Więcej

    Demografia i wojna

    Brytyjski naukowiec Paul Morland uważa, że jednym z powodów, dlaczego Rosja zaatakowała Ukrainę, jest załamanie demograficzne. Trendy ludnościowe w państwie rządzonym przez Putina są bowiem niekorzystne dla tamtejszej gospodarki.

    Według Petera Druckera, najważniejszego eksperta do spraw zarządzania w XX w., kluczem do odniesienia sukcesu gospodarczego w naszym stuleciu nie będzie technologia, lecz demografia. Jego zdaniem bez stałego przyrostu naturalnego nie da się zbudować potęgi ekonomicznej. Bez tego czynnika społeczeństwa starzeją się, stają się mniej mobilne i kreatywne, za to bardziej obciążone świadczeniami zdrowotnymi i emerytalnymi. Warto w tym momencie przypomnieć, że Związek Sowiecki w momencie swojego upadku w 1991 r. liczył ok. 290 mln mieszkańców. Stany Zjednoczone miały wówczas tylko 240 mln. Dziś w Rosji mieszkają 143 mln ludzi, a w USA – 335 mln. Te dane nie mówią jednak wszystkiego, ponieważ spadkobiercy sowieckiego imperium notują u siebie znacznie wyższą śmiertelność z powodu samobójstw, alkoholizmu czy nieszczęśliwych wypadków. Przeciętny Rosjanin żyje niemal 10 lat krócej niż przeciętny Brytyjczyk.
    Poza tym tendencje demograficzne w Federacji są takie, że zmniejsza się liczba Rosjan, rośnie zaś liczba przedstawicieli innych narodów, zwłaszcza tych, które wyznają islam. W rezultacie ludności słowiańskiej grozi to, że zostanie zdominowana przez pozostałe ludy. W tej sytuacji wchłonięcie dużej części Ukrainy oznaczałoby dla Moskwy spory zastrzyk słowiańskiej krwi. To zresztą nie nowość. Podczas wojny toczonej z Rzeczpospolitą Obojga Narodów w latach 1654–1667 car Aleksy I uprowadził z terenów Wielkiego Księstwa Litewskiego niemal jedną czwartą miejscowej ludności, a następnie osiedlił ją w głębi Rosji, gdzie z czasem uległa rusyfikacji. Podobne metody obserwujemy dziś na okupowanych ziemiach Ukrainy – rzesze tamtejszych obywateli są „paszportyzowane” lub wywożone do Rosji. Wśród nich wiele jest dzieci odłączonych od rodziców. Władze w Kijowie obawiają się, że Rosjanie chcą zrobić z ukraińskich sierot kogoś w rodzaju janczarów – wychowanych w domach dziecka fanatycznych zwolenników moskiewskiego imperializmu. Przy okazji wojny Kreml dokonuje czystki etnicznej, ponieważ jako mięsa armatniego na Ukrainie używa głównie młodych mężczyzn niesłowiańskiego pochodzenia: z Dagestanu, Buriacji, Baszkirii etc.           


    Komentarz opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” nr 24 (71) 18-24/06/2022