Więcej

    Zboże a ekologia: Zielony Ład uderzy w konsumentów

    Analitycy przewidują, że w tym roku plony zboża będą większe niż w roku ubiegłym. Hodowcy zboża twierdzą, że na jakiekolwiek prognozy jest zbyt wcześnie. Aušrys Macijauskas dodaje, że wojna w Ukrainie nie może spowodować globalnego głodu.

    Czytaj również...

    Litewski Instytut Gospodarstwa Agronomicznego opublikował pod koniec lipca analizę dotyczącą tegorocznych plonów. Wynika z niej, że w tym roku litewscy rolnicy wytworzą ponad 6 mln ton ziarna, czyli o 12,1 proc. więcej niż w roku 2021. „Nie mogę powiedzieć, że ten rok będzie najbardziej urodzajny, ale powinien być wystarczająco urodzajny” —powiedział BNS analityk instytutu Albertas Gapšys.

    Warunki atmosferyczne

    Z danych instytutu za czerwiec wynika, że urodzaj pszenicy wzrośnie o 8,6 proc., pszenżyta o 7,4 proc., żyta o 67,4 proc., jęczmienia o 16,2 proc., rzepaku o 19,7 proc. Rośnie też cena skupu ziarna. Przed trzema laty 200 euro za tonę pszenicy było bardzo dobrą ceną. W czasie pandemii cena wzrosła do 260-280 euro. Natomiast od początku wojny sięgnęła już 400 euro za tonę.

    Co prawda, prognoza, jak podkreślają specjaliści instytutu, może się zmienić, jeśli na przykład w sierpniu spadnie duża ilość opadów lub zacznie się długa susza.

    Tak naprawdę, rolnicy bardzo nie lubią prognozować. Jaki urodzaj będzie w tym roku, można mówić tylko jesienią, kiedy ziarno trafia do spichlerzy i magazynów. Wszystko zależy od warunków atmosferycznych. Muszą być bardzo dobre warunki, aby zebrać odpowiednie plony. Bo jeśli warunki będą nie po myśli rolników, to zebrać zboże z pól będzie bardzo ciężko. Uwzględniając dzisiejszą sytuację, to szacujemy, że urodzaj będzie mniej więcej taki sam jak w kilku ostatnich latach. Być może trochę lepszy niż w roku ubiegłym, bo wówczas mieliśmy niezbyt urodzajny rok. Jedno jest pewne, że nie będzie przewyższał średniej statystycznej ostatnich lat — komentuje dla „Kuriera Wileńskiego” Aušrys Macijauskas, prezes Litewskiego Stowarzyszenia Hodowców Ziarna.

    Przedstawiciel branży rolniczej powiedział, że zgadza się z prognozami dotyczącymi zbiorów. Jego zdaniem litewski sektor rolniczy wyprodukuje zboża na poziomie 6 mln ton. Warto zaznaczyć, że do zboża jest zaliczany również rzepak.

    Czytaj więcej: Czy wojna w Ukrainie spowoduje kryzys żywnościowy?

    Głodu nie będzie?

    Ostatnio jednym z aktualnych tematów podejmowanych przez media oraz wszelkiego rodzaju agencje rządowe i międzynarodowe jest wywóz zboża z Ukrainy. Sekretarz generalny Organizacji Narodów Zjednoczonych António Guterres oświadczył w czerwcu, że jeśli ukraińskie zboże na czas nie trafi na rynek światowy, to może nastąpić „bezprecedensowa fala głodu i nędzy”. Zwłaszcza ma to dotyczyć krajów afrykańskich. Pod koniec lipca udało się wypracować porozumienie między Ukrainą, Rosją, Turcją a ONZ w sprawie wywózki zboża z ukraińskich portów. Tym niemniej, sporo obserwatorów podkreśla, że Rosja będzie ciągle utrudniała transport zboża drogą morską z Ukrainy. Najlepszym przykładem jest atak rakietowy w porcie w Odessie dzień po podpisaniu odpowiednich umów.

    Macijauskas sądzi, że na razie nie ma żadnych przesłanek do tego, aby mógł wybuchnąć głód na dużą skalę.

    — Z najnowszej analizy sytuacji wynika, że w żadnym wypadku nie powinno zabraknąć ziarna na świecie. Bez względu na to, czy Ukrainie uda się szybciej lub wolniej eksportować własne zasoby ziarna. Bo jeśli nie uda się tego zrobić drogą morską, to uda się drogą lądową. Trzeba pamiętać, że drogą lądową Ukraina z każdym miesiącem wywozi coraz to większe ilości zboża. Ilość eksportowanego przez Ukrainę ziarna nie jest tak znaczna, by mogła mocno wpłynąć na światowy handel. Tutaj dochodzi do pewnej manipulacji liczbami. Oczywiście, plony w Ukrainie są istotne, balansują w zależności od roku od 40 do 50 mln ton. Jednak w przypadku zboża, kiedy mamy do czynienia z największą eskalacją, a którym straszy się światowym głodem, stanowi ono tylko jedną trzecią ogółu zebranego ziarna. W tym roku Ukraińcy planują zebrać ok. 18 mln ton, z których 10 mln ton chcą wykorzystać na potrzeby wewnętrzne. Na eksport pozostaje najwyżej 8 mln ton. Taka ilość oczywiście może wpływać na sytuację, ale to nie będzie istotny wpływ na światowy handel zbożem — tłumaczy sytuację prezes Litewskiego Stowarzyszenia Hodowców Ziarna.

    Cena za tonę zboża w ciągu ostatnich dwóch lat wzrosła dwukrotnie
    | Fot. Marian Paluszkiewicz

    XIX-wieczne podejście

    Szef spółki rolniczej „Lietuviško ūkio kokybė” Mindaugas Maciulevičius w rozmowie z rozgłośnią Žinių radijas podkreślił, że warunki klimatyczne mają bezpośredni wpływ na tegoroczny urodzaj. Poinformował, że opady położyły łany zboża na sporej części litewskich pól. To z pewnością wpłynie na jakość plonów. „Był okres opadów, kiedy mnóstwo pól było podtopionych. Część gospodarstw nie miało odpowiedniego systemu melioracyjnego. Powstały na polach jeziorka. Czasami były nawet niedostrzegalne, ale z pewnością zniszczyły część plonów” — mówił Maciulevičius.

    Macijauskas zgadza się, że warunki atmosferyczne i zmiany klimatu mają bezpośredni wpływ na uprawę zboża. Ma jednak zastrzeżenia do Europejskiego Zielonego Ładu, czyli planu przebudowy gospodarki Unii Europejskiej, mającego na celu zminimalizowanie skali zużycia zasobów naturalnych przy jednoczesnym zachowaniu konkurencyjności międzynarodowej.

    — Z pewnością tzw. polityka Zielonego Ładu będzie miała wpływ na jakość i ilość produkowanego ziarna. Badania znanych ośrodków akademickich Europy pokazują, że dzięki tej polityce produkcja będzie malała. Od następnego roku miały wejść w życie wytyczne, że 4 proc. rolnej ziemi powinno leżeć odłogiem, czyli nie miała być uprawiana i używana do celów gospodarczych. Jednak uwzględniając obecną sytuację, w ubiegłym tygodniu Komisja Europejska odwołała ten nakaz. Na razie odwołano go tylko na rok 2023. Sami politycy zrozumieli, że produkcja artykułów rolnych może drastycznie się zmniejszyć, a to może doprowadzić do kryzysu i niepokoju społecznego — dzieli się spostrzeżeniami reprezentant branży zbożowej.

    Czytaj więcej: Ponad 17,5 mld euro z UE na transformację ekologiczną. Neutralność klimatyczna do 2050 roku

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Dbanie o ekologię, jak podkreśla nasz rozmówca, leży w interesie ogółu. Jednak wybrane środki bardziej komplikują sprawę niż ją rozwiązują.

    — To uderzy, w pierwszej kolejności, nie w europejskich rolników, tylko w konsumentów. Tego typu wytyczne spowodują wzrost cen na artykuły spożywcze. Poza tym wiele proponowanych rozwiązań w ramach Zielonego Ładu nazwałbym prymitywnymi, rodem z XIX w. My natomiast proponujemy użycie najnowszych technologii, aby były zadowolone obie strony. Tak, by nie ucierpiała strona ekologiczna oraz rolnicy. Można na przykład stworzyć „mapę nawozów”. Gdybyśmy mieli odpowiednie technologie, to wówczas moglibyśmy dodawać nawozy tylko tam, gdzie potrzeba i ile trzeba. Nie tak jak teraz, kiedy musimy robić to na całym polu. Natomiast przy pomocy odpowiednich technologii rolnik wiedziałby, gdzie czego brakuje, a gdzie jest nadmiar. W taki sposób, przy użyciu mniejszej ilości nawozów, można byłoby uzyskać większe plony — podkreśla w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” Aušrys Macijauskas.

    Niestety, rząd zbytnio nie chce rozmawiać z rolnikami, chociaż odpowiedni plan został zaprezentowany stronie rządzącej przed kilkoma laty.


    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Tu się rozmieści niemiecka brygada. Kasčiūnas: „Miasteczko wojskowe zbudujemy na czas”

    Na konferencji prasowej szef Ministerstwa Ochrony Kraju (KAM) poinformował media, że teraz kiedy jest zatwierdzony projekt urbanistyczny, priorytetem jest zatwierdzenie planu inwestycyjnego. „Przygotowaliśmy plan. Musimy go zatwierdzić na początku grudnia na szczeblu rządowym i ogłosić przetarg na drugi etap. Spółki,...

    Najnowsze polskie kino blisko wileńskiego widza

    Projekt Spotkania z Kinem Polskim, realizowany wspólnie przez Dom Kultury Polskiej w Wilnie oraz Fundację „Kontrplan”, ruszył w maju br. W ramach projektu w ubiegłym tygodniu został pokazany film „Czarna owca”, w tym tygodniu (6 listopada) odbędzie się pokaz...

    Polskie władze do kwestii granic podeszły odpowiedzialnie

    Październik w historii XX-wiecznych relacji polsko-litewskich ma szczególne znaczenie. Zajęcie Wilna przez „zbuntowane” oddziały Lucjana Żeligowskiego 9 października 1920 r. rozpoczęło wieloletni konflikt o Wilno, który kładł się cieniem na stosunki między dwoma krajami niemal przez całe minione stulecie. Oczywiście...

    Nowy dyrektor Departamentu Mniejszości Litwy: „Nasze działanie jest odzwierciedleniem polityki państwa”

    Antoni Radczenko: Dlaczego zdecydował się Pan wziąć udział w konkursie na stanowisko dyrektora Departamentu Mniejszości Narodowych przy Rządzie RL? Dainius Babilas: Moja decyzja o starcie w konkursie była podyktowana przekonaniem, że mogę efektywnie pełnić tę funkcję i wnieść realną wartość...