjnych, deprecjonowanie praw mniejszości oraz ich stygmatyzowanie służy tworzeniu podziałów w społeczeństwach państw UE i NATO. Problem ten jest szczególnie wrażliwy dla Polski, Litwy, innych państw w naszym regionie, szczególnie narażonych na nieprzyjazne, inspirowane z zewnątrz działania. Jestem przekonany, że wspólnym interesem Warszawy i Wilna jest zdecydowane przeciwdziałanie i konsekwentne dążenie do zwiększania bezpieczeństwa wewnętrznego i zewnętrznego. Podobnie jestem przekonany, że język polski nie niesie zagrożenia dla litewskiej państwowości, a w polskojęzycznej infosferze dominują wartości, które są podzielane przez Litwinów i sprzyjają zwalczaniu wrogich narracji. Tak samo, jak to ma miejsce w przypadku języka, szkół i mediów litewskich w Polsce.
Biorąc pod uwagę powyższe pozwalam sobie zaapelować do Pana Ministra o reakcję. W Unii Europejskiej, której oba nasze kraje są dumnymi członkami, nie ma miejsca na pogardę wobec innych narodowości. Ja i moi rodacy jesteśmy pełni podziwu dla wysiłku Narodu Litewskiego dla zachowania języka litewskiego oraz litewskiej kultury i dziedzictwa narodowego. Z uwagą śledzimy toczącą się dyskusję o rosnącej roli języka rosyjskiego, ale nie może być ona usprawiedliwieniem dla wygłaszania opinii in gremio krzywdzących dla przedstawicieli mniejszości narodowych żyjących od wieków na Litwie, ani kwestionujących prawnomiędzynarodowe zobowiązania Państwa Litewskiego, o których wspomniałem powyżej. Mam nadzieję, że przedstawiciele władz Republiki Litewskiej i środowisk opiniotwórczych będą upominać się o prawa wszystkich rodaków, w tym tych należących do mniejszości narodowych, właściwie definiować zagrożenia i proponować rozwiązania, które posłużą wzmacnianiu jedności i odporności tak całego społeczeństwa, jak i europejskiej Wspólnoty.
Ze względu na wagę spraw, o których piszę, pozwalam sobie potraktować ten list jako otwarty i podzielić się jego treścią w przestrzeni publicznej
Z wyrazami szacunku,
Grzegorz Poznański
Chargé d’affaires a.i. Rzeczypospolitej Polskiej w Republice Litewskiej