Więcej

    Spotkanie z poezją Edmonta Wołochowicza — „z serca do serc” rodaków

    Drugie wileńskie spotkanie z poezją Edmonta Wołochowicza, które odbyło się w minioną niedzielę w Domu Kultury Polskiej, stało się prawdziwym wieczorkiem rodaków z Ziemi Wileńskiej.

    Czytaj również...

    Przybyli miłośnicy poezji Pana Edmonta z Wilna i Nowej Wilejki, Solecznik, Niemenczyna, Laudy, no i oczywiście z Ejszyszek, gdzie poeta ukończył polską szkołę i jako młody chłopak właściwie zaczynał pisanie swoich wierszy, co prawda, do szuflady.  

    Czytaj więcej: Poezja moja. Dla ciebie, dla nas, dla wszystkich

    Tu, koło Ejszyszek, w miejscowości Wojdagi urodził się Edmont i tu nieopodal był majątek jego babci.

    Goście wieczoru poetyckiego dowiedzieli się też o szlacheckim rodowodzie autora, o tragicznym losie, który spotkał jego najbliższą rodzinę i których życie zmusiło trwać w zmarzlinach syberyjskich. Przybyła na spotkanie Barbara Kosinskiene, zdobywczyni przed laty tytułu Polki Roku „Kuriera Wileńskiego”, również rodaczka. Wspominała, jak jej opowiadała Matka, że była to rodzina wielce szanowana, patriotyczna, zamożna.

    Pierwsze spotkanie z czytelnikami i sympatykami poezji Wołochowicza odbyło się przed rokiem. W ciągu tego czasu wileński poeta wydał kolejnych 5  tomików („Życia droga zakrętów wiele ma”, „Rzeczywistość niejedno ma imię” , „Wilio, bądź zawsze ze mną!”, „Wiosna zwycięży”, „Co za życie bez miłości”).

    Wzruszały strofy o domu rodzinnym, o miłości do tej jedynej, z którą łączy dole i niedole swego życia — żonie Jadwidze.  Z dumą mówił o swych dzieciach, wnuczce, rodzicach.

    Jadwiga i Edmont Wołochowiczowie
    | Fot. Leon Szałkowski

    Zachowanie polskości wśród rodowitych Polaków jest dla autora bardzo ważnym celem, z głębi serca idącym. 

    Właściwie nie ma tematu z życia wziętego, który by poetę nie nurtował. Szczerość, umiłowanie polskości, pogoda ducha, gdzie zawsze „Wszystko będzie dobrze” — to główne przesłanie twórczości autora.

    Wiele pięknych słów w poezji ujętych padało podczas tego wieczoru. Jak powiedział ktoś z gratulących poecie, „szły od serca do naszych serc”.

    Występ naszej lubianej „Kapeli Wileńskiej” był pięknym i hojnym darem autora dla zebranej publiczności.

    Czytaj więcej: Artyści z Wileńszczyzny z koncertem dla Ukrainy. „Ludziom trzeba pomagać”

    A pogawędki o sprawach polskich i twórczych przy lampce wina przedłużyły wzruszający wieczór już w mniej oficjalnej, ale jakże przyjemnej atmosferze.


    Informacja własna

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Zmarł papież Franciszek. Mówił o potencjale Litwy jako „światła nadziei w walce z niesprawiedliwością”

    Papież pozostawił wyraźne wytyczne dotyczące swojego pochówku. Grób w bazylice Matki Bożej Większej, za figurą Królowej Pokoju, miał przygotowany już od ponad roku. To miejsce często odwiedzał — zarówno przed...

    Dziedzictwo Litwy, Polski, Ukrainy i Białorusi. Barcie wracają na te tereny

    W czasie Festiwalu Miodosytnictwa w Wilnie Piotr Piłasiewicz opowiadał o powrocie do bartnictwa – nie tylko jako metody pozyskiwania miodu, lecz także jako nośnika wartości wspólnych dla dawnych ziem...

    „Albo amputacja, albo pogrzeb” — poruszająca opowieść Anny Adamowicz o opiece nad matką

    — Z jakiegoś powodu nie ufała lekarzom, powtarzała, że i tak jej nie pomogą. Żadne argumenty nie przemawiały. Lekarzy bała się bardziej niż bólu. W końcu, przerażona, sięgnęłam po...