Więcej

    Druga religia Litwy gaśnie, narodzi się nowa – golf?

    „Bogowie” drugiej religii, jaką nazywana jest koszykówka na Litwie, wrócili z podwiniętymi ogonami do kraju, po tym jak nawet nie doszli do ćwierćfinałów mistrzostw Europy.
    A takie były nadzieje, takie stawki u bukmacherów… Miało być co najmniej miejsce w finałowej czwórce.
    Łotysze, naród nie tak bałwochwalny, zaszli honorowo wyżej i utarli nam nosa.
    Wynika więc, że koszykówka, najbardziej wspierana finansowo przez państwo, powinna być zdetronizowana na rzecz innych sportów, np. najbardziej popularnego sportu na świecie – piłki nożnej. Futbol jest najbardziej masowym sportem i przy odpowiednich inwestycjach (jak np. po sukcesie małej Islandii) może dać Litwie większy rozgłos poprzez budowanie sukcesu od podstaw – od najmłodszych piłkarzy.
    Tymczasem departament sportu jest innego zdania i wspiera… golf.
    Niedawno pod Wilnem odbył się turniej golfowy z udziałem – oczywiście – bogaczy, bo sport to piekielnie drogi.
    I ten oto departament, już po zakończeniu zabawy – przydzielił 14 tysięcy euro na „dalszy rozwój golfa na Litwie”.
    Kiedy to usłyszeli niepełnosprawni, którzy byli niedawno na lekkoatletycznych mistrzostwach świata w Londynie, to oniemieli!
    Wyjazd całej ich drużyny (przywieźli sporo medali) kosztował Litwę właśnie tyle ile dostali przedstawiciele „arystokratycznego” sportu – właśnie owe 14 „kawałków”…