
Od kosztowania polskiego bigosu, litewskich cepelinów, gruzińskich chaciapuri i mnóstwa innych potraw narodowych podczas kiermaszu „Europa przy jednym stole” w piątek w Wilnie rozpoczęły się trzydniowe obchody Dnia Europy. Takie hasła jak dyskryminacja czy neonazizm z okazji święta przeszły na plan dalszy… A przedstawiciele władz stołecznych mówili o integracji i zjednoczonej Europie.
Chociaż Dzień Europy przypada w poniedziałek, 9 maja, już w piątek w Wilnie rozpoczęły się poświęcone temu dniu imprezy, które każdego roku przyciągają mnóstwo gości i mieszkańców.

Od samego rana na wileńskiej starówce zaczęły gromadzić się tłumy, aby skosztować narodowych dań państw europejskich. Na Placu Kudirki podczas oficjalnego otwarcia został odśpiewany Hymn Europy.
Laima Andrikienė, posłanka do europarlamentu, witając gości i mieszkańców Wilna podkreśliła, że integracja Litwy pozwala oddalić się od nacjonalizmu, który wcześniej przyniósł Europie ogromne nieszczęścia. Na oficjalnym otwarciu w imieniu mera stolicy przemawiał wicemer Romas Adomavičius, który cieszył się z tradycji europejskich kiermaszy.
Z kolei Egidijus Meilūnas, wiceminister spraw zagranicznych, przypomniał o drodze Litwy do wspólnoty europejskiej.

— Nie dziwi mnie, że tu, przed sceną, najwięcej dziennikarzy. Przecież goście Wilna nie rozumieją, co do nich w języku litewskim mówią nasze władze. To jest po prostu brak szacunku… — powiedziała pewna wilnianka, która z koleżanką przyszła posłuchać śpiewu szkolnego chóru „Liepaitės”, po czym obie przyłączyły się do tłumu, którego nie ciekawiły wypowiedzi władz. Ludzie przechodzili od jednego do drugiego stoiska kupując pyszności kuchni państw europejskich przygotowanych przez… litewskich kucharzy.
A kosztować na pewno było i przez cały weekend będzie co. Zaczynając od belgijskich skrzydełek z grilla, greckich bakłażanów w zalewie, gruzińskich chaciapuri, kończąc litewskimi cepelinami czy polskim bigosem. Miłośnicy piwa będą mieli okazję przekonać się, czy na pewno litewskie jest lepsze od np. niemieckiego.

Oprócz tego podczas trzydniowego kiermaszu „Europa przy jednym stole” będzie można posłuchać pieśni ludowych państw europejskich. Organizatorzy obiecują, że wystąpi rekordowa liczba wykonawców — ogółem 1 000 uczestników, którzy zaprezentują różne kultury Europy. Jednym z podstawowych akcentów Dnia Europy będą wyświetlane na Placu Kudirki filmy, które w roku 2010 były nominowane do Europejskiej Nagrody Filmowej LUX.
Dziwnym akcentem kiermaszu było stoisko… Litewskiego Urzędu Celnego, który przeprowadził aukcję konfiskowanych rzeczy. Były tam: zegar stojący i ręczny, serwis herbaciany, szkatułka na biżuterię… oraz Audi A6 i Citroen Xsara Picasso.

A najwięcej uwagi zgłodniałych gości przyciągały sery państwa Gremzów z polskiego Korycina. O ile stoisko „Lenkija”, na którym sprzedawano polskie dania wykonane przez litewskich kucharzy, było na wpół puste, o tyle naprzeciwko rozlokowane stoisko pani Agnieszki Gremza cieszyło się dużą popularnością. Jak pszczółka biegała od jednego do drugiego klienta dając do skosztowania sera.
Naturalne sery bez dodatków, czy też z czosnkiem, bazylią, kminkiem, pieprzem, borowikami, lubczykiem czy też z innymi ziołami nie tylko pysznie wyglądają, ale też wspaniale smakują, o czym sami się przekonaliśmy. Kiermasz „Europa przy jednym stole” z piosenką i smacznymi daniami na gości będzie czekał przez cały weekend. A więc śpieszmy na Aleję Giedymina, na której mieści się cała Europa!