Więcej

    Zostań w domu

    „W końcu kwietnia możemy mieć na Litwie 10 000 zakażonych na COVID-19. W tym 2 tys. osób znajdzie się w szpitalach. Dla 500 z nich potrzebna będzie sztuczna wentylacja płuc” – uprzedza profesor Uniwersytetu Wileńskiego, lekarz Vytautas Kasiulevičius.

    Można oczywiście powiedzieć, że ten jeden z najwybitniejszych specjalistów od koronawirusa na Litwie kreśli zbyt czarny scenariusz. Niestety. Pierwszy tydzień kwarantanny na Litwie dowodzi, że zmierzamy właśnie w tym kierunku.

    Codziennie policja notuje setki wypadków łamania kwarantanny przez osoby, które po prostu NIE MAJĄ PRAWA opuszczać miejsca, w którym przebywają. W miniony weekend tłumy ruszyły do sklepów. Żadnych maseczek, rękawiczek, nie wspominając o wymaganej odległości, co najmniej jednego metra od innej osoby. Do tego dodajmy, że już dzisiaj Litwa jest w czołówce krajów UE, w których kwarantanną objęto największą liczbę lekarzy. Pamiętajmy także, że mamy na Litwie dzisiaj zaledwie 900 aparatów sztucznej wentylacji płuc. Do ratowania chorych na koronawirusa można użyć zaledwie połowy. Druga połowa używana jest do leczenia chorych cierpiących na inne choroby.

    Jeśli dalej więc będziemy się przekonywać, że „epidemia nie dotyczy ani mnie, ani moich bliskich”, to już w kwietniu będziemy mieli na Litwie drugie Włochy. Kolumny ciężarówek wiozące trumny z ciałami zmarłych na COVID-19 zmierzające w kierunku krematorium w Kiejdanach – taki obrazek może stać się litewską realnością już w najbliższym czasie. Żeby tak się nie stało – stosujmy się do zaleceń lekarzy. Zostańmy w domu.