Jedyną gorącą miłością Norwida, jak wiadomo, była Polska. Wolna i niepodległa. Nie czuł się w uciemiężonej Polsce szczęśliwy. Pragnął, aby Polacy żyli w niepodległości. Pisał: „Niepodległość wytwarza energię pracy, która wytwarza harmonię, która wytwarza radość (…). Gdzie wolności więcej, tam i pracy więcej”.
Nie znajdował jednak w kraju ani tej harmonii, ani tej radości. Cyprian Kamil Norwid urodził się 24 września 1821 r. na Mazowszu, w dziedzicznej wsi swojej matki, daw. Lasków Głuchy koło Radzymina; zmarł 23 maja 1883 r. w Paryżu.
Pochodził ze szlachty, co prawda zubożałej, ale szczycącej się dalekim pokrewieństwem z rodem Sobieskich, właśnie tych, z których wywodził się król Jan III Sobieski.
Norwid był człowiekiem wykształconym, myślącym, o wielu talentach – uzdolniony rzeźbiarz, artysta malarz, grafik, a przede wszystkim twórca poezji filozoficznej, trudnej do zrozumienia, chociaż wskazującej narodowi polskiemu drogę, po której, zdaniem poety, powinno iść społeczeństwo opanowanego i podzielonego przez zaborców kraju.
Czytaj więcej: Pierwszy zjazd rodziny Sobieskich
Porywająca biografia Marii Kalergis
Była tylko o rok młodsza od Norwida. Urodziła się w 1822 r. w Warszawie. Jej matka, Polka o rodowodzie arystokratycznym, była żoną rosyjskiego ministra urzędującego w Warszawie. Od początku w tym małżeństwie coś się nie układało. Wkrótce nastąpiło rozstanie. Sześcioletnią Marię odesłano do Petersburga, gdzie zamieszkała u stryja. Otrzymała tam dobre wykształcenie, okazała się doskonałą pianistką. Poznała kilka języków obcych.
Maria była piękną panną. Wysoka i postawna, o błękitnych dużych oczach, delikatnych różowych policzkach, jasnych włosach. Gdy miała 17 lat, przyjechała do Warszawy, gdzie pobierała przez pewien czas lekcje muzyki u Fryderyka Chopina. Mimo młodego wieku wbrew woli została wydana za mąż za o wiele starszego Greka, Jana Kalergisa.
W jej małżeństwie, podobnie jak u rodziców, wkrótce zapanowała niezgoda. Po urodzeniu córeczki, co nastąpiło zaledwie po roku małżeństwa, Maria porzuciła brzydkiego i despotycznego męża, dziecko zostawiła u matki i wyjechała do Francji.
Norwid kochał nie tylko niepodległość
Maria stała się tą największą i jedyną miłością Cypriana Kamila Norwida, o której jeden z biografów poety napisał: „Maria Kalergis należała do romantycznych kobiet-widm, które krążyły po całej Europie, od Paryża do Petersburga i od Londynu do Rzymu, zatrzymując się na dłużej w modnych kurortach, najczęściej w Baden-Baden”.
„Towarzyszył im zwykle orszak wielbicieli, składający się z artystów i arystokratów. Artyści sławili jej wdzięki, zaś arystokraci płacili rachunki” — czytamy.
Chociaż Jan i Maria Kalergisowie żyli w separacji, były mąż pokrywał wydatki żony, a ona prowadziła światowe życie. Mieszkała w drogich hotelach, zmieniała stroje, bywała na balach i rautach.
23-letni Kamil Cyprian
Miała burzliwy romans z synem carskiego ambasadora we Florencji, następnie zakochał się w niej sławny, pełen osobistego uroku kompozytor Franciszek Liszt. Latem 1844 r. Maria pojechała do Włoch odpocząć. I właśnie w Rzymie udało się 23-letniemu Norwidowi nawiązać bliższy kontakt z tą niezwykłą kobietą, którą poznał jeszcze w Warszawie.
Poeta zapałał do czarującej Kalergis gorącym uczuciem. Niestety, młody mężczyzna, chociaż przystojny i zakochany, nie dysponował poważnymi sumami pieniężnymi, jakie były niezbędne, aby podróżować z Marią i jej „świtą” po Europie. Według opisów niektórych autorów książek o Norwidzie oraz na podstawie jego listów do brata Ludwika, ustalono, że po pewnym czasie doszło do zbliżenia poety z Marią.
Okazało się jednak, że chociaż poeta prawdopodobnie został wpuszczony do sypialni wielkiej damy, ona nie potraktowała tego związku poważnie. Zaraz nawiązała kolejne romanse, m.in. z przystojnym i oczywiście zamożnym arystokratą Adamem Potockim, czego wrażliwy i odurzony miłością poeta nie mógł znieść.
Roztrzaskane serce
Wkrótce, a było to już w Wenecji, doszło między Marią i Cyprianem Kamilem do wyjaśnienia stosunków i do ostatecznej rozmowy. Wybrali się na przejażdżkę gondolą po weneckich kanałach. Biografowie poety snują domysły, że wtedy Norwid wyznał Marii swoje gorące uczucia. Ona widocznie chłodno ustosunkowała się do tych wyznań. Norwid zrozumiał, że nie może liczyć na wzajemną miłość.
Znaleźli się świadkowie takiej oto sceny: poeta raptownie wstaje i bez słowa pożegnania wyskakuje z gondoli na brzeg. Podobno natychmiast wyjeżdża z Wenecji. Można tylko się domyślać, jak bardzo przecierpiał swą miłosną porażkę ten wrażliwy, młody człowiek. Do końca życia nie pokochał innej kobiety. W 1852 r. wyjechał na dwa lata do Ameryki.
Zmiany w życiu Marii
W roku 1857 Kalergis zamieszkała w Warszawie. Tutaj też się nie nudziła. W jej salonach bywali m.in. twórcy takiej miary, jak Wagner, Liszt, de Musset, Heine, Moniuszko oraz inni sławni ludzie. Mimo upływających lat Maria nadal była piękna, pełna godności i szlacheckiej dumy. Brała czynny udział w imprezach dobroczynnych, wspomagała materialnie zubożałych muzyków i artystów, organizowała w swoim salonie przyjęcia dla arystokratów.
Ich finansowe datki były przeznaczone dla biednych ludzi sztuki oraz na inne cele charytatywne. Maria wydała swą 17-letnią córkę za mąż. Rok później zmarł Jan Kalergis. Wielka dama jako wdowa poczuła się całkiem wolna. Jej niegasnąca uroda, talent muzyczny i zdolności organizowania świeckiego życia przyciągały coraz to nowych adoratorów.
Maria dalej wspomagała polską sztukę, zakładała nowe polskie placówki kulturalne.
Wkrótce na męża wybrała o 11 lat młodszego od siebie Rosjanina, policmajstra Sergiusza Muchanowa, który niedługo potem awansował na adiutanta wielkiego księcia Konstantego, rządzącego Warszawą i terenami będącymi pod władzą carskiej Rosji. Z czasem Muchanow stał się zwierzchnikiem polskich teatrów w Warszawie. Jak pisali kronikarze tamtych czasów, z nazwiskiem Muchanowa łączy się znamienne wydarzenie w życiu muzycznym Polski.
Zdolności perswazyjne
Otóż Moniuszko dążył do wystawienia na warszawskiej scenie pierwszej polskiej opery „Halka”. Władze teatru nie chciały dopuścić do premiery tego patriotycznego przedstawienia. Wówczas kompozytor poprosił o pomoc Marię. A ona potrafiła wyprosić pozwolenie u męża na pokazanie „Halki”.
Jak wiadomo, w 1858 r. w Warszawie odbyła się historyczna prapremiera tej wspaniałej polskiej opery, którą w 2019 r. oglądaliśmy w Wilnie w Teatrze na Pohulance, w związku z 200-setną rocznicą urodzin Stanisława Moniuszki. Wracając do życia wielkiej damy i jedynej miłości poety… Los dla Marii w wieku dojrzałym nie był tak sprzyjający, jak w młodości. Początkowo cierpiała na chorobę psychiczną, z której została uleczona.
Później, w wieku 52 lat, zachorowała na raka. Muchanow okazał się do końca cierpliwym opiekunem i wiernym pielęgniarzem żony. Maria zmarła w Warszawie w 1874 roku, została pochowana na cmentarzu Powązkowskim.
Czytaj więcej: Słynna opera „Halka” w Pałacu Wielkich Książąt Litewskich
„Przykryjcie mnie lepiej…”
Są to ostatnie i najczęściej cytowane przez jego biografów słowa Cypriana Kamila Norwida. Na przedmieściach Paryża, w domu starców i weteranów pw. św. Kazimierza 138 lat temu, a dokładniej 23 maja 1883 r. nad ranem, umierał jeden z najwybitniejszych i najbardziej proroczych poetów polskich.
Przy łożu poety siedział taki sam jak on wygnaniec, Polak, bezdomny emigrant. To właśnie do niego umierający Norwid skierował prośbę: „Przykryjcie mnie lepiej…”. Był schorowany i zziębnięty. Został pochowany w zbiorowym grobie na słynnym cmentarzu paryskim Montmorency. Urnę z ziemią z tego grobu 24 września 2001 r., przy okazji obchodów 180. rocznicy urodzin Norwida, umieszczono w Krypcie Wieszczów na Wawelu.
Czytaj więcej: Cyprian Norwid. 200. rocznica urodzin wybitnego poety